wiesława wiesława
2672
BLOG

Kilka słów o okolicznościach wyboru prezesa IPN w 2005 roku

wiesława wiesława Rozmaitości Obserwuj notkę 17

Pewien wielbiciel pomników wdzięczności dla sowieckiego okupanta, w komentarzu pozostawionym na jednym z blogów* napisał dzisiaj rano:

uważałem i nadal uważam lustrację za kosztowną bzdurę wymyśloną przez polityków po to, by zwalczać swoich przeciwników. I to nie tylko politycznych, proszę sobie przypomnieć choćby sprawę wyboru Kurtyki na prezesa IPN i to jak rozprawił się z Przewoźnikem.
Po kilkunastu minutach z wyrazami poparcia dla tej opinii pośpieszył pewien Wuj:

Wszystko im grało, gdy Kurtyka "załatwił" pomówieniami teczkowymi A. Przewoźnika, a prez. Kaczyński, który wcześniej określił ten czyn jako niegodny, później nie miał nic przeciwko Kurtyce na stanowisku szefa IPN.

 

Ta kwestia „pomówień teczkowych Andrzeja Przewoźnika” była wielokrotnie wyjaśniana. Nie tylko przez Janusza Kurtykę, ale przede wszystkim przez dr Andrzeja Grajewskiego, który w 2005 roku był przewodniczącym Kolegium IPN. Z tej przyczyny oceniam słowa tych komentatorów jako wyjątkowo podłe.Zadziwia upór z jakim niektórzy ludzie upowszechniają potwarz.  

 

Artykuł 11 ustawyz dnia 18 grudnia 1998 r.o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, wyraźnie określa wymagania stawiane kandydatowi na urząd prezesa IPN.

 

Art. 11.1. Na stanowisko Prezesa Instytutu Pamięci może być powołany obywatel polski

wyróżniający się wysokimi walorami moralnymi oraz wiedzą przydatną w pracach Instytutu Pamięci.

2. 2. Na stanowisko Prezesa Instytutu Pamięci nie może być powołana osoba, która pełniła służbę, pracowała lub była współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa, wymienionych w art. 5, ani też sędzia, który orzekając uchybił godności urzędu, sprzeniewierzając się niezawisłości sędziowskiej.

2a. Na stanowisko Prezesa Instytutu Pamięci nie może być powołana również osoba, co do której w archiwach podlegających przekazaniu do Instytutu Pamięci lub w innych archiwach państwowych znajduje się informacja o tym, że istnieją wobec niej przesłanki przewidziane w ust. 2.

 

Kiedy w 2005 roku kończyła się kadencja prof. Leona Kieresa na stanowisku prezesa IPN, o urząd prezesa IPN ubiegały się trzy osoby – Andrzej Przewożnik, Janusz Krupski i Janusz Kurtyka. Zgodnie z przytoczonym przepisem Ustawy o IPN, Kolegium IPN było zobowiązane zapoznac się z wszystkimi informacjami zgromadzonymi na temat osoby ubiegającej się o stanowisko prezesa oraz ocenić je wg ustawowych sformułowań.

Informacja o zarejestrowaniu Andrzeja Przewoźnika jako TW Łukasz” znalazła się w oświadczeniu złożonym 4 października 1990 r. przez funkcjonariusza SB o nazwisku Kosiba, który nie przeszedł procedury weryfikacyjnej. Sam dokument został przekazany do IPN jesienią 2000 r. wraz z innymi materiałami Komisji ds. Weryfikacji Funkcjonariuszy byłej SB w województwie krakowskim. Materiały te przekazał przewodniczący tej komisji Zbigniew Fijak Materiały te jako tzw Kolekcja Fisiaka zostały formalnie zarejestrowane w rejestrze spisów zdawczo-odbiorczych jawnych 16 maja 2002 r. pod sygnaturą IPN Kr 144/1.

 

W 2005 r. Fijak zgłosił się do krakowskiego oddziału IPN z wnioskiem o udostępnienie materiałów, które przekazał do tegoż IPN-u wcześniej. Materiały zostały udostępnione do celów realizacji projektu badawczego prowadzonego przez Fundację Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego. Jednocześnie Fijak nie ukrywał, ze jego zamiarem jest przekazanie dziennikarzom informacji z dzienników rejestracyjnych na temat Andrzeja Przewoźnika.

Ujawnienie w mediach tych informacji nie miało żadnego wpływu na postępowanie Kolegium IPN które miało przedstawić Sejmowi kandydatury na prezesa IPN. Zgodnie bowiem z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej. Kolegium było zobowiązane do zapoznania się z wszystkimi informacjami zgromadzonymi na ten temat osoby ubiegającej się o stanowisko prezesa IPN i ocenić te informacje wg ustawowych sformułowań. Punkt 2.2 art.11 ustawy o IPN nakazywał, nawet w przypadkach materiałów niejednoznacznych i budzących wątpliwości, zakwalifikować je jako przeszkodę w dopuszczeniu do konkursu osoby której dotyczyły.

 

Biorąc powyższe pod uwagę Kolegium IPN zdecydowało, ze w decydującej fazie konkursu znalazły się dwie kandydatury – Janusza Kurtyki i Janusza Krupskiego.

Kandydaturę Janusza Kurtyki pełniącego od 15 września 2000 r. funkcję dyrektora Oddziału w Krakowie Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, pracownika naukowego ZH PAN, doktora habilitowanego nauk humanistycznych w zakresie historii średniowiecznej, wysunęli członkowie Kolegium IPN z Krakowa (Sławomir Radoń, Teofil Wojciechowski, Jan Draus, Włodzimierz Olszewski), a pozostali członkowie Kolegium mieli okazję zapoznać się z jego dorobkiem podczas wyjazdowego posiedzenia w Oddziale IPN w Krakowie-Wieliczce. Jak pisze Andrzej Grajewski:

Wszyscy członkowie Kolegium byli wówczas pod wrażeniem stworzonego przez Niego dzieła. Nie było wątpliwości, że jest to, być może, najlepiej zorganizowany Oddział Instytutu. Imponująca była sprawność dyrektora Janusza Kurtyki, jeśli chodzi o przejęcie i uporządkowanie wielkiego zasobu archiwalnego, a także uruchomienie własnej serii wydawniczej, publikowanej w odrębnej szacie graficznej i wyróżniającej się wysokim poziomem zarówno edytorskim, jak i merytorycznym.
W decydującej fazie konkursu rywalem dyrektora Janusza Kurtyki był urzędujący wiceprezes Instytutu Janusz Krupski, jeden z najodważniejszych działaczy opozycji w latach siedemdziesiątych, m.in. twórca znaczącego lubelskiego pisma „Spotkania”.
Janusz Kurtyka 21 września 2005 r. zwyciężył przewagą jednego głosu i został rekomendowany Sejmowi na stanowisko prezesa Instytutu. Wygrał nie z powodu jakichkolwiek partyjnych preferencji, ale dlatego, że był świetnie przygotowany do pełnienia roli prezesa Instytutu oraz przedstawił zwartą, konsekwentną oraz odważną wizję jego rozwoju. Potrafił również precyzyjnie wskazać miejsca, jakie Instytut miał zajmować w pejzażu instytucji, odpowiedzialnych za kształtowanie narodowej pamięci.


Zgodnie z art. 10.1 ustawy o IPN,Prezesa Instytutu Pamięci powołuje i odwołuje Sejm Rzeczypospolitej Polskiej za zgodą Senatu.Po wyborze kandydata przez Kolegium IPN, kandydatura Janusza Kurtyki została pozytywnie przyjęta jedynie przez część Posłów PO; jednym z nich był Jan Maria Rokita. Przeciwne tej kandydaturze były Samoobrona i SLD. Stanowisko posłów PSL było niepewne, natomiast ze strony PiSu było więcej głosów dezaprobaty niż poparcia kandydatury Janusza Kurtyki. Szczególnie ostro i w krzywdzący sposób wypowiedział się o Januszu Kurtyce prezydent Lech Kaczyński. Faworytem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego był Janusz Krupski.

Zmiana stanowiska Jarosława Kaczyńskiego nastąpiła dopiero po rozmowie z Januszem Kurtyką, do której doszło 8 listopada 2005 r. z inicjatywy dr Andrzeja Grajewskiego, przewodniczącego Kolegium IPN. Dr Grajewski uczestniczył w tej rozmowie, dlatego znany jest jej przebieg. Zacytuję jego słowa opisujące okoliczności wyboru drugiego prezesa IPN:

Ta rozmowa musiała prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu zapaść w pamięci, w liście skierowanym do uczestników ceremonii pogrzebowych w Krakowie napisał, że w trakcie pierwszego osobistego spotkania z Januszem Kurtyką mógł Go bliżej poznać i przekonać się, z jakiej klasy człowiekiem ma do czynienia. Rozmowa zakończyła się stwierdzeniem, że PiS wesprze Jego kandydaturę na sali sejmowej. Podobne wsparcie zadeklarował 7 grudnia klub Platformy Obywatelskiej. Tym razem spotkanie z liderami tej partii ograniczyło się do długiej rozmowy ze mną, podczas której starałem się obiektywnie przedstawić wszystkie uwarunkowania decyzji podjętej przez Kolegium i fatalne dla Instytutu konsekwencje odrzucenia tej kandydatury. Tego dnia Janusz Kurtyka spotkał się także z kierownictwem Klubu PiS, gdzie szczegółowo wyjaśniał zarówno liczne wątpliwości, jak i prezentował swoje plany i zamierzenia.
Zapamiętałem z tej rozmowy uwagę posła Przemysława Gosiewskiego, aby w badaniach dokumentów wytworzonych przez SB szczególnie ostrożnie obchodzić się z archiwaliami dotyczącymi Kościoła, nie tylko ze względu na złożoną jego sytuację w przeszłości, ale także miejsce, jakie obecnie zajmuje w społeczeństwie, oraz autorytet, który jest mu w tej misji niezbędny.
Przed sejmową debatą 8 grudnia odbyło się jeszcze posiedzenie Konwentu Seniorów, zwołanego przez marsz. Marka Jurka. Miało burzliwy przebieg. Kandydaturę Kurtyki atakował wicemarszałek Bronisław Komorowski, który był przekonany, że w trakcie konkursu został skrzywdzony Andrzej Przewoźnik. Cierpliwie tłumaczyłem wszystkie wątpliwości, ale i tak ze strony „Samoobrony” i SLD padła propozycja, aby głosowanie w sprawie prezesa IPN przesunąć. Wszystkie wątpliwości przeciął marsz. Marek Jurek, który wyznaczył termin głosowania na dzień następny.
Gdy 9 grudnia 2005 r. rekomendowałem kandydaturę Janusza Kurtyki w Sejmie, powiedziałem m.in., że zadaniem Instytutu jest inspirowanie wielkiej narodowej debaty o nas samych i prezentowanie naszych historycznych racji wobec innych. Wyraziłem także przekonanie, że IPN pod kierunkiem prezesa Kurtyki sprosta tym zadaniom. Wspominając tamte wydarzenia, mogę spokojnie napisać, że wszystko co Janusz Kurtyka robił, kierując prawie przez pięć lat Instytutem, potwierdziło, że nie zawiódł pokładanych w Nim nadziei.

Za przyjęciem kandydatury Janusza Kurtyki głosowało 322 posłów. 22 grudnia wybór potwierdził Senat RP.

Co się tyczy udostępnienia materiałów dotyczących Andrzeja Przewoźnika, powtarzam jeszcze raz: Kolegium IPN było zobowiązane do zapoznania się z wszystkimi materiałami znajdującymi się w zasobach IPN i dotyczącymi każdego kandydata na prezesa IPN, oraz do dokonania oceny tych materiałów. To jest wymóg ustawowy i nie warto doprawdy snuć insynuacji.

Tragiczny los sprawił, ze wszystkie trzy osoby ubiegające się w 2005 roku o urząd prezesa IPN zginęły w katastrofie pod Smoleńskiem. Sprawia to, że insynuacje rzucane na śp. Janusza Kurtykę brzmią wyjątków podle.


Cytowane słowa Andrzeja Grajewskiego pochodzą z artykułu:

Andrzej Grajewski, Prezes niezależny i ponadpartyjny, Biuletyn IPN, nr 112-113, 2010 r., str. 51-53

*http://leonarda.salon24.pl/552830,drzewostan-sluszny-i-niesluszny-w-odorze-lustracji

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości