wiesława wiesława
1388
BLOG

Zabarwiona na granatowy kolor ziemia w lesie koło Miednoje

wiesława wiesława Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Bezdrożami piaszczystymi Wołynia, Podola  

wiodła polskich policjantów wojenna niedola:

szła Komenda Wielkopolska i Komenda Śląska,

równym krokiem i w szeregach, nie gorzej od wojska.

Policjanci z Częstochowy, z Łodzi i z Warszawy

wśród pożarów, strzałów z lasu, szlakiem brnęli krwawym.

Aż ich przyjął w swoje mury odludny Ostaszków,

niegdyś Bogu poświęcony, teraz zbrodni zwiastun.

Tu spotkali swych kolegów z Grodna i z Zaleszczyk,

wszystkie strony bywszej Polszy Ostaszków pomieścił.

Bielsko, Czortków i Tarnopol, Stolin, Łuck, Sosnowiec,

tych ujęto pod Stołpcami, tych — w Stanisławowie.

Gdzie są nasi stróże prawa, porządku i mienia?

Coraz gęstszy ich okrywa całun zapomnienia.

Miejsce kaźni ich nieznane, ci tylko szczęśliwi,

których mękę las katyński w porę mógł ożywić.

Poszli polscy policjanci na śmierć szeregami,

zatopiono ich w niesławie, rozstrzelano pamięć.

(autor nieznany, jeniec obozu w Ostaszkowie)

Był policjantem, to wystarczyło, by go rozstrzelać.

(Z zeznania szefa kalinińskiego NKWD Dmitrija Stiepanowicza Tokariowa)

Na jednym z pierwszych posiedzeń tzw. sejmu kontraktowego, we wrześniu 1989 roku, poseł Andrzej Łapicki zgłosił interpelację w sprawie wyjaśnienia Zbrodni Katyńskiej. Jedną ze spraw wymagających wyjaśnienia było odnalezienie miejsca ukrycia zwłok policjantów więzionych w obozie NKWD w Ostaszkowie.

W połowie maja 1990 roku, przebywająca w Moskwie delegacja Sejmu RP została nieoficjalnie poinformowana przez władze sowieckie, ze miejsce gdzie pogrzebani zostali jeńcy z Ostaszkowa, zamordowani przez NKWD, znajduje się w lesie, w pobliżu miejscowości Miednoje, leżącej przy trasie Moskwa – Leningrad.

Dwa miesiące później, rzecznik sowieckiego MSZ oficjalnie zakomunikował o istnieniu masowych grobów polskich oficerów i policjantów w rejonie Charkowa i Tweru (historyczna nazwa Kalinina). Bezpośrednio po tym komunikacie ambasada RP w Moskwie wystąpiła do sowieckiego MSZ z wnioskiem o udział polskich prokuratorów i ekspertów w ekshumacjach w Miednoje. W połowie listopada strona polska została poinformowana, ze polscy prokuratorzy wraz z ekspertami zostaną dopuszczeni do sowieckich akt oraz udziału w czynnościach śledczych i ekshumacyjnych. Ustalono, że Prokuratura Generalna RP będzie występować jako prokuratura posiłkowa, wspierająca postępowanie śledczej wykonująca czynności w drodze pomocy prawnej dla śledztwa sowieckiego. Podczas pobytu polskich prokuratorów w Moskwie w kwietniu 1991 roku ustalono terminy badań archeologicznych w Charkowie i Miednoje, których celem miało być potwierdzenie, że w tych miejscach zostali pogrzebani polscy jeńcy z obozów specjalnych NKWD w Starobielsku i Ostaszkowie, oraz ustalenie dokładnej lokalizacji miejsc zakopania zwłok, ich liczby oraz obszarów masowych mogił, a także dokonania badań tych szczątków zwłok, oraz wydanie opinii dla śledztwa prowadzonego przez Główną Prokuraturę Wojskową ZSRR.

Zespół uczestniczący w badaniach składał się z prokuratorów z Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Wojskowej oraz biegłych lekarzy sądowych, antropologów, archeologów, przedstawicieli PCK, historyków i dokumentalistów. Zespołowi towarzyszył także w charakterze dziennikarza Stanisław Mikke, prawnik, redaktor czasopisma „Palestra”.

Prace ekshumacyjne w Miednoje prowadzono od 15 do 30 sierpnia 1991 r. Czynności polskiej ekipy nadzorowali przedstawiciele Głównej Prokuratury Wojskowej ZSRR oraz Sztabu Generalnego Armii Sowieckiej. Całością prac kierował rosyjski prokurator płk Aleksandr Tretieckij.

Miejscowość Miednoje jest położona nad rzeką Twiercą, lewym dopływem Wołgi. Zbiorowe mogiły znajdowały się miedzy wsiami Miednoje i Jamok, na ogrodzonym terenie rekreacyjnym o powierzchni około 700 x 400 m, zabudowanym domkami rekreacyjnymi, należącym do kalinińskiego KGB, a wcześniej do NKWD. Przed przybyciem polskiej ekipy ekshumacyjnej wydzielono na tym terenie obszar do prac ekshumacyjnych o powierzchni 120 X 80 metrów.

Oto fragmenty relacji Stanislawa Mikke z pobytu w Miednoje w sierpniu 1991 roku:

[….] 11 sierpnia 1991 r. Ruszamy w drogę. Cel podróży: Twer, do niedawna Kalinin. Miejsce mordu Polaków uwięzionych w Ostaszkowie. […] Późnym wieczorem dojeżdżamy do Nikolska. Baraki jakiegoś wojskowego ośrodka wypoczynkowego.Brud smród, brak ciepłej wody. Nad ranem jeden z członków delegacji rządowej, z którym dzielę pokój, zrzucił z siebie szczura siedzącego mu na klatce piersiowej. […] 13 sierpnia 10.10 wyjeżdżamy z Tweru do Miednoje po raz pierwszy. Po kilku kilometrach mijamy milicyjne rogatki i jesteśmy na szosie Leningrad – Moskwa. Przejeżdżamy rzekę Twiercę. Jeszcze 10 km i kolejny drogowskaz z nazwą: Miednoje. Teraz dopiero skręcamy w lewo krętą leśna drogą. […] profesor Bronisław Mlodziejowski, docent Roman Mądro i doktor Erazm Baran wraz z ekspertami kryminalistycznymi Jarosławem Rosiakiem i Aleksandrem Załęskim przeglądają zdjęcia lotnicze. Niemieckie (przekazane Polakom przez Amerykanów) i ostatnie, rosyjskie. Porównują z dzisiejszą topografią terenu. Czy na udostępnionym do prac ekshumacyjnych obszarze są groby? Polacy oceniają po wieku drzew las mieszany z przewagą czterdziestoletnich sosen i brzóz), o zapadliskach ziemi, że prawdopodobnie tak. Nic więcej nie da się powiedzieć.

15 sierpnia, czwartek. […] o godzinie 9.10 dojeżdżamy na miejsce. […] są wojskowi prokuratorzy rosyjscy: Aleksander Trietiecki, Stefan Rodziewicz, i Anatolij Jablokow. Jest też wojskowy medyk sądowy, doktor Bielajew, […] Wreszcie o 10.05 płk Trietiecki ogłasza rozpoczęcie prac. [….] Operator koparki zapuszcza silnik. O 10.45 – praca przy pierwszy wykopie. Głębokość około metra, może półtora. Docent Głosek sprawdza i woła „tu nikt nigdy nie wzruszał ziemi”. Maszyna zmienia pozycję.

Godzina 11.10, głębokość 60 cm., docent wymachuje rękami, krzyczy aby zatrzymać pracę koparki. Podnosi z ziemi daszek od czapki i strzępy jakiejś granatowo-czarnej tkaniny. Profesor Młodziejowski odgrzebuje kość podudzia. – Utrzymać tę głębokość – poleca.

11.20 – na kolejnych strzępach miedziany guzik z orzełkiem. To fragment polskiego płaszcza policyj-nego. Jest też naramiennik i drewniana podeszwa tzw. apelówka. Następny kawałek munduru i w nim tkwi pocisk. 11.38 – podczas kopania nagle wydobywa się z dołu potworny zapach, jakby gryzący, zatykający oddech, zabójczy gaz. Przesiąkają nim włosy, ubranie. Dół wypełnia czarna zawiesista ciecz. O 11.55 wilgotny fragment czaszki w rękach Młodziejowskiego. Profesor pokazuje mi resztki włosów. Widzę za moment, że ktoś wyjął z ziemi dwa buty oficerskie. W jednym tkwią kości.

12.05 – fragment zielonego munduru. 12.15 – kość piszczelowa w nogawce i kości biodrowe. Kości są czarnobrązowe.

Do przerwy obiadowej, do 13.15 odnaleziono niekompletne szkielety czterech osób.

Takie były pierwsze godziny pracy w Miednoje. Po południu szybko zaczęło przybywać zarówno szczątków zwłok, jak i resztek odzieży i różnych drobiazgów. Wśród nich niemal kompletna czapka policyjna i skórzana papierośnica z odciśniętą podobizną końskiego łba.

O 16.30 znaleziono kołnierzyk policyjnego munduru. Kołnierzyk jest zapięty. To jedna z tych chwil, gdy szukamy się wzrokiem i nikt nie mówi słowa.

Pół godziny później pierwsza odznaka policyjna o numerze 1044. […]

Pod wieczór pierwszego dnia już wiadomo, że udało się zlokalizować masowy, wielowarstwowy grób. Wydobyto szczątki dwudziestu osób. Na pewno Polaków uwięzionych w Ostaszkowie. Niektóre kości czaszek, tak jak w Charkowie, maja otwory w okolicy potylicznej i czołowej.

[…] Drugi dzień ekshumacji. Doktor Erazm Baran o godzinie 9.30 wydobywa czaszkę szczelnie owiniętą w granatową tkaninę. Patrzę, jak za chwilę z czaszki wyjmuje zachowany mózg.Dobrze widać jego pofałdowania. Po chwili ekspert wyszarpuje z ziemi buty. Obok widać fragment zielonego płaszcza lub peleryny. Czyżby żołnierza – podhalańczyka? Są następne naramienniki policyjne z orłem. Takie nosiła policja śląska. […] z nieco głębszej warstwy z mazistej czarnoszarej i niemiłosiernie cuchnącej mazi wydobywane są niemal całe zwłoki. Przechowały się w takim stanie, że widać strukturę skóry, paznokcie, rzęsy. W pewnym momencie ujrzałem zmumifikowaną twarz z wąsami. Rozsypała się po podniesieniu.

Zastanawiałem się dalej czy relacjonować te przejmujące obrazy. Ale przecież nikt nie będzie zdawał sobie sprawy, co się tam działo. Co przeżywali uczestnicy misji. Prof. Młodziejowski, doc. Mądro, dr Baran grzęznąć po kolana, szarpiąc, wyrywali z ziemi za pomocą szpadli i łomów ludzkie szczątki. Żołnierze rosyjscy dźwigali je z dołu na nosiłkach. Historyk Jędrzej Tucholski, znawca militariów Zdzisław Sawicki oraz archeolog Marian Głosek własnymi rękami rozbierali zwłoki z mundurów, swetrów, a nawet podkoszulek, onuc i skarpet. Przeglądali każdy skrawek odzieży. Każdy but. Tylko dzięki takiej pracy można było odnaleźć schowane w kieszeniach albo butach albo zaszyte w ubraniu dokumenty i różne przedmioty. Spisywała je przedstawicielka PCK Elżbieta Reif, fotografował Aleksander Załęski, czyścił i fachowo zabezpieczał Jarosław Rosiak z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji.

Odnaleziono m.in. 15 odznak Policji Państwowej i Policji Województwa Śląskiego, odznakę słuzby granicznej i służby więziennej, książeczki wojskowe, różne zaświadczenia, metryki urodzenia, gazety sowieckie, np. „Izwiestia” z 21 marca 1940 roku i „Proletariacką Prawdę” z 2 kwietnia 1940 r. Zachowała się duża ilość polskich banknotów, klucze do mieszkań, ryngrafy, medaliki z Matką Boską, złoty zegarek, zapałki, szczoteczki do zębów, maszynki i pędzle do golenia, szachy listy od najbliższych, i wiele zapisków, często z nazwiskami. […]

Prace ekshumacyjne zdecydowano się kontynuować tylko w jednym wykopie. W narzuconym terminie nie istniała bowiem możliwość rozszerzenia miejsc eksploracji. W wykopie nr 1 po kilku dniach robót na głębokości około półtora metra, łyżka koparki zawadziła o jakąś murowaną konstrukcję z białej cegły. Odsłonięto ją już ręcznie. Było to szambo w kształcie prostokąta o wymiarach 150 X 180 cm. W pobliżu ścian zostały odnalezione pojedyncze ludzkie kości, podeszwa buta, a także puszka po konserwie z datą: 1965 r. Budowniczowie tego dołu kloacznego wiedzieli, że dokopali się do mogiły. Gdy fakt zlokalizowania szamba na cmentarzu stał się bezsporny, ktoś wspomniał o zwyczaju plemion Wschodu. Załatwiali oni potrzeby fizjologiczne na ciała zabitych wrogów. [….]

Wykopano 29 dołów sondażowych. W pięciu ponad wszelką wątpliwość znajdowały się zwłoki Polaków. [….] W dniu 26 sierpnia w wykopie nr 1 dotknięto dna na głębokości 3.8 metra. Szczątki zwłok wydobywano jeszcze przez dwa dni. […] w wielkie skrzynie włożono ogromne ilości odzieży i obuwia. Zasypano je w wyeksplorowanej mogile. Na tym miejscu prócz krzyża, przywiezionego z Polski przez Stefana Melaka, postawiono brzozowy krzyż. Takimi krzyżami oznaczono wszystkie miejsca, w których prace sondażowe pozwoliły stwierdzić istnienie masowych grobów.

Szczątki niespełna 250 osób składaliśmy do wielu trumien. Na miejsce ich pochowania wybrano polanę na malym wzniesieniu, gdzie wkopano drewniany, kilkumetrowy krzyż. Pod nim, nad odkrytą mogiła, 31 sierpnia 1991 r. odbyły się uroczystości pogrzebowe. Do lasu w Miednoje przybyła – wraz z rodzinami pomordowanych – delegacja państwowa z przedstawicielem Komendy Głównej Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Komendy Głównej Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej i Służby Więziennej. Rozległy się dźwięki hymnu narodowego. Mszę żałobną celebrował biskup polowy [….] Salwę honorową oddała kompania reprezentacyjna Policji. Do grobu opuszczono ostatnią trumnę spowitą w biało-czerwoną flagę ze wstęga Krzyża Virtuti Militari. Złożono wieńce i kwiaty. Ekshumacja, w ramach czynności śledczych dobiegła końca.”

Pod najwyższym krzyżem została wmurowana granatowa tablica z napisem:

Pamięci 6295 Policjantów/ Żołnierzy KOP i Innych Formacji WP/ Funkcjonariuszy Straży Granicznej/ Oraz Pracowników Administracji Państwowej/ i Wymiaru Sprawiedliwości/ Rzeczypospolitej Polskiej/ Jeńców Ostaszkowa/ Zamordowanych przez NKWD/ Wiosną 1940 Roku/ i Tu Pogrzebanych. Miednoje Sierpień 1991 Rodacy

Badania wydobytych czaszek wykazały 168 pewnych przypadków obrażeń spowodowanych postrzałami z broni palnej; strzały musiały być oddawane z przystawienia lub z bezpośredniej bliskości. Usytuowanie otworów wlotowych i kierunku przebiegu kanałów postrzałowych odznaczało się wielką systematycznością, co świadczyło o dużej wprawie katów wykonujących egzekucje. Bardzo często głowy ofiar były owinięte płaszczami policyjnymi (potwierdza to zeznania Tokariewa, szefa kalinińskiego NKWD). Przy wielu zwłokach znaleziono całe płaszcze policyjne i mundury oraz ich fragmenty – to one zabarwiły ziemię na granatowy kolor.

Podczas przeprowadzonych w sierpniu 1991 r. w Miednoje prac uzyskano potwierdzenie istnienia tam masowych mogił polskich policjantów oraz sposobu ich uśmiercania i grzebania. Trzy lata później w lesie koło Miednoje wznowiono badania. Poprzedziło je podpisanie w dniu 22 lutego 1994 roku „Umowy między Rządem Rzeczpospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji”. Integralną częścią tej umowy jest „Wspólne oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Rzeczpospolitej Polskiej i Federacji Rosyjskiej”:

Kierując się dobrą wolą i wartościami humanitarnymi, strona rosyjska zamierza rozpocząć w maju 1994 r. W Katyniu i Miednoje ekshumacje szczątków ofiar totalitaryzmu, w tym oficerów polskich, oraz uczestniczyć w ich godnym pochowaniu. Strona rosyjska oświadcza, ze jest gotowa ponieść związane z tym koszty oraz udzielić pomocy w urządzaniu cmentarzy-pomników w Katyniu i Miednoje.”

19 sierpnia premier RP wydal zarządzenie w sprawie powołania Komisji ds. Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Katyńskiej, której zadaniem było koordynowanie wszelkich prac w tym zakresie. Komisji przewodniczył prokurator Stefan Śnieżko, a jego zastępcą został dr Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa (ROPWiM).

23 sierpnia 1994 r. w Moskwie przedstawiciele ww. komisji uzgodnili termin rozpoczęcia prac o charakterze sondażowo-topograficznym na cmentarzach w Katyniu i Miednoje, w celu znalezienia i uściślenia lokalizacji szczątków polskich jeńców. Na prace ekshumacyjne strona rosyjska nie wyraziła zgody, argumentując, że w miejscach gdzie znajdują się masowe mogiły, leżą szczątki nie tylko Polaków, i że społeczeństwo rosyjskie może mieć zastrzeżenia do ekshumowania wyłącznie Polaków. Rosjanie zobowiązali się do udzielenia polskim specjalistom wszelkiej pomocy (zakwaterowanie, siła robocza, sprzęt ciężki).

Prace polskich specjalistów w Miednoje trwały przez dwa sezony w latach 1994-1995. Kierownikiem ekipy specjalistów złożonej z biegłych lekarzy sądowych, antropologów, archeologów, przedstawi-cieli PCK, historyków i dokumentalistów, był prof. Bronisław Młodziejowski. Ponadto w skład ekipy wchodzili członkowie rodzin ofiar Zbrodni Katyńskiej. W 1994 r. prace miały mieć charakter sondażowo-topograficzny, w 1995 r. – sondażowo-ekshumacyjny.

Podczas prac w obu sezonach zlokalizowano 23 doły śmierci. Warstwa zwłok rozpoczynała się na głębokości 2-3 metrów od powierzchni. Najgłębsza mogiła miała około 6 m. Poziom wody w dołach ustalał się na wysokości 0.3-1.0 m nad warstwą ciał. Stan zachowania zwłok uniemożliwiał ich rozpoznanie. Około 80% badanych czaszek miała obrażenia postrzałowe kości.

Zwłoki co najmniej 437 osób, wydobyte z dwóch dołów, przesyconych zawartością szamba, pochowano w nowym grobie zbiorowym. Pochówkiem zajmowali się przedstawiciele PCK. Po zakończeniu prac doły śmierci ponownie zasypano, uformowano płaszczyzny wszystkich grobów i na kazdym z nich ustawiono brzozowy krzyż. Brzozowymi krzyżami oznaczono również doły śmierci, z których w latach 1991 i 1995 wydobyto zwłoki i przeniesiono do dwóch nowych grobów.

Ponadto odkryto i wyeksplorowano doły zawierające wyposażenie pomordowanych policjantów – mundury, płaszcze, buty, przybory toaletowe, dokumenty, notatniki, listy, dewocjonalia, odznaki i odznaczenia wojskowe, monety, pamiątki. Część przedmiotów i dokumentów wydobytych z dołów śmierci została przywieziona do Polski i po przeprowadzeniu konserwacji przekazana do Muzeum Katyńskiego.

W sierpniu 1994 r. na budynku klasztoru w Ostaszkowie odsłonięte zostały granitowe tablice upamiętniające, z wyrytymi krzyżami Virtuti Militari, z napisem (w językach polskim i rosyjskim):

W tym monasterze/ w okresie IX 1939–V 1940 więziono/ funkcjonariuszy Policji Państwowej/ i Policji Województwa Śląskiego/ Straży Granicznej i Straży Więziennej/ oraz żołnierzy Żandarmerii/ Korpusu Ochrony Pogranicza/ i innych formacji Wojska Polskiego./ 6311 z nich skazano na śmierć./ Miejscem mordu był Kalinin (Twer)./ Następnie, latem 1940 r. przywieziono/ do Ostaszkowa żołnierzy Wojska/ Polskiego z Litwy i Łotwy, a w latach / 1944–1945 żołnierzy Armii Krajowej./ Cześć pamięci wszystkich/ zamordowanych i umęczonych/ więzionych tu Polaków. Rodacy

***

19 października 1996 r. premier Wiktor Czernomysdin podpisał uchwałę nr 1247 rządu Federacji Rosyjskiej „O utworzeniu kompleksów memorialnych w miejscach pochowków sowieckich i polskich obywateli – ofiar totalitarnych represji w Katyniu (obwód smoleński) i w Miednoje (obwód twerski)”. Otrzymały one status instytucji państwowych. W ich obrębie miały zostać zbudowane polskie cmentarze wojenne, w granicach określonych przez rosyjsko-polski protokół z 26 marca 1995 r.

Decyzja o wydzieleniu terenu pod budowę cmentarza w Miednoje została wydana 1 czerwca 1999 r., a formalne pozwolenie na budowę – 2 lipca. Całością prac związanych z budową cmentarzy kierował Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady OPWiM. Budowa cmentarza w Miednoje, tak jak i cmentarzy w Katyniu i Charkowie została sfinansowana przez polskie państwo, z budżetu Rady OPWiM, a także z pieniędzy zebranych przez Rodziny Katyńskie, Polską Fundację Katyńską oraz pieniędzy przekazanych przez innych ofiarodawców.

Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje to 25 zbiorowych mogił z wysokimi 8-metrowymi krzyżami. Spoczywa w nich około 6300 jeńców obozu w Ostaszkowie, zamordowanych przez NKWD wiosną 1940 roku w Twerze (d. Kalinin). Na wprost głównego wejścia są ustawione dwa obeliski z herbem Rzeczpospolitej. Na cokołach umieszczono też Krzyże Orderu Virtuti Militari i Kampanii Wrześniowej. Cmentarz jest otoczony metalowym ogrodzeniem, wzdłuż którego wykonano aleję o betonowej nawierzchni z tabliczkami epitafijnymi. Treść inskrypcji na tych tabliczkach opracowali pracownicy Centralnego Archiwum MSW i Wyższej Szkoły Policyjnej w Szczytnie pod kierownictwem dr Grzegorza Jakubowskiego, na podstawie danych biograficznych odnalezionych w wyniku kwerendy w archiwach oraz nadesłanych przez rodziny ofiar.

W 2006 roku Rada OPWiM wydała księgę cmentarną dla Miednoje. Biogramy zamieszczone w Księdze Cmentarnej stanowią rozwinięcie epitafiów – mówią o służbie dla Rzeczypospolitej jeńców z obozu ostaszkowskiego. W obozie ostaszkowskim byli więzieni policjanci, funkcjonariusze Straży Granicznej i Straży Więziennej, żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, a także niewielkie grupy kapelanów wojskowych, lekarzy, sędziów, żandarmów, pracowników wywiadu oraz osadników.

Cmentarz Wojenny w Miednoje został uroczyście otwarty i poświęcony 2 września 2000 r. W uroczystościach wzięły udział rodziny ofiar i polska delegacja państwowa, której przewodniczył premier RP Jerzy Buzek. Obecna była tez kompania reprezentacyjna polskiej Policji Państwowej. Mszę św. odprawił abp Tadeusz Kondrusiewicz. Ta uroczystość choć częściowo zatarła upokarzającą niewolę, okrutną śmierć, haniebny pochówek i bezczeszczenie grobów, które spotkały polskich policjantów.

Upamiętniony został również dawny budynek UNKWD w Kalininie (obecny Twer), w którego piwni-cach mordowano polskich policjantów w kwietniu 1940 r. Obecnie budynek jest siedzibą Instytutu Medycyny. Obok wejścia umieszczone zostały dwie tablice: rosyjska poświęcona pamięci ofiar zamęczonych w siedzibie Zarządu NKWD-MGB w latach 1930–1950, oraz polska, przywieziona w 1992 r. przez opolską Rodzinę Katyńską, dwujęzyczna, przedzielona wyrytym krzyżem i splecionymi drutem dłońmi, z napisem:  

Pamięci jeńców/ obozu w Ostaszkowie/ zamordowanych/ przez NKWD w Kalininie/ światu ku przestrodze/ Rodzina Katyńska.

***

W dniu wybuchu wojny, 1 września 1939 r., Policja Państwowa liczyła 29 490 policjantów oraz 1 284 kandydatów kontraktowych w oddziałach rezerwy policyjnej (razem 30 774 osób). Natomiast w szeregach Policji Województwa Śląskiego służyło 3 038 oficerów i szeregowych oraz 390 kandydatów kontraktowych (Statut Organiczny Województwa Śląskiego powołał autonomiczną Policję Województwa Śląskiego, która funkcjonowała przez cały okres II Rzeczypospolitej). Łącznie więc do liczba funkcjonariuszy policji wynosiła 34 202 osoby.

Po 1 września 1939 r. losy funkcjonariuszy Policji Państwowej i Policji Województwa Śląskiego były różne. Wyróznić można trzy zasadnicze grupy:

1. Funkcjonariusze, którzy ponieśli śmierć w wyniku działań wojennych

a) ze stroną niemiecką;

b) ze stroną sowiecką;

c) w starciach z przedstawicielami mniejszości narodowych.

2. Funkcjonariusze, którzy pozostali na obszarach kontrolowanych przez najeźdźców i ponieśli zwią-zane z tym konsekwencje.

3. Funkcjonariusze, którzy opuścili teren państwa polskiego

a) na Węgry; b) do Rumunii;  c) na Litwę;  d) na Łotwę.  

Szacuje się, że w wyniku bezpośrednich działań wojennych oraz dokonywanych mordów śmierć poniosło około 2 500–3 000 funkcjonariuszy. Ginęli oni przede wszystkim w miejscach pełnienia służby lub w trakcie ewakuacji. Przyjmuje się, że w trakcie obrony samej Warszawy zginęło około 100 policjantów. Do grupy tej zaliczyć można również ofiary działań przedstawicieli mniejszości narodowych, głównie ukraińskiej, na obszarze Małopolski Wschodniej.

Ponad 10 000 funkcjonariuszy znalazło się na obszarze okupacji niemieckiej. Konsekwencją tego był zastosowany wobec nich nakaz służby w Policji Polskiej (tzw. granatowej) na terenie Generalnego Gubernatorstwa.

Według dotychczasowych danych do niewoli sowieckiej dostało się około 12 000 policjantów, którzy w zdecydowanej większości nie powrócili do kraju. W Tarnopolu w ręce Armii Czerwonej wpadł transport kolejowy KG PP oraz kilka transportów PWŚl. Szacuje się, że w ręce rosyjskie dostało się w tym mieście około 1 400 funkcjonariuszy śląskiej policji, zakwaterowanych w tamtejszych koszarach. Zdecydowanie lepiej los obszedł się z funkcjonariuszami (około 3 000 osób), którym w czasie kampanii wrześniowej udało się opuścić granice kraju. Jednak nawet w tej grupie losy były zróżnicowane. W najlepszym położeniu znaleźli się ci, którzy przedostali się na Węgry i do Rumunii. Natomiast około 2 000 funkcjonariuszy, którzy zostali internowani na Litwie i Łotwie, po aneksji państw nadbałtyckich dostało się do niewoli sowieckiej.

Należy podkreślić, że powyższe dane odnoszące się do strat policji w czasie drugiej wojny światowej, są jedynie danymi przybliżonymi.

W sierpniu 1944 roku Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego rozwiązał cały korpus Policji Państwowej traktując „granatowych policjantów” jako spadkobierców policji przedwojennej. Postanowiono zerwać z przedwojenną tradycją i powołać do życia zupełnie nową instytucję, czyli Milicję Obywatelska (MO). W wyniku tzw. weryfikacji, w latach 1948-1949 usunięto z MO ponad tysiąc by-łych policjantów. Dopiero przeszło 60 lat później doszło do rehabilitacji dobrego imienia Policji Państwowej i uhonorowania policjantów, którzy oddali życie za Ojczyznę. W dniu 25 lipca 2008 r. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwałą w sprawie uczczenia pamięci funkcjonariuszy Policji Państwowej II RP wyraził szacunek i uznanie dla Policji Państwowej II RP.

***

Archeologiczne badania w Miednoje prowadzone były w ramach śledztwa Naczelnej Prokuratury Wojskowej ZSRR. W związku z tym prokuratorzy sowieccy sprowadzili w charakterze świadków trzech mieszkańców okolicznych wiosek. Z relacji Stanisława Mikke:

„trzej miejscowi, prości ludzie. Pytali co się tu dzieje? Kogo odkopują? Jeden z nich, stary już, zaczął się dopytywać, akurat przy mnie, przedstawiciela centrali KGB. […] Kagiebowiec tłumaczy, że Stalin i Hitler podzielili się Polską. Polska przestała istnieć – Zatrzymano Polaków. To było bezprawne, oczywiście. Stalin kazał ich rozstrzelać w listopadzie 1940 r., bo się obawiał, że ci Polacy będą walczyć przeciw Związkowi Radzieckiemu. – Stary człowiek pyta, kim byli ci zastrzeleni? Ten, który tu przybył nadzorować prace z ramienia szefostwa KGB, nie bardzo widać wie. Włączam się więc do rozmowy i mówię, że przede wszystkim policjanci, ale również kilkuset oficerów Wojska Polskiego, żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza, członkowie wojskowej sluzby wymiaru sprawiedliwości… Człowiek z KGB patrzy na mnie niechętnym wzrokiem. I nagle przerywa – Jakiej tam sprawiedliwości. Przecież wtedy w Polsce panował straszny reżim, koszmarny totalitarny ustrój, gnębiono naród, było jedno wielkie bezprawie. – Nie wytrzymuję, nie jestem w stanie czegokolwiek tłumaczyć. Obawiam się o własne reakcje, aby już oględnie wyrazić swoje emocje z tamtej chwili. Odchodzę. […]”

Identyczną opinię o polskim państwie i polskiej policji wypowiedział kilka dni temu pewien osobnik, mający reputację „wybitnego historyka światowej sławy” (ex aequo z Janem Tomaszem Grossem), który od lat oskarża Polaków o masowe mordowanie Żydów. Na łamach Gazety Wyborczej prof. Jan Grabowski wystąpił w roli eksperta od umundurowania polskich policjantów:

Wzór nowych mundurów polskiej policji ma - jak głosi komunikat MSWiA - „nawiązywać do tradycji i etosu służby policjantów w okresie 20-lecia międzywojennego”. Gdyby był to żart primaaprilisowy, pół biedy, ale projekt zapowiedziano na długo przed 1 kwietnia, więc rzecz jest na serio. Warto więc uświadomić urzędnikom, którzy o tym zdecydowali, że ubieranie funkcjonariuszy w granatowe mundury niesie ze sobą ciężki bagaż. Składają się na niego krwawe pacyfikacje strajków chłopskich i robotniczych z lat 20. i 30. minionego wieku. W czasie wielkiego kryzysu (1929-1933), gdy natężenie protestów robotniczych osiągnęło apogeum, od kul policjantów w granatowych uniformach na ulicach polskich miast padły dziesiątki zabitych i setki rannych. […]

Nowy, granatowy mundur polskiego policjanta ma nawiązywać do przedwojennej tradycji. Niestety nawiązuje też do okupacyjnej - granatowa policja Generalnego Gubernatorstwa to organizacja przestępcza, odpowiedzialna za mordy na polskich obywatelach. […]

Zdaniem prof. Grabowskiego „ubieranie w ten kolor policjantów w XXI wieku to symbol infantyliza-cji polskiej świadomości historycznej. Wszystko w ramach budowania różnorakich – miłych dla oka i ucha – mitów narodowych. 20-lecie międzywojenne coraz częściej pokazywane jest jako raj utracony, kraina szczęśliwości. Mity mają jednak tę cechę, że źle znoszą konfrontację z realiami epoki.”

Zacytowany tekst prof. Grabowskiego, identyczny z opinią kagiebisty nadzorującego pracę polskich biegłych w Miednoje, jest przejawem totalnej dezinformacji historycznej w odniesieniu lat 1918 – 1944. Ale opinia wygłaszana przez kagiebistę jest mniej szkodliwa. Natomiast prof. Grabowski ma reputację „wybitnego historyka” i jego krytyka polskiego państwa, również przedwojennego, jest z uwagą wysłuchiwana a następnie powielana przez innych historyków, a także dziennikarzy i publicystów. A już szczególnym zainteresowaniem cieszą się wypowiedzi na temat „faszyzacji polskiego państwa”.

Stanisław Mikke na oszczercze słowa Grabowskiego już nie zareaguje (był członkiem delegacji państwowej, która 10 kwietnia 2010 roku udała się do Katynia na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej i zginął w katastrofie w Smoleńsku). Zareagował natomiast Komendant Główny Policji występując do redakcji Gazety Wyborczej z wnioskiem o sprostowanie. We wniosku zwrócono uwagę, że granatowe mundury polscy policjanci noszą już od 2009 r. , a co ważniejsze:

„prof. Grabowski napisał artykuł tak, jakby nie było policjantów ginących w 1939 roku w obronie granic, mordowanych w Bydgoszczy, ponad sześciu tysięcy grobów na cmentarzu wojennym w Miednoje. Jakby nie zaistnieli policjanci cichociemni, z najsłynniejszym z nich – Janem Piwnikiem „Ponurym”. Jakby nie było policjantów pomordowanych za współpracę z polskim podziemiem, takich jak komendant miasta Krakowa – mjr Franciszek Erhard.”

GW do dziś sprostowania nie zamieściła.


***

Przy pisaniu notki autorka korzystała z następujących publikacji:

1. Stanisław Mikke, „Śpij mężny” w Katyniu, Charkowie i Miednoje, ROPWiM, Warszawa 1918

2. Andrzej Przewoźnik, Jolanta Adamska, Zbrodnia katyńska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011,

3. Robert Litwiński, Okupacyjne losy policjantów w polskiej historiografii. Stan badań i postulaty badawcze. https://repozytorium.uwb.edu.pl/jspui/bitstream/11320/835/1/Studia_Podlaskie_17_Litwinski.pdf

4. Andrzej Przewoźnik, Cmentarz Miednoje [w] Miednoje. Ksiega Cmentarna Polskiego Cmentarza Wojennego, http://www.10pul.idl.pl/pliki/miednoje/miednoje_ksiega_cmentarna_tom1.pdf

5. Zuzanna Gajowniczek i Bernadetta Gronek, Więźniowie Ostaszkowa [w] Miednoje. Ksiega Cmentarna Polskiego Cmentarza Wojennego, http://www.10pul.idl.pl/pliki/miednoje/miednoje_ksiega_cmentarna_tom1.pdf

6. http://wyborcza.pl/alehistoria/7,162654,24594252,granatowa-policja-wraca-na-polskie-ulice-bac-sie-uciekac.html


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura