wiesława wiesława
2256
BLOG

Żołnierze atamana Petlury. Nasi sojusznicy z wojny 1920 r.

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 49

Na  internetowej stronie Kancelarii Prezydenta RP https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/hold-dla-zolnierzy-ukrainskiej-republiki-ludowej,57587

można przeczytać następujący komunikat:

14 sierpnia 2022

W przeddzień Święta Wojska Polskiego na Cmentarzu Prawosławnym na Woli Prezydent Andrzej Duda złożył wieniec przed pomnikiem poświęconym pamięci żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludo-wej, broniących wolności Ukrainy i Polski w latach 1918–1920.

Prezydentowi towarzyszyli Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch i Minister Wojciech Kolarski, a także Ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz.

W rosyjskich mediach ten komunikat został sfałszowany – prezydent RP rzekomo "złożył kwiaty pod pomnikiem UPA w Warszawie”.

Bywalcy Salonu 24 na ten komunikat Kancelarii Prezydenta zareagowali komentarzami, których treść budzi przerażenie i zgrozę.

https://www.salon24.pl/newsroom/1245473,tak-dziala-rosyjska-propaganda-obrala-za-cel-zdjecie-andrzeja-dudy

Wynika z nich, że komentujący nie znają podstawowej faktografii historii Polski, co jednak nie przeszkadza im formułować bardzo stanowczych opinii, pouczać prezydenta (zwykle z użyciem słów wulgarnych). Podstawowy zarzut to: „na tym cmentarzu leżą banderowcy, mordercy Polaków!”

Nie będę cytować tych komentarzy ze względu na ich żenującą treść. Uznałam, że lepiej będzie przypomnieć tym ignorantom podstawowe fakty ze wspólnej historii Polski i Ukrainy.

W latach 1918 – 1923 stosunki polsko-ukraińskie układały się burzliwie. Obydwa narody podjęły w tym czasie próbę utworzenia własnej państwowości. Ukraińcy w latach kształtowania się państw Europy Środkowowschodniej mieli sami ze sobą wiele kłopotów. Ludność wschodniej części Ukrainy opowiedziała się za związkiem z Rosją. Samozwańczy hetman Pawło Skoropadski i powoływane przezeń rządy przeczyły dążeniom mieszkańców centralnej części Ukrainy czy Galicji Wschodniej do stworzenia „samostijnej Ukrainy”. Tę niekorzystną sytuację rozwiązał Symon Petlura, który za głównego wroga Ukrainy uważał Rosję Sowiecką i przede wszystkim dlatego wyraził zgodę na federacyjną rolę Ukrainy w odtwarzanej przez Piłsudskiego Rzeczypospolitej.


Niewielu było wtedy ukraińskich polityków, którzy rozumowali tak jak Semen Petlura:

„My, Polska i Ukraina, powinniśmy osiągną porozumienie, by oprzeć się Rosji. Wskazywanie na historię polsko-ukraińskich sporów w przeszłości nie jest argumentem dla współczesnego realnego polityka. Nowe warunki wymagają również z polskiej strony korekty przeszłej polityki. A interes życiowy Polski zmusza ją aby mieć niepodległa Ukrainę. Ci ukraińscy działacze, którzy popychają nas w objęcia federacji rosyjskiej, to ludzie bez państwowej perspektywy. [...] Walka prowadzona być winna przeciwko Rosji, bez względu na to jaka by nie była – bolszewicka, konstytucyjno-carska czy absolutystyczno-monarchiczna […]. Wymóg ten logicznie wypływa z całej historii stosunków ukraińsko-rosyjskich, wnioski i nauka z których mówią nam, że Moskwa jest i pozostanie na wieki naszym historycznym, nieprzejednanym wrogiem”

(Semen Petlura do ministra spraw wojskowych URL, Władymira Salskiego w marcu 1920 r.)

Po naszej stronie też nie było wielu polityków na miarę Piłsudskiego, który rozumował tak:  

Postawiłem na kartę, [...], żeby coś zrobić na przyszłość dla Polski, choć takim sposobem osłabić możliwości przyszłej, potężnej Rosji, i jeśli się uda, dopomóc [w] stworzeniu Ukrainy, która będzie zaporą między nami i Rosją, i na długie, długie lata nie będzie nam groźna ... Ale w tym sęk, czy ta Ukraina powstanie, czy ma dostatecznie sił i ludzi, żeby się stworzyć i zorganizować, bo przecież wiecznie tu siedzieć nie możemy [...].Zatem innego wyjścia nie ma - jak spróbować stworzyć samostijną Ukrainę”.

(Piłsudski na przełomie kwietnia i maja 1920 roku w rozmowie z gen. Antonim Listowskim, dowodzącym na froncie południowo-wschodnim).

Jeden z najbliższych współpracowników Piłsudskiego, Bogusław Miedziński w swoich wspomnieniach przedstawił rozmowę, którą prowadził w Belwederze z Naczelnikiem Państwa w połowie grudnia 1919. W trakcie tej rozmowy Piłsudski zadeklarował, że nie zamierza ruszać na Moskwę, gdyż:

„Nie przez Moskwę droga. Bolszewików trzeba pobić i to niedługo, póki nie są jeszcze silni i »sprać ich tak, aby ruski miesiąc popamiętali«. Czuły ich punkt to nie Moskwa, lecz Kijów. Ukraina. Bez Ukrainy Rosja będzie zagrożona głodem, a groźby niepodległej Ukrainy nie będą mogli zaryzykować i będą musieli pójść na walną rozprawę”.

Komunikat polityczny Dowództwa Frontu Wołyńskiego z 1 marca 1920 roku mówił o tym otwarcie:

„Naczelnik Państwa i rząd polski stoją na stanowisku bezwzględnego osłabienia Rosji, aby zmniejszyć niebezpieczeństwo grożące Polsce od Rosji tak bolszewickiej, jak i monarchicznej. […] Rząd polski zamierza poprzeć ruch narodowy ukraiński, aby stworzyć samodzielne państwo ukraińskie, a przez to znacznie osłabić Rosje, odbierając jej okolice najbogatsze w zboże i skarby ziemne” 


28 kwietnia 1920 r. w Monitorze Polskim Nr 97 ukazał się lakoniczny komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych: „Rząd Polski, uznając prawo Ukrainy do niezależnego bytu państwowego, uznał Dyrektoriat Ukraińskiej Republiki Ludowej z głównym atamanem Semenem Petlurą na czele”.

Umowa, określana przez historyków jako pakt Piłsudski – Petlura, została podpisana 22 kwietnia w Winnicy; podpisy na dokumencie złożyli nie Piłsudski i Petlura, ale ich pełnomocnicy: ze strony polskiej – wiceminister spraw zagranicznych Jan Dąbski, ze strony ukraińskiej – minister spraw zagranicznych Andrij Liwickij. W ten sposób Ukraina Semena Petlury została sojusznikiem Polski, a Polska zaoferowała Ukraińskiej Republiki Ludowej wsparcie zarówno w dążeniu do pełnej niepodległości, jak i w trudnej wojnie z bolszewikami i z białą armią gen. Antona Denikina.

Do tej umowy sporządzono aneks wojskowy, odnoszący się do wspólnej walki z bolszewikami, podpisany 24 kwietnia przez najbliższego wówczas współpracownika Piłsudskiego Walerego Sławka oraz gen. Wołodymyra Sinklera. Składał się z siedemnastu punktów, które określały warunki prowadzenia przyszłych planowanych działań militarnych na Ukrainie.

Następnego dnia po podpisaniu tego wojskowego aneksu, stanowiącego integralną część umowy, rozpoczęła się wspólna polsko-ukraińska ofensywa w kierunku Kijowa, która miała dać szanse Petlurze na ustabilizowanie państwowości ukraińskiej.

Niestety szybko okazało się, że utrzymanie Kijowa przez wojska ukraińskie podległe Petlurze jest niemożliwe. Po pięciu tygodniach od rozpoczęcia wspólnej polsko-ukraińskiej ofensywy ruszyły na Polskę wojska bolszewickie - Front Zachodni i Południowo-Zachodni, co zaskoczyło wojska sprzymierzone. Rozpoczął się odwrót, a „polski epizod" w ukraińskiej rewolucji narodowej był już praktycznie skończony.

Podczas odwrotu z Ukrainy – spowodowanego przerwaniem frontu przez sowiecką 1. Armię Konną dowodzoną przez Siemiona Budionnego – razem z oddziałami polskimi wycofywał się na zachód sojusznik ukraiński. Wraz z wojskiem ewakuowały się ponownie na terytorium Polski także państwowe instytucje URL. Swój obowiązek sojuszniczy Ukraińcy wypełnili do końca i nie opuścili powierzonego im odcinka frontu.

Polska nie była dostatecznie silna, a być może także niewystarczająco zdeterminowana, aby spierać się z bolszewikami o przyszłość Ukrainy.

12 października 1920 r., Polska podpisała zawieszenia broni ze stroną sowiecką, W myśl postanowień artykułu II układu rozejmowego strony polska i sowiecka zobowiązywały się nawzajem nie popierać „cudzych działań wojskowych skierowanych przeciwko drugiej stronie”. W tej sytuacji Polska wypowiedziała układ z URL z kwietnia 1920 r. 

W drugiej połowie października 1920 r. wszystkie oddziały ukraińskie opuściły przyznane Polsce w układzie rozejmowym terytoria i znalazły się w strefie zajmowanej nadal przez Wojsko Polskie, z której oddziały polskie w myśl układu miały się w najbliższym czasie wycofać (do końca listopada). Do odchodzących z Polski byłych sojuszników Naczelny Wódz Józef Piłsudski skierował serdeczny list pożegnalny, natomiast Dowództwo 6. Armii Polskiej wysłało do Głównej Komendy Wojska Ukraińskiego delegację, która wyraziła podziękowanie za wspólną walkę. 

Sojusz Piłsudski - Petlura został ostatecznie złamany, gdy 18 marca 1921 r. podpisany został w Rydze traktat pokojowy z sowiecką Rosją, przy udziale rządu sowieckiej Ukrainy – z całkowitym pominięciem Ukraińskiej Republiki Ludowej. 

Już po zawarciu rozejmu z bolszewikami strona polska, łamiąc przyjęte zobowiązania, nadal przesyłała do swego byłego sojusznika przede wszystkim uzbrojenie i zaopatrzenie. Pomoc ta nie była jednak w stanie wpłynąć na poprawę trudnej sytuacji militarnej armii URL, która traciła w Wojsku Polskim strategicznego sojusznika.

Po krótkiej (trwającej praktycznie tylko dwa tygodnie), beznadziejnej walce z wojskami sowieckimi, opuszczone przez swojego polskiego sojusznika wojska URL wraz z władzami i rodzinami 21 listopada 1920 r. przekroczyły Zbrucz i znalazły się na terenach zajętych przez Wojsko Polskie. Po przejściu linii frontu żołnierze ukraińscy zostali rozbrojeni i internowani.

Na terenie Polski na początku lutego 1921 r. znalazło się ok. 15,5 tys. obywateli URL (internowanych żołnierzy, urzędników, kobiet i dzieci). Internowani żołnierze ukraińscy skoncentrowani zostali w obozach w: Wadowicach, Łańcucie, Pikulicach, Kaliszu i Aleksandrowie Kujawskim: w Piotrkowie i Częstochowie przebywali internowani cywile. Główny Ataman Symon Petlura z rządem i instytucjami centralnymi umieszczony został w Tarnowie.

Od listopada 1921 r., internowani Ukraińcy przebywali w trzech obozach w: Strzałkowie, Kaliszu i Szczypiornie. Łącznie było wówczas w tych obozach ok. 7,5 tys. internowanych. Wobec braku perspektyw ułożenia sobie życia w ogarniętej kryzysem gospodarczym Polsce wielu internowanych zdecydowało się na powrót na Ukrainę, kiedy władze sowieckie gdy sowieccy delegaci ogłosiły amnestię dla internowanych.

31 sierpnia 1924 r., zostały zamknięte obozy dla internowanych w Polsce (w Szczypiornie i Kaliszu), a Przebywających jeszcze w tych obozach internowanych, mogących podjąć pracę, zaopatrzono w karty azylu oraz paszporty nansenowskie (otrzymywali takie bezpaństwowcy, którzy utracili paszporty własnych krajów) i zezwolono na zamieszkanie poza obozami w dowolnie wybranej miejscowości. Chorych, oficerów wyższych stopni, inwalidów i starców narodowości ukraińskiej, których było 777, umieszczono w wydzielonej specjalnie dla nich części obozu w Kaliszu, który jako jedyny nie uległ całkowitej likwidacji. Opiekę nad tą grupą emigrantów politycznych z Ukrainy przejęło polskie Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej. Decyzją władz polskich 1 sierpnia 1924 r. rozpoczęła działalność w Kaliszu Stanica Ukraińska. Stała się ona centrum życia społeczno-wojskowego ukraińskiej emigracji politycznej w Polsce. Istniała do wybuchu II wojny światowej.

Jednym z Ukraińcow, którzy wybrali życie emigranta politycznego był gen. Marko Bezruczko (ur. 1893 w Tokmaku, zm. 1944 w Warszawie). W armii rosyjskiej doszedł do stopnia pułkownika. 7 grudnia 1919 roku jako szef sztabu ukraińskiego Samodzielnego Korpusu Strzelców Siczowych, atakowany przez bolszewików przeszedł na terytorium kontrolowane przez wojska polskie, przez które został rozbrojony i internowany. Ale już 3 stycznia 1920 roku Naczelnik Państwa Józef Piłsudski powierzył mu zorganizowanie z internowanych żołnierzy ukraińskich 6 dywizji Strzelców Siczowych armii Ukraińskiej Republiki Ludowej. W kwietniu 1920 roku została ona podporządkowana 3. Armii Wojska Polskiego i otrzymała rozkaz wymarszu na front. Liczyła wówczas ponad 2 tys. żołnierzy.

8 maja 1920 roku 6. Dywizja Strzelcow Siczowych wraz z wojskami polskimi zdobyła Kijów.

W drugiej połowie sierpnia 1920 roku 6. Dywizja Strzelców Siczowych, rozkazem polskich władz woj-skowych miała być odesłana do głównych ukraińskich sił. W tym czasie dowództwo Dywizji z częścią swoich oddziałów przebywało jeszcze w Zamościu, na który kierowały się główne siły 1. Armii Konnej Budionnego. Przez trzy dni (29–31 sierpnia) garnizon w Zamościu dowodzony przez płk Bezruczkę (był on wówczas najwyższym stopniem oficerem, który tam przebywał) bohatersko bronił miasta aż do przybycia polskich posiłków. Dzięki temu Wojsko Polskie zyskało czas i 31 sierpnia 1920 roku połączone siły polskie i ukraińskie były w stanie rozbić Armię Konną podczas bitwy pod Komarowem, ostatniej ogromnej bitwie kawaleryjskiej.

Do 1924 roku Marko Bezruczko był ministrem obrony rządu ukraińskiego na emigracji, potem człon-kiem wyższej Rady wojennej URL, a po jej rozwiązaniu konspiracyjnego sztabu generalnego Ukrainy na emigracji. Był przewodniczącym ukraińskiego stowarzyszenia historycznego w Warszawie.

Jako oficer nadetatowy Wojska Polskiego pracował w Wojskowym Instytucie Kartograficznym.

Podczas II wojny światowej nie przyjął żadnych propozycji od niemieckiego okupanta.

Zmarł w Warszawie 10 lutego 1944 roku i został pochowany na prawosławnym cmentarzu na Woli. Jego grób znajduje się w kwaterze, w której w prostych żołnierskich grobach zostało pochowanych około 150 żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej, broniących wolności Ukrainy i Polski w latach 1918-1920.

Przed grobami znajduje się duży, granitowy krzyż na cokole w formie nagrobka, z napisem „Bojcam za wolju Ukraini 1918-1820” (Bojownikom za wolność Ukrainy 1918-1920) a poniżej po polsku „Żołnierzom Ukraińskiej Republiki Ludowej 1918-1820”. Na odwrocie krzyża-nagrobka znajduje się napis po ukraińsku „Ukraino, Ukraino, os die twoi sini…” (Ukraino, Ukraino oto gdzie Twoi synowie…)

Przy tym pomniku złożył wieniec  prezydent RP Andrzej Duda 14 sierpnia 2022 r.


***

Ataman Semen Petlura przebywał w Polsce do końca 1923 roku, kierując pracami rządu URL na uchodźstwie. 31 grudnia 1923 roku opuścił Polskę i udał się najpierw do Budapesztu, a następnie przez Wiedeń i Genewę do Paryża, gdzie stanął na czele ukraińskiego rządu emigracyjnego, wspieranego finansowo przez władze polskie. Na emigracji Petlura z powodzeniem organizował lobbing proukraiński we Francji, Wielkiej Brytanii a także w USA i Kanadzie, gdzie były liczne ukraińskie środowiska emigracyjne. Zorganizował wydawanie tygodnika "Tryzub", w którym pisał, że „droga do ukraińskiej niepodległości wiedzie przez Kijów, a nie przez jakieś inne miasto Ukrainy”. Za głównego wroga Ukrainy uważał Związek Sowiecki, natomiast wyśmiewał antypolonizm Ukraińców mieszkających w Galicji. Sukces sprawy ukraińskiej upatrywał w konsekwentnym lobbingu, adresowanym do rządzących i opinii publicznej”.

Symon Petlura został zamordowany 26 maja 1926 roku w Paryżu, przez Szlomo Szwarcbarda, funk-cjonariusza wojskowego wywiadu sowieckiego. Podczas procesu, który toczył się w stolicy Francji, Szwarcbard twierdził, że zbrodnia miała być zemstą za śmierć Żydów, którzy zginęli w ukraińskich pogromach inspirowanych przez Petlurę. Francuski sąd przysięgłych uniewinnił go, uznając, że działał w afekcie w imię pamięci ofiar pogromów z wojny domowej na Ukrainie, za które winił atamana.

Jerzy Stempowski, który obserwował proces mordercy Petlury, tak skomentował jego przebieg i uniewinniający wyrok w artykule opublikowanym w "Głosie Prawdy"w 1926 r. :

„Po tygodniowych debatach przed sądem przysięgłych w Paryżu morderca atamana  Petlury został uniewinniony. Wyrok ten osiągnął cel, do którego dążył żydowski Komitet obrony Szwarcbarda i znaczna część opinii żydowskiej. […] Szwarcbard, mając słuszne powody do liczenia na zupełną bezkarność, zamordował wielkiego przywódcę narodu ukraińskiego, gdy ten był tylko wygnańcem uchodzącym przed tysiąckrotnym niepowodzeniem swego całego życia, emigrantem bardziej ubogim i dręczonym troskami niż jego morderca. W tej nagiej prostocie swej czyn Szwarcbarda nie nadaje się do żadnej gloryfikacji i z natury swojej nie budzi współczucia patrzących.

Jak bronić przed opinią sędziów i świata takiego czynu? Jak nadać mu jakieś pozory przyzwoitości? Na pytanie to pada ze strony żydowskiej prosta odpowiedź: należy przedstawić zamordowanego jako monstrum ludzkie pławiące się we krwi żydowskiej.

Jakie skutki odniosła trakcja propagandowa? Wszyscy ci, którzy znali zamordowanego atamana, mają na nią jedną tylko odpowiedź: kłamiesz oszczerco! […] Na obeznanych z rzeczywistym biegiem wypadków na Ukrainie hałaśliwa propaganda żydowska nie zrobiła, rzecz prosta, żadnego wrażenia. Nie przekonała nikogo. Echo znalazła tylko tam, gdzie miała grunt przygotowany przez kalkulacje polityczną, a mianowicie: wśród nacjonalistów rosyjskich nienawidzących Ukrainy, wśród bolszewików i wreszcie wśród nielicznych komunizujących radykałów francuskich jednoczących w sobie przez dziwny wybryk natury cechy socjalistów francuskich, patriotów wszechrosyjskich i nacjonalistów francuskich. […] Dla ocalenia od kary jednego ze swoich nacjonaliści żydowscy niesłusznie oczernili zamordowanego atamana. […]

Niektórzy z inicjatorów propagandy antypetlurowskiej spodziewali się, że ich deklaracje, odezwy i artykuły zastraszą raz na zawsze Ukraińców i nauczą ich ostrożności na przyszłość. Oczekiwania te polegają na oczywistym nieporozumieniu. Właściwi winowajcy pogromów na Ukrainie nie dowiedzą się zapewne nigdy o wyroku paryskim po prostu dlatego, że sztuka czytania nie była wcale ich udziałem. […]

W ciągu kilku lat walki czynnej o niepodległość Ukraina straciła w poległych i rozstrzelanych około półtora miliona swych synów. Dramatowi temu opinia świata przyglądała się z największą obojętnością. W najtragiczniejszych momentach walki Ukrainy o niepodległość piękna Francja ekwipowała Wrangla o flirtowała z bolszewikiem. Dzisiejsi emigranci ukraińscy przeszli przez największe klęski polityczne, wobec których wyrok sądu paryskiego lub rozdarcie szat francuskiej Ligi obrony praw człowieka są bagatelą.[…]

Szwarcbard i jego partyzanci mylą się twierdząc, że krew przelana podczas pogromów nie została dotąd pomszczona. Pod pretekstem represji za pogromy bolszewickie ekspedycje karne, idąc za wskazówkami miejscowej ludności żydowskiej, dokonały egzekucji, w których krew oskarżonych o pogromy mieszała się z krwią podejrzanych o „kontrrewolucję”. Patrioci żydowscy gatunku Szwarcbarda, służący jednocześnie czerezwyczajce, rozwinęli nieskrępowaną działalność odwetową, która nie prowadzi do stworzenia stosunków z idylli. […]

Niejeden z żydowskich przyjaciół autora podziela opinie wypowiedziane w niniejszym artykule. Dziś, gdy Szwarcbard wolny i szczęśliwy udaje się, jak donoszą gazety, na łono sowietów dla odpoczęcia po trudach morderstwa i procesu, czas jest aby obok fantastów zabrali głos także ludzie rozważni. […] "

W 1958 roku francuska telewizja nadała program o zabójstwie Symona Petlury, gloryfikujący Szwarcbarda. Francja uwikłana w Algerii w wojnę z Arabami dostrzegła w Izraelu sojusznika, a apoteoza Szwarcbarda miała służyć propagandowemu uzasadnieniu politycznego aliansu. Przeciwko temu protestowała paryska „Kultura” piórem redaktora Giedroycia: „Nie ulega wątpliwości, że istnieją czynniki światowe zainteresowane w kompromitowaniu niepodległościowego ruchu ukraińskiego. Ataman Petlura musiał zginąć w 1926 roku, gdyż wówczas obawiano się zaktualizowania walki wyzwoleńczej na Ukrainie, a dziś, gdy zaczynają powstawać rysy na bloku sowieckim […] próbuje się zabić legendę Atamana”.

Jerzy Stempowski, którego irytował cynizm i ignorancja Zachodu wobec niepodległościowych aspiracji narodów Europy Wschodniej, w liście do Giedroycia napisał: „Cała historia Ukrainy i rewolucji 1917-1919 została przez nich [publicystów francuskich pochodzenia żydowskiego] napisana na nowo na użytek procesu, bez liczenia się z wiarygodnością czy nawet prawdopodobieństwem”.



***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:

• Zbigniew Karpus, Ukraiński sojusznik Polski w wojnie 1920 roku. Walka oddziałow ukraińskiej republiki ludowej u boku wojska polskiego i ich dalsze losy, Biuletyn IPN, nr 7-8 (116-117), 2010 r., s.16-33

• Andrzej Nowak, Rozmowy z Józefem Piłsudskim. Z Dziennika gen. Antoniego Listowskiego, Arcana, nr 23 (5/1998) str. 42-44,

Sąsiedzi wobec wojny 1920 r. Wybór dokumentów, oprac. Janusz Cisek, Londyn 1990

• Jerzy Stempowski, Proces Szwarcbarda, [w] W dolinie Dniestru i inne eseje ukraińskie, wybór Andrzej Stanisław Kowalczyk, wyd. LNB, Warszawa 1991

 


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura