wiesława wiesława
1061
BLOG

Jak proletariacki poeta Pasternak w sowieckim Lwowie denuncjował swoich kolegów

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25


We wrześniu 1939 r. do Lwowa napłynęła masa uciekinierów z Polski centralnej, szukających ucieczki przed niemieckim najeźdźcą. Byli wśród nich pisarze, aktorzy, dziennikarze. Część z nich miała poglądy lewicowe, a niektórzy wręcz komunistyczne. W październiku 1939 roku we Lwowie władze okupacyjne zaczęły wydawać gazetę w języku polskim - dziennik „Czerwony Sztandar”, organ Lwowskiego Komitetu Obwodowego i Miejskiego Komunistycznej Partii (bolszewików) Ukrainy. Publikowali w nim tzw. polscy pisarze sowieccy. Głośno składali w nim wyznanie wiary w „nową socjalistyczna ojczyznę, gdzie sierp i młot zastąpił białego orła”. Najbardziej gorliwie sławili nową sowiecką władzę : Leon Pasternak, Stanisław Jerzy Lec, Elżbieta Szemplińska, Adam Ważyk, Lucjan Szenwald, Jerzy Putrament.

Poeta Leon Pasternak opisywał wierszem swoją „Drogę do ojczyzny” :


Szliśmy do domów frontami objętych

Do ojców i braci do matek i sióstr,

Przez parne Polesie, przez wrzesień piękny,

Przez jesień szumiąca listkami brzóz


[…]


Aż było to pod lasem, na już na Ukrainie,

nadleciały gwiazdy śród stalowych lśnień,

patrzymy – eskadra samolotów płynie

a był to siedemnasty tego września dzień.


I nim doba minęła podeszli już blisko

szły tanki przez strojną w czerwień wieś –

i ściskaliśmy dłonie czerwonoarmistów,

i mienialiśmy z nimi i serca, i pieśń.


Powstały rewkomy, brano władzę w ręce,

i zbierano po drogach porzucona broń,

i w opaski czerwone uszyte naprędce

odziewano straże i wsadzano na koń.


I toczyła się droga od Niemna i Bugu,

i brała nas ojczyzna, nie złamanych w klęskach

- a miasto rodzinne nie widziane długo

kwitło sztandarami – pąkiem zwycięstwa.


Zachwytowi nad sowiecką ojczyzną Pasternaka dawał wyraz w „Wierszu o szczęściu”:


Ojczyzno moja! Kraju wywalczony ciężko

Coś nam światło dawał w czarnych więzień lochach,

Naucz szczęście ogarniać uśmiechem, jak często

Uczyłaś nas dawniej nienawidzić i kochać.


W niebo bije łoskot, fabryk sadze i dymy,

A pola kołchozami kwitną coraz częściej,

-wiem pewno również my potrafimy

Wznosić radość strzelistą i radzieckie szczęście.


Leon Pasternak nie ograniczał swojej służby sowieckiej ojczyźnie jedynie do pisania grafomańskich wierszy. Pod koniec 1939 roku władze sowieckie zaczęły przeprowadzać rozmowy z pisarzami, które przekształcały się w regularne śledztwa. Implikacją tych rozmów były aresztowania pisarzy nienależących do komunistycznego środowiska. Aresztowano m.in. pisarkę Herminie Naglerową za przedwojenne opowiadanie dla młodzieży, Wacława Grubińskiego – za sztukę teatralną „Lenin”. Ta sztuka stała się powodem skazania Grubińskiego na karę śmierci, łaskawie zamienioną na 10 lat łagru. W łagrze w Kazachstanie wylądowała też Herminia Naglerowa, przeciwko której dodatkowo przemawiał fakt, że jej mąż, nadinspektor Leon Nagler był Szefem Sekretariatu Komendy Głównej Policji Państwowej. Po wybuchu II wojny światowej Leon Nagler wraz z żona wyjechali do Lwowa. Leon Nagler zaginął w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach. Nie znamy miejsca jego śmierci. Z dokumentacji archiwalnej nie wynika, żeby dostał się do niewoli niemieckiej czy sowieckiej. Został prawdopodobnie zamordowany.  

Herminia Naglerowa i Wacław Grubiński  opuścili Związek Sowiecki z armią Andersa.

We Lwowie aresztowany został też Teodor Parnicki. Przyczyną aresztowania Parnickiego był donos Leona Pasternaka.

Janusz Kowalewski, absolwent polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, komunistyczny dziennikarz, przed wojna był m.in. reporterem krajowym dziennika "Dobry Wieczór - Kurier Czerwony", w którym używał pseudonimu Jan Orzech. Po wybuchu II wojny światowej udał się do Lwowa, gdzie do końca roku 1939 pracował w redakcji komunistycznego "Czerwonego Sztandaru". Aresztowany w styczniu 1940 roku więziony był na Zamarstynowie, a następnie skazany na osiem lat obozu pracy i w maju 1941 roku zesłany do Sowchozu „Kedrowy Szor” na północnym Uralu. Po układzie Sikorski-Majski dotarł do Armii Polskiej w Kermine w Uzbekistanie, a w roku 1942 ewakuowany został statkiem do Pahlawi w Iranie. Brał udział w kampanii włoskiej 2. Korpusu i w walkach pod Monte Cassino. W 1946 roku skierowany do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia przeniósł się do Wielkiej Brytanii, a wkrótce później zamieszkał w Londynie. Doświadczenia wyniesione ze Związku Sowieckiego, które pozbawiły go komunistycznych poglądów, opisał w książce „Droga powrotna” (Londyn 1974):

„Donosicielstwo buchnęło jak tyfus plamisty. Wtrącił [Pasternak] do więzienia jako pierwszą swoją ofiarę Teodora Parnickiego, któremu publicznie wypomniał, że Parnicki kiedyś zaatakował jego - Pasternaka - wiersz o Matce Boskiej, jako bluźnierstwo, czym spowodował wtrącenie go – Pasternaka – do Berezy.

O Broniewskim mawiał: „Wielki poeta rewolucyjny ten nasz kochany Władeczek, ale dlaczego nie chce pracować z nami w naszym proletariackim piśmie? Dlaczego mówi, że czeka? Czy nie na generała Sikorskiego czeka nasz wielki poeta rewolucyjny?”

Stanisława Zalcmana Sulikowskiego skazał po prostu na śmierć, gdy mu na jakimś kolejnym zebraniu zalogi redakcji, która tego dnia miała zadecydować o przyjęciu do związku zawodowego pracowników „Czerwonego Sztandaru” przypomniał:

„Czy ty, kochany Stasiu, nie zapomniałeś złożyć samokrytyki ze swoich wystąpień przeciwko paktowi radziecko-niemieckiemu, który nazwałeś przejawem hitleryzacji bolszewizmu”?

Wszyscy zamilkli. Powiało chłodem smierci. Mańkowski złapał za nagan – to był dość częsty gest u niego, był prawdopodobnie przez jakiś czas „sliedowatielem” NKWD. A Sulikowski zaczął się tłumaczyć, że on to nie od siebie powiedzial, ale przytaczał opinie innych. – „Czyje?”- krzyknął Mańkowski. – Czyście już o tym mówili odpowiednim władzom? Nie? No to idźcie natychmiast… ja z wami pójdę. Przerywam zebranie i odkładam do jutra.”

Sulikowski poszedł i już nie wrócił więcej do redakcji. Został aresztowany i zginął.

Kowalewski wspomina również rozmowę z sekretarzem Korniejczukiem, mężem Wandy Wasilewskiej, który go zapytał:

„Znacie Parnickiego? (nie znalem wówczas Parnickiego, poznałem go cztery miesiące później we wspólnej celi nr 61 na Zamarstynowie). Leon Pasternak, wasz poeta proletariacki, mówi mi o nim, że wydawał poetów proletariackich (Pasternak, gdym go potem zapytał wprost, czy to prawda, że składał donos na Parnickiego, kręcił się czerwienił, i przyznał, że może faktycznie „postąpił zbyt pochopnie”)”.

Teodor Parnicki został skazany na 8 lat łagru. Zwolniony po układzie Sikorski-Majski, w sierpniu 1941 roku, podjął pracę attaché kulturalnego przy ambasadzie polskiej w Kujbyszewie. Związek Radziecki opuścił w 1943 roku, ewakuując się najpierw do Teheranu, następnie do Jerozolimy, gdzie przebywał do 1944 r. Przez następny rok był attaché kulturalnym w ambasadzie RP w Meksyku, do zamknięcia ambasady w wyniku wycofania przez Meksyk uznania rządowi RP na uchodźstwie. 

W tych donosach Pasternaka szczególnie ważny okazał się temat paktu Ribbentrop – Mołotow. Jego krytyka uważana było wtedy za przestępstwo, a podejrzenie wobec sojusznika Hitlera mogło być uznane za działanie przeciw Stalinowi.

Ze wspomnień Kazimierza Żygulskiego „Jestem z lwowskiego etapu” (część 3. Sowiecka okupacja Lwowa):

Prasa sowiecka, w tym także „Czerwony Sztandar", niezmiennie sprzyjała wtedy Niemcom, prowadziła nieustanne propagandowe ataki na „angielsko-francuskich imperialistów", których winiła za wybuch wojny, przedrukowywała z pełną aprobatą artykuły z prasy hitlerowskiej opisujące stosunki w Generalnej Guberni, represyjne zarządzenia władz niemieckich dotyczące ludności polskiej i żydowskiej. Przedrukowywane były nawet polityczne artykuły z hitlerowskich gazet, w tym z Goebbelsowskiego tygodnika „Das Reich". Aż do wybuchu wojny z Niemcami w czerwcu 1941 roku nie ukazała się w "Czerwonym Sztandarze" ani jedna informacja o niemieckim terrorze w okupowanej Polsce, o prześladowaniach, obozach, gehennie ludności żydowskiej zamkniętej w gettach. Bez przerwy natomiast podkreślano znaczenie ścisłej współpracy ZSRR z III Rzeszą.


***

Impulsem do napisania tej notki stała się notka blogera z dalekiej Kanady: https://www.salon24.pl/u/eternity/1221264,szumi-dokola-las-leona-pasternaka-dzien-bez-zydow

Autorka nie komentuje na blogu tego osobnika, więc postanowiła zareagować pisząc niniejszą notkę.

***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:

1. Marek Klecel, Prześcigali się w aktach oddania i uwielbienia, WPIS, nr 3(137), 2022 r. s. 94-99

2. Kazimierz Żygulski, „My z lwowskiego etapu”, http://lwow.home.pl/zygulski/zygulski2.html#3


Cytaty ze wspomnień Janusza Kowalewskiego pochodzą z artykułu Marka Klecela.





wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura