Oficjalny materiał FIFA (link do źródła)
Oficjalny materiał FIFA (link do źródła)
Bramkarz1984 Bramkarz1984
108
BLOG

Ćwierćfinały MŚ kobiet w piłce nożnej - co z USA? (video)

Bramkarz1984 Bramkarz1984 Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Mistrzostwa Świata, piłka nożna, kobiety, USA

Tegoroczny mundial kobiet dostarczył już wiele powodów do tego, by kobieca piłka nożna nie kojarzyła się li tylko z emitowanym w Canal+, trzymającym w napięciu serialem "Yellowjacets" (nota bene naprawdę dobrym), zaś "przedwczesny finał" - USA - Szwecja, dodał do tego kolejną, liczną liczbę argumentów.

USA - Szwecja

Z wszystkich spotkań 1/8 mistrzostw Świata kobiet najwięcej emocji wzbudził z pewnością mecz obrończyń tytułu Mistrzyń Świata, reprezentantek USA ze Szwecją, która z kompletem zwycięstw i bilansem bramek 9:1 przebojem wyszła z grupy G z pierwszego miejsca. W pierwszej połowie wyraźnie dominowały zawodniczki USA, tak jakby strach przed graniem z mistrzyniami Świata sprawił, że Szwedki zapomniały jak się gra w piłkę. Na drugą połowę zawodniczki reprezentacji Szwecji wyszły już wyraźnie odmienione, odważniej i składniej atakowały bramkę USA, ale nadal to Amerykanki nadawały ton spotkania i - co tu dużo mówić - gdyby nie fenomenalna postawa bramkarki Szwecji, Zećiry Mušović, (grającej na co dzień w Chelsea) to wygrałyby to spotkanie dwa lub trzy do zera. A tak, po 90, a następnie 120 minutach na tablicy wyników wciąż widniał wynik 0:0 i o awansie do ćwierćfinału miały zadecydować rzuty karne. Dwie serie zostały pewnie wykonane przez zawodniczki obu drużyn, co sprawiło, że wynik był 2:2. W trzeciej serii rzutu karny przestrzeliła Nathalie Björn i po wcześniejszym trafieniu Amerykanek (Kristie Mewis) USA prowadziły 3:2. Od tego momentu historia nabrała prawdziwych rumieńców, bowiem w czwartej próbie presji chwili nie wytrzymała Megan Rapinoe, największa gwiazda reprezentacji USA, strzelając nad poprzeczką, więc Szwecja mogła doprowadzić do wyrównania. Mogła, ale ... tego nie zrobiła, bo Rebecka Blomqvist także zmarnowała rzut karny! Amerykanki od awansu dzieliło już tylko wykorzystanie rzutu karnego, ale myli się koszmarnie Sophia Smith i w efekcie trafienie Hanny Bennison daje wyrównanie - po pięciu seriach rzutów karnych - 3:3 i turniej przeszedł do fazy "nagłej śmierci". 6-tą serię pewnie wykorzystują obie reprezentacje, 4:4, w siódmej Kelley O'Hara trafia w słupek i to Szwecja staje przed szansą awansu - trzeba tylko strzelić rzut karny. Do piłki podchodzi Lina Hurtig, strzela mocno, jej strzał odbija jednak bramkarka USA, ale - jak wykazała powtórka - zrobiła to już zza linii bramkowej! Dokładne powtórki pokazały, że piłka minęła linię bramkową o 2 może 3 minimetry, ale to te minimetry sprawiły, że Szwecja zagra w ćwierćfinale, a Amerykanki jadą do domu! Jeśli ktoś z dotychczasowych meczy kobiecego mundialu miałby obejrzeć tylko jeden skrót meczu, to gorąco namawiam, by obejrzał skrót właśnie z tego spotkania (załączam link do oficjalnego materiału FIFA: https://www.plus.fifa.com/en/player/94acb2b7-f30c-44c1-8a20-905d619bda1b?catalogId=1757af8e-c8cf-4741-bcc9-48fd514cf824&entryPoint=Slider). Przed rozpoczynającymi się w piątek, 11 sierpnia, meczami ćwierćfinałowymi jedno jest już pewne - kobieca piłka będzie mieć nową królową (królowe)!

Pozostałe mecze 1/8 mundialu

Po burzliwych losach fazy grupowej (o czym pisałem w swoich poprzednich wpisach) pierwsze trzy mecze zgodnie wygrywały faworytki: Hiszpanki łatwo uporały się z reprezentantkami Szwajcarii 5:1 (nawiasem mówiąc strzelając wszystkie 6 goli, bo gol dla Szwajcarii to zbyt mocne i niedokładne podanie do własnej bramkarki, które skończyło się trafieniem samobójczym), Holandia udowodniła swą wyższość nad zawodniczkami RPA (które wcześniej sensacyjnie wyeliminowały Włoszki) wygrywając 2:0, zaś rozpędzone Japonki (3 zwycięstwa w fazie grupowej z bilansem bramek 11:0) pokonały Norweżki 3:1. Awans, choć po koszmarnych męczarniach, wywalczyły także mistrzynie Europy, reprezentantki Anglii, przy czym do wyeliminowania Nigeryjek potrzebowały aż serii rzutów karnych (4:2). Warto dodać, że Angielki spotkanie kończyły w 10-tkę, po bezmyślnym, chuligańskim zachowaniu ulubienicy angielskich kibiców, piłkarki Chelsea, Lauren James (celowe nadepnięcie leżącej na ziemi Nigeryjki; brat Lauren James - Reece James także występuje w Chelsea). W innym spotkaniu Kolumbijki, po niezbyt emocjonującym meczu wygrały z Jamajkami 1:0, zaś gospodynie turnieju, reprezentantki Australii pewnie pokonały Dunki 2:0. Mecze 1/8 mundialu, niczym klamrą, zapięło spotkanie Francji z Maroko, które trójkolorowe, nad podziw łatwo, wygrały 4:0.

Ćwierćfinały MŚ kobiet (półfinały: A z B, C z D)

A: Hiszpania - Holandia (11.08.; 3:00)

B: Japonia - Szwecja (11.08.; 9:30)

C: Australia - Francja (12.08.; 9:00)

D: Anglia - Kolumbia (12.08.; 12:30)

Transmisje meczy dostępne są niestety tylko na płatnej platformie Viaplay. Osoby mające dostęp do zagranicznych stacji mogą je też oglądać na niemieckiej telewizji ARD lub ZDF. Będąc we Włoszech oglądałem na Rai Sport, więc pewnie jeszcze inne zagraniczne kanały sportowe też prowadzą transmisje. Może chociaż finał (20 sierpnia) dostępny będzie na TVP Sport.

"Zły? – być może. Dobry? – a czemu? Nie tak wiele znów pychy we mnie. Dajcie żyć po swojemu – grzesznemu, A i świętym żyć będzie przyjemniej!" [Kaczmarski J., 1993, Warchoł]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport