W wywiadzie dla rządowej "Rossijskiej Gaziety" szef rosyjskiej Federalnej Służby Archiwalnej (Rosarchiw) Andriej Artizow oskarżył żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego o to, że byli "wspólnikami nazistów". "Wychodzi na to, że ci żołnierze podziemia występowali jako wspólnicy nazistów i przeszkadzali w rozgromieniu faszystowskich Niemiec" - powiedział. Artizow dodał: wojna ”pamięci historycznych” - to nie nasz wybór. To nie my ją rozpętaliśmy".
Odnosząc się do tego oskarżenia żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego o współpracę z nazistami prezes IPN Łukasz Kamiński powiedział, że są to „działania wzorowane na najgorszym okresie komunistycznej propagandy. Są one jednocześnie kolejnym przykładem tego, że współczesna Rosja w coraz większym stopniu odwołuje się do dziedzictwa stalinowskiego Związku Sowieckiego. Zamiast dążenia do pojednania, opartego na prawdzie i pamięci, Rosja wybiera drogę konfrontacji, opartej na pogardzie dla ofiar sowieckich zbrodni".
Formułując oskarżenia o kolaborację żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego z nazistami Andrzej Artizow pominął bardzo ważne dokumenty znajdujące się w rosyjskich archiwach, które jednoznacznie pokazują metody i sposoby działania podziemia komunistycznego na terytorium Polski.
Do takich dokumentów należy „Memoriał szefa Centralnego Sztabu Ruchu Partyzanckiego przy Sztabie Głównym Armii Czerwonej”, Pantielejmona Ponomarienki, sporządzony na potrzeby ścisłego kierownictwa sowieckiego w styczniu 1943 roku. W tym dokumencie przeanalizowano działalność polskich ośrodków politycznych w kraju i zagranicą i w podsumowaniu stwierdzono, że postawa Polaków – sprawa granicy wschodniej i wrogość do komunizmu – jest sprzeczna z interesami i planami ZSRS.
W kwestii granic wschodnich Polacy w nieprzejednany sposób stoją na stanowisku Traktatu Ryskiego. Jest to kanon obecnej polityki polskiej. […] Oprócz tego Polacy bardzo się obawiają, że w rezultacie rozgromienia Niemiec w kraju może być ustanowiona władza sowiecka. […] polskie siły zachowuje się i organizuje przede wszystkim przeciwko nam. W interesie państwa musimy podjąć pewne konieczne kroki […] W Polsce trzeba koniecznie rozpalić wojnę partyzancką. Oprócz efektu wojskowego spowoduje to pożądane wydatki ludności polskiej na wojnę z niemieckimi okupantami i spowoduje, że Polakom nie uda się zachować swoich sił.
Następnie Ponomarienko omówił środki, które kierownictwo WKP9b) powinno podjąć w celu „realizacji interesów państwowych ZSRS”. Zdaniem Ponomarienki trzeba
wykorzystać antyniemieckie nastroje ludności polskiej na terytorium Polski i rozwinąć tam wojnę partyzancką. Wysłać na wiosnę [1943 r.] 80-90 starannie przygotowanych i przeszkolonych agentów, którzy biegle władają językiem polskim i posiadają kontakty wśród polskiej ludności w celu rozwinięcia walki partyzanckiej przeciwko Niemcom. May odpowiednich ludzi wśród członków Komunistycznej Partii Polski, Komunistycznych Partii Zachodniej Białorusi i Ukrainy.
Jest charakterystyczne, że pisząc o komunistach przerzucanych „na robotę” do Polski Ponomarienko nie użył określenia „naszych sojuszników” czy „naszych towarzyszy”, ale napisał „przeszkolonych agentów”. W istocie, w drugiej połowie 1943 roku na stanowiskach kierowniczych w komunistycznej konspiracji pojawiło się wiele osób przerzuconych ze Związku Sowieckiego. Byli to nie tylko komuniści, ale przedwojenni agenci wywiadu sowieckiego oraz osoby zwerbowane w latach 1939-1941 w obozach jenieckich.
Z omawianego dokumentu jasno wynika, ze od początków 1943 roku Kreml nie jest zainteresowany żadnymi porozumieniami z polskimi władzami. Jedyne co zaprząta uwagę władców Kremla, to skala oporu w wypadku zajęcia Polski przez Armię Czerwoną, a nie współdziałanie w walce z Niemcami. Polityka Stalina zakładała wyniszczenie polskiego społeczeństwa walkami partyzanckimi, aby nie było zdolne do stawiania oporu armii sowieckiej, a głównym zadaniem komunistów działających w kraju było rozpętanie masowej dywersji zbrojnej, służącej interesom ZSRS. Inną metodą wyniszczania społeczeństwa polskiego miało być denuncjowanie Niemcom polskich działaczy niepodległościowych.
W archiwach białoruskich udało się polskim historykom odnaleźć protokół z posiedzenia sowieckich władz partyjnych Białorusi, które miało miejsce kilka miesięcy po sporządzeniu przez Ponomarienkę omawianego powyżej „Memoriału”. Jak wynika z tego protokołu, na posiedzeniu instruowano jak należy postępować z działaczami polskiego podziemia:
Wszystkimi sposobami wystawiać ich pod uderzenie niemieckiemu okupantowi. Niemcy bez skrupułów rozstrzelają ich jeśli dowiedzą się, ze są to organizatorzy polskich ugrupowań partyzanckich lub innych wojskowych organizacji. W tych sprawach niezbędna jest dobra organizacja [..] Wychodzić należy z tymi sprawami na szeroką skalę.
Cytowane zalecenia dotyczyły polskiego podziemia na tzw. Białorusi Zachodniej (woj. nowogródzkie i poleskie) i były skierowane do działającej tam sowieckiej partyzantki. Trudno wątpić, ze tego rodzaju zalecenia wydawane były innym strukturom sowieckiego aparatu partyjnego i państwowego.
Na terytorium Polski na zachód od Buga komunistyczne oddziały partyzanckie były kontrolowane przez PPR, która otrzymywała dyrektywy bezpośrednio z Moskwy. Niestety podstawowe zbiory archiwum Kominternu a także dokumenty wywiadu NKWD są niedostępne dla polskich historyków. Dostępne dokumenty wskazują, że podstawowe polecenia w sprawie zwalczania polskiego podziemia niepodległościowego przekazano kierownictwu PPR w połowie 1943 roku. Jednak akcję denuncjowania członków polskiego podziemia niepodległościowego komuniści z PPR rozpoczęli samodzielnie znacznie wcześniej, bez poleceń z Moskwy. Z relacji płk Józefa Światło, zbiegłego na Zachód zastępcy dyrektora X Departamentu MBP wynika, że takie działania podejmowano w PPR od samego początku istnienia tej organizacji:
Wiem z dostępnych mi aktów i dochodzeń, które prowadziłem, że zrzucony do Polski Marceli Nowotko przywiózł ze sobą wyraźne instrukcje nawiązania i rozbudowania współpracy z Gestapo. Głównym i jedynym zadaniem tej współpracy było rozpracowanie polskiej niepodległościowej sieci podziemnej i zlikwidowanie jej rękami Gestapo. [….] Natychmiast po przyjeździe Nowotko przystąpił do zorganizowania tajnej komórki dezinformacji. Dezinformacja polegała na tym, że komórka zbierała dane o działalności Armii Krajowej, nazwiska, adresy, szczegóły dyslokacji. Przy czym w listach przesyłała te dane do Gestapo, podkreślając, że wszystko to są działacze komunistyczni. Na tym polegała dezinformacja. Na podstawie tych informacji Gestapo mogło działać i aresztować.
Ta akcja „dezinformacji” jest naturalną konsekwencją traktowania przez kierownictwo PPR takich organizacji jak Armia Krajowa czy Narodowe Siły Zbrojne za wrogów komunizmu i ZSRS.
W okupowanej przez Niemcy Warszawie działała siatka NKWD kierowana przez członka tzw. grupy inicjatywnej PPR, Czesława Skonieckiego „Księdza”. Należący do tej siatki przedwojenny działacz komunistyczny i agent NKWD Bogusław Hrynkiewicz ps. „Aleksander”, „Lux”, „Boguś”, otrzymał od Skonieckiego polecenie przeniknięcia do struktur AK. Kontakty nawiązane przez Hrynkiewicza z AK nie pozwoliły na uzyskanie istotnych informacji. Znacznie lepiej poszło mu z organizacją „Miecz i Pług’, której prawdziwe kierownictwo zostało aresztowane i od pewnego czasu była kontrolowana przez agentów Gestapo. Hrynkiewicz także nawiązał kontakty z Gestapo, które wykorzystał do denuncjowania działaczy podziemia rozpoznanych przez NKWD i PPR. Ocenia się, ze tą drogą NKWD i PPR przekazało Niemcom około 200 nazwisk polskich działaczy niepodległościowych.
Komuniści donosili na polskie podziemie tak gorliwie, ze przez pomyłkę zadenuncjowali w Warszawie nawet własną drukarnie przy ulicy Grzybowskiej.
Świadomość faktu, że komuniści denuncjują polskich działaczy konspiracyjnych była w polskim podziemiu powszechna. Raporty polskiego podziemia, a także polska prasa podziemna nagminnie wskazywały na konkretne przypadki denuncjacji dokonywanych przez członków PPR.
W„Biuletynie Informacyjnym. Z Frontu Walki Podziemnej” (AK) z 15 marca 1944 roku czytamy: „dochodzą nas coraz częstsze wieści o tym, ze w walce przeciw Polsce Podziemnej komunizm stosuje coraz częściej denuncjacje do gestapo lub na własną rękę likwiduje bardziej niewygodne sobie jednostki. Uważajmy – wróg podsłuchuje”. Takie ostrzeżenia znajdują się również w Biuletynie Informacyjnym z 28 października 1945 i 6 kwietnia 1944 roku.
Konspiracyjne pismo „Czyn”, organ Stronnictwa Pracy domagało się w 1943 roku likwidowania komunistycznej agentury: „odpowiednie czynniki, reprezentujące społeczeństwo, winny wywrzeć swój wpływ tam, gdzie należy, aby nasze władze państwowe […] nie ograniczały się do zwalczania okupanta niemieckiego, lecz przystąpiły również do stopniowego i planowego likwidowania sowieckich ośrodków dyspozycyjnych”.
Niestety kierownictwo podziemia, mimo dużej wiedzy na temat metod i sposobów działania PPR, nie podjęło żadnych poważnych środków odwetowych. Zdaniem dr Piotra Gontarczyka „dominowało powszechne lekceważenie problemu i przekonanie, że z komunistycznym nowotworem polskie państwo rozprawi się po wojnie. Raczej nie dopuszczano myśli, ze może być odwrotnie.”
O tym, jak bardzo błędne było to podejście, żołnierze i działacze podziemia niepodległościowego przekonali się już wkrótce, kiedy na terytorium Polski wkroczyła Armia Czerwona, za którą podążały jednostki wojsk wewnętrznych NKWD.
31 lipca 1944 roku Stalin wydał rozkaz dowódcom trzech frontów białoruskich i frontu ukraińskiego, a także „Naczelnemu Dowódcy WP gen. Roli-Żymierskiemu” oraz „dowódcy 1. Armii Polskiej gen. Berlingowi” rozkaz: „uzbrojone oddziały wchodzące w skład Armii Krajowej czy innych podobnych organizacji, przy ujawnieniu się natychmiast rozbroić. Oficerów tych oddziałów natychmiast internować, a podoficerów i żołnierzy skierować do samodzielnych zapasowych batalionów i 1. Armii Polskiej [Berlinga]”.
NKWD, zachowujące się identycznie jak niemieckie Einsatzgruppen na terytorium podbitego kraju, przystąpiło do zaprowadzenia sowieckiego porządku.
W raporcie Sierowa do Berii na temat oczyszczania Polski z żołnierzy AK za okres 14-20 października 1944 roku znajduje się informacja, ze w ciągu tego jednego tygodnia „Grupy operacyjne NKWD działające w Lublinie, Białymstoku i powiatach aresztowały 944 ludzi” w tym 215 żołnierzy AK, BCh i NSZ oraz 101 osób, które posiadały broń. Dodatkowo w omawianym tygodniu „wojska NKWD przeprowadziły 4 starcia bojowe z bandami AK, w rezultacie czego schwytano 112 członków band AK i 5 ludzi zabito”.
Do dnia 11 listopada 1944 liczba aresztowanych (od 15 października) wzrosła do 2684 osób, z czego 2210 stanowili żołnierze AK. Ogółem, jak podaje Sierow, wg stanu na 11 listopada aresztowano 3003 członków podziemnej organizacji AK i jej popleczników. Dodając rezultaty aktywności UB, Sierow napisał, ze „na terenie Polski [Lubelskiej] nasze grupy operacyjne wspólnie z organami służby bezpieczeństwa aresztowały ponad 4200 członków AK”
Trzeba podkreślić, ze tymi aresztowanymi byli żołnierze WP zbudowanego w konspiracji.
Sierow dodał, ze w tych działaniach wojska NKWD wykorzystywały materiały agenturalne i śledcze pochodzące od miejscowych komunistów. Wcześniejsza likwidacja struktur komunistycznych, a zwłaszcza agentury w organizacjach polskich, pozbawiłaby NKWD i UB ważnego źródła danych na temat niepodległościowej konspiracji. Oczywiście los niepodległościowej konspiracji był z góry przesądzony, ale być może więcej ludzi mogłoby uniknąć represji, np. zmieniając tożsamość i miejsce zamieszkania.
Reasumując – działające na terytorium Polski podziemie współpracowało z niemieckim okupantem, ale dotyczy to podziemia komunistycznego, podporządkowanego Kominternowi. Szef Rossarchiwu powinien dokładnie przeczytać dokumenty w archiwach, którymi zarządza.
***
Przy pisaniu notki autorka wykorzystała informacje zawarte w publikacjach:
- Piotr Gontarczyk, Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941-1943, Wyd. Fronda, Warszawa 2012, wydanie drugie,
- Maciej Korkuć, Skrywana okupacja. Polska 1944-1956, [w] W cieniu czerwonej gwiazdy. Zbrodnie sowieckie na Polakach (1917-1956), Wydawnictwo Kluszczyński, Kraków 2012.
- Zbigniew Błażyński, Mówi Józef Światło. Za kulisami bezpieki i partii 1940 -1955, Londyn 1986
- http://www4.rp.pl/artykul/1182630-Szef-IPN--Artizow-szarga-pamiec-polskich-bohaterow.html
- http://beta.rp.pl/artykul/1182622-Rosja--Zolnierze-Wykleci-wspolnikami-nazistow.html
Inne tematy w dziale Kultura