Anna Gil Anna Gil
98
BLOG

Co decyduje o wyborze partii?

Anna Gil Anna Gil Polityka Obserwuj notkę 0

Jest paru polityków (polskich), którzy, obserwując ich zachowanie, wypowiedzi, działania i codzienne życie wydają mi się być dobrymi ludźmi. Ale dobrych i mądrych ludzi znajdziemy praktycznie w każdej partii. W każdej partii znajdzie się jakiś praktykujący katolik, przykładny mąż i ojciec, wspaniały przyjaciel czy działacz charytatywny. No może trudniej byłoby znaleźć wegetarianina. Ale każdy ma swój ideał dobrego człowieka. Dla każdego dobro oznacza coś innego. Jak dla mnie dobry, mądry i rozsądny człowiek to właśnie działacz społeczny, bogobojny katolik, racjonalista w żywieniu, ktoś oczytany (we właściwych lekturach) i powiedzmy dodatkowo dobry przyjaciel i członek rodziny. Jakiś skrajny liberał mógłby jednak powiedzieć, że nawet jeśli ktoś z PIS, PO czy SLD spełnia te kryteria to nie jest dobry i mądry gdyż co jak co ale przynależy do partii o błędnych poglądach i ideologii, której działania nie sprzyjają dobrej sytuacji w Polsce i nie czynią dobrze polakom. Czy zatem ktoś powiedzmy spoza UPR jest już złym człowiekiem, bo świadomie szkodzi krajowi? Co decyduje o tym, że tak samo dobrzy i mądrzy (wg. obiektywnej oceny) ludzie należą do różnych partii? Czasami nawet mają zupełnie przeciwne zdania w kluczowych zagadnieniach.

Ponad tydzień temu miałam okazję spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim u grobu ks. Popiełuszki. Kiedy poprosił mnie o wspólną modlitwę zaczęłam się zastanawiać nad tym czemu ten spokojny, mądry, religijny i dobry człowiek jest w PIS? Do dziś zadaję sobie to pytanie, także wobec innych polityków, również z innych partii. Skoro wolność, kapitalizm i wiele innych wartości, poglądów i pomysłów na działanie Polski na wielu płaszczyznach jakie proponuje UPR jest dobre to czemu Ci ludzie, którzy są dobrzy nie są w UPR a w innych partiach? Kiedyś słyszałam, że żadna partia nie chce źle dla kraju, każdy ma swój pomysł na to by żyło się lepiej. Aż trudno uwierzyć, że ludzie o tak odmiennych poglądach politycznych, że oni wszyscy chcą dobrze dla Polski. A może nie chcą dobrze? Może obiektywna ocena, że „ten jest dobry bo coś tam” albo jest dobry za sprawą nie mających z dobrem nic wspólnego lub mijających się z dobrem kryteriów, jest błędna, zafałszowana lub perfidnie zakłamana?

Odkąd weszliśmy do UE, czyli odkąd miałam 14 lat śledziłam losy UPR. Porównywałam z innymi partiami, po drodze nawet dla próby popierałam inne partie, starałam się eksperymentować co polegało na poświęceniu się w pełni wszystkim partiom po kolei, poświęceniu im swojej uwagi, myśli i wierności. Starałam się być obiektywna, byłam obiektywna i... nadal jestem obiektywna. Obiektywnie sądzę, że reszta partii jest obłędna i tylko UPR wydaje mi się właściwą partią. A przecież znam siebie i nie przesadzając ani nie chwaląc się już dawno obiecałam sobie, że będę wybierać tylko najlepsze rozwiązania, że będę wybierać tylko to, co przynosi dobro, co jest zgodne z najlepszym istniejącym systemem wartości czyli moim. Więc skoro jestem, może nie mądra i dobra, ale powiem że jestem na drodze ku tym wartościom (gdyż nikt nigdy nie osiągnie ich w pełni bo są idealne) to czy mówię prawdę czy jednak nadal kieruje mną jakichś mechanizm któremu zostałam poddana? Mogę w każdej chwili zmienić zdanie, o ile tylko się mylę. Jednakże... czy ludzie z pozostałych partii myślą tak samo jak ja? Czy zdają sobie sprawę z tego co jest najlepsze dla Polski? Odchodząc już od tematu partii a poprzestając ogólnikowo na temacie organizacji i ludzi przynależących do nich – pewien kardynał kiedyś powiedział, że nawet Kościół jest omylny, ponieważ składa się z ludzi. Tak samo jest z partiami, ale musi być jakaś partia choć w przybliżeniu najwłaściwsza. Coś sprawia, że ludzie należą do konkretnych partii i nawet niektórzy są im oddani. Czy w przypadku pozostałych jest tak że np. wszedł do tej partii bo przyjaciel w niej jest a on jest dobrym człowiekiem albo wszedł do tej partii bo lider fajnie się ubiera i ma ciekawy akcent? Czy ludźmi mogą kierować takie pobudki do wyboru partii? Jeśli tak, to sądzę, że można ustalić jedno: która partia zawiera w sobie najmniej tak płytko myślących ludzi ta jest najwłaściwsza. Ale jeśli jest jednak tak, że mimo to inna partia jest tak naprawdę dobra, mimo, że jest w niej pełno ludzi, którzy wybrali ją z błahych powodów? W każdym razie zamiast spierać się co do ideologii już na starcie czy nie lepiej byłoby po prostu zobaczyć każdą z tych partii i jej ludzi w działaniu? Prawdziwa transformacja zawiera w sobie elementy kinestetyki a więc każdy z nas nie może ocenić czegoś, co stoi w miejscu, może dopiero dokonać oceny jak zobaczy to w ruchu a nawet jak sam przyłączy się do tego ruchu i doświadczy zmiany.

Anna Gil
O mnie Anna Gil

Anna Larysa Narcyza Gil PRYWATNIE: Urodziłam się 26 marca 1990 roku w Opolu, gdzie mieszkam do dzisiaj. Jestem zeszłoroczną maturzystką, od września studiowałam jeden semestr pedagogikę na UO, ale podobnie jak Kamil Cebulski czy Bill Gates zrezygnowałam z kontynuowania nauki na tej prestiżowej uczelni zawierającej w sobie wyniszczający młodych ludzi system edukacyjny. Obecnie uczennica ASBIRO. POGLĄDY POLITYCZNE: UPR, liberalizm, antysocjalizm, kapitalizm, DZIAŁALNOŚĆ: publicystyka (polityka, edukacja, rozwój osobisty, medycyna - menopauza.pl, finanse, w trakcie pisania książki z Kamilem Cebulskim o polskich milionerach), manager Polskiego Doradztwa Majątkowego, prezes fundacji 'Mentor', założyciel i redaktor naczelny tygodnika 'Mentor' - pierwszego w Polsce czasopisma psychologiczno-finansowo-politycznego, w tym roku zamierzam kandydować na Radną Miasta Opola ZAINTERESOWANIA: nauki: pedagogika, psychologia, filozofia, alchemia, medycyna; gry: bilard (I-miejsce w województwie opolskim)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka