doku doku
108
BLOG

Zmiany klimatyczne to poważny problem

doku doku Klimat Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

To niesamowite, że tyle już lat minęło, a ciemniaki wciąż udają idiotów za pieniądze. Dla każdego jest oczywiste, jakim problemem są obecne zmiany klimatyczne, a trolle wciąż odtwarzają swoje nagrania sprzed ...dziestu lat, jakby ludzkość pozostawała na tym samym poziomie - jakby nikt jeszcze nie zauważył topniejących lodowców, jakby nikt nie zauważył, że poziom Wszechoceanu podnosi się w tempie około 4 mm rocznie, a niedawno było to około 3 mm rocznie. Tempo topnienia lodowców i lądolodów wzrasta. Zwyczajni ludzie widzą od dziesięcioleci, jak zmniejszają się lodowce, turyści czy wczasowicze nie poznają miejsc, w których byli wiele lat temu - zamiast lodowców widzą kamienistą dolinę...

40 lat temu niektórzy nie wierzyli, że lodowce się "cofają" - mieli nadzieję, że to chwilowa fluktuacja lub kiepska pamięć. Sam pamiętam trasy wejściowe w Tatrach na Rysy, Pod Chłopka, na Orlą Perć... 40 lat temu jeździliśmy w Tatry co roku i co roku się zastanawialiśmy, czy dobrze pamiętamy, gdzie w zeszłym roku szlak prowadził przez śnieg. Jednak po kilku latach zaczynaliśmy być zgodni - coraz mniej śniegu leży na szlakach.

Gdyby 30 lat temu któryś z nas upierał się, że tego nie pamięta, że klimat się nie zmienia, że pamięta doskonale, że tutaj 10 lat temu nie było śniegu, że ten strumień zawsze był wyschnięty... tymczasem wszyscy pamiętamy, jak tutaj piliśmy wodę i napełnialiśmy butelki... gdyby ktoś chciał nam wciskać taki kit, to byśmy uznali, że jakaś choroba psychiczna zaczyna się ujawniać. To były czasy, kiedy zjawisko trollowania nie istniało, więc nikt się tak nie zachowywał, poza chorymi psychicznie... i poza przekupionymi świadkami w procesach sądowych: "nie rozpoznaję sprawcy, nie widziałam go, akurat mi się wtedy oczy zamknęły", "akurat przebiegał jakiś bezdomny pies, zeżarł dokument i uciekł".

Dzisiaj ludzie zdrowi psychicznie potrafią poza salą sądową mówić takie idiotyzmy. Z pełną powagą potrafią wywodzić, że Grenlandia jest jak korek - jak góra lodowa - lądolód się topi, woda spływa do oceanu, więc nacisk Grenlandii na skorupę ziemską maleje, więc Grenlandia wynurza się jak topniejąca góra lodowa - wody przybywa, ale poziom oceanu się nie zmienia. Oczywiście prawdziwy efekt jest odwrotny - Grenlandia nie jest górą lodową, więc jej "wynurzanie się" ze skorupy ziemskiej jeszcze bardziej podnosi poziom oceanu - wody przybywa, a miejsca w basenie oceanu ubywa. 

Niektórzy nawet nie silą się na wymyślanie błędnych wywodów - po prostu kłamią w żywe oczy, że nie widzieli, że widzieli rosnące lądolody, że widzieli publikacje "naukowe", w których "naukowcy" relacjonowali swoje badania pokazujące, że lodowce w Alpach się powiększają...

Skąd wiemy, że ci ludzie nie są chorzy psychicznie? Bo jest ich zbyt wielu. Jeżeli połowa narodu w żywe oczy mówi drugiej połowie narodu: "widziałem w Alpach coraz większe lodowce" - to mamy pewność, że są to ludzie zdrowi, którzy kłamią z powodów politycznych, bo mamy system dwupartyjny. Chorych psychicznie lub ułomnych umysłowo jest tylko kilka procent. Tak więc dla wszystkich jest jasne, że kłamiemy, bo tak każe nam kłamać nasza partia - bo czujemy lojalność wobec naszych partyjnych kolegów udających idiotów z powodu lojalności wobec kolegów...

Istnieją też grupy płatnych trolli, którzy tworzą narracje dla partyjnych kolegów i zwolenników swojej partii, tak jak przekupieni świadkowie, których opisałem powyżej...

A tymczasem poziom oceanów rośnie naprawdę, o czym każdy wie. Zagraża to biednym i bogatym - zagraża to Holandii i Bangladeszowi, i milionom ludzi z innych narodów, mieszkających na terenach coraz częściej zalewanych przez sztormowe powodzie. O tym doskonale wiedzą Amerykanie, bo na wschodnich wybrzeżach coraz częściej padają ofiarą takich powodzi. A jednak połowa Amerykanów udaje, że nie wierzy w powodzie, ponieważ chcą lojalnie okazywać swoje poparcie Trumpowi i swoim trumpoidalnym kolegom i sąsiadom, więc mówią:

"Zmiany klimatu nie są problemem. Klimat zawsze się zmieniał, poziom oceanów zawsze był zmienny, a życie toczyło się i będzie się toczyć nadal". Jak widać, czasem te ich narracje są takie głupie, że sami sobie zaprzeczają. Raz mówią, że poziom wody się nie podnosi, a innym razem mówią, że nawet jeśli się podnosi, to nie jest problem. Ale to im nie przeszkadza, bo skoro z premedytacją udają głupków, to konsekwentnie mówią głupoty...

Nie ma wątpliwości, że wszyscy wiedzą o tym, jak wielkim problemem i zagrożeniem jest globalne ocieplenie... więc po co o tym piszę? Piszę o tym z nadzieją, że istnieją nieliczni ludzie tak głupi, iż szczerze wierzą w to, że zmiany klimatu nie są poważnym problemem. Mam nadzieję, że wśród tych Amerykanów, którzy coraz częściej padają ofiarą sztormowych powodzi są tacy, którzy naprawdę nie wiedzą o tym, że ich nieszczęścia powoduje zmieniający się klimat.

Posumujmy więc na koniec możliwie prosto i jasno, na czym polega problem:

Klimat się ociepla, lądolody topnieją, woda spływa do oceanu, ocean zalewa ludziom gospodarstwa. Który troll ośmieli się teraz powtórzyć, że to nie jest poważny problem?

doku
O mnie doku

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Rozmaitości