W Europie bez granic
zwanej dawniej Polską
pojawiło się wielu fałszywych językoznawców
na skrzyżowaniach ruchliwych ulic
w godzinach szczytu rozdają
codzienne wydania
poprawnej polszczyzny
patriotyzm nazywają faszyzmem
zabór pojednaniem
zbrodnię wypadkiem
odwagę szaleństwem
szczerość obłędem…
(z tomiku wierszy Aleksandra Rybczyńskiego „Polska wyklęta”)
Co roku o tej porze, półinteligenci chlipiący swoją intelektualną zupę z dzieł różnych historyków-grafomanów, ruszają do akcji aby szerzyć historyczną francęna temat Powstania Warszawskiego. Z wielkim zaangażowaniem i przejęciem zapewniają nas, że było ono niepotrzebne, bezsensowne, głupie i zbrodnicze. Niektórzy, ci lepiej wyszkoleni ideologicznie, odpowiedzialnością za zniszczenie stolicy i niemieckie ludobójstwo obarczają dowództwo Armii Krajowej. Część z nich naprawdę wierzy, albo gorąco chce wierzyć, że gdyby nie walka zbrojna żołnierzy Armii Krajowej, to stolica nie zostałaby zburzona, bo Niemcy opuściliby ją w spokoju, bez walki.
Tych znawców zupełnie nie przekonują opinie historyków, takich jak Norman Davies, który w swojej książce o Powstaniu Warszawskim napisał, że ze względu na ideologiczne zmotywowanie hitlerowców, Warszawa zostałaby zrównana z ziemią także bez powstańczego zrywu.
Charakterystyczne jest, że argumentacja krytyków Powstania Warszawskiego od lat się nie zmienia. Dlatego nie stracił swojej aktualności opublikowany dziesięć lat temu artykuł „Maciej Rybiński krytykom Powstania Warszawskiego”. Pozwolę sobie przypomnieć fragment tego artykułu, jako że repetitio is mater studiorum:
A przecież mogło być tak, Anno Domini 1944: do Warszawy przybywa doktor Joseph Goebbels. Na wielkim wiecu mieszkańców dystryktu Warschau w Generalnym Gubernatorstwie, zwołanego na Adolf Hitler Platz, krzyczy: czy chcecie wojny totalnej?Warszawiacy odpowiadają jednym głosem – nie chcemy! Oddziały SS i policji biją brawo i wołają „Hoch sollen die Warschauer leben, dreimal hoch!” Goebbels odlatuje do Berlina zawieźć dobrą nowinę do głównej kwatery Führera. Następnego dnia gestapo rozkleja na murach podpisane przez gubernatora Hansa Franka Bekanntmachung: Warszawiacy zostają podniesieni z pozycji Untermenschów do godności ludzi. Wprowadza się surowy zakaz egzekucji ulicznych i łapanek. Podczas uroczystego bankietu na ulicy Szucha generał von dem Bach-Zelewski przekazuje uroczyście klucze do miasta generałowi Bór-Komorowskiemu. Następują fraternizacja, bruderszafty i toasty. Stukasy zrzucają nad miastem ulotki z rysunkiem gołąbka pokoju i tomiki wierszy Goethego.
Żołnierze Dirlewangera i Kamińskiego montują na powrót rozebrane warszawskie pomniki.Feldmarszałek Goering mostem powietrznym odsyła do Muzeum Narodowego i innych placówek skonfiskowane dzieła sztuki. Wysyła również do dyrektora Lorentza widokówkę z pozdrowieniami i życzeniami zdrowia. Otwierają się bramy Mokotowa, Gęsiówki i Pawiaka. Wieczorem Freibier dla wszystkich i pokaz ogni sztucznych.
Pierwszego sierpnia na Adolf Hitler Strasse, przemianowanej ponownie na Aleje Ujazdowskie, odbywa się pożegnalna defilada wojsk niemieckich, którą prowadzi na białym koniu generał Jurgen Stroop.Na trybunie honorowej dowództwo Armii Krajowej i kierownictwo Delegatury Rządu na Kraj w pełnym składzie. Przemówienie pożegnalne wygłasza Stanisław Jankowski – „Agaton”. Wielu warszawiaków płacze. Dzieci obrzucają czołgi dywizji pancernej SS Totenkopf kwiatami.
Warszawa jest wolna.
Dzień później nadchodzi depesza od generalissimusa Józefa Stalina-"mołodcy". Radziecki wódz proponuje wszystkim uczestnikom polskiego ruchu oporu, dla podreperowania nadwątlonego konspiracją zdrowia, wyjazd na kurację do sanatoriów na Kołymie. Środki transportu, w ramach programu Land and lease, dostarczą Amerykanie i Brytyjczycy.
Prawda, jak pięknie mogło być, gdyby nie Leopold Okulicki, pijak i ruski agent, i zmanipulowani przez niego Bór-Komorowski, Chruściel i Jankowski (Delegat Rządu)?
Inne tematy w dziale Kultura