W sprawie wojny gruzińsko – rosyjskiej nie zabieraliśmy głosu. Obserwowaliśmy reakcje: w sytuacjach kryzysowych, szczególnie w trakcie wojny propagandowo – psychologicznej, z którą mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, jak na tacy, otrzymaliśmy całą paletę reakcji. Po tym, jak opadł kurz wojenny, zarówno ten na polach bitewnych Gruzji, jak i ten właściwy dla naszej „polityki”, można rozpocząć wyciąganie wniosków generalnych. Kilka, więc konkluzji „na szybko”.
Po pierwsze, Platforma Obywatelska zupełnie nie rozumie, na czym polega prowadzenie „skutecznej polityki zagranicznej”. W kwestii wojny gruzińsko – rosyjskiej Polska miała do wyboru dwie opcje: „siedzieć cicho”, obserwując w telewizji, jak tandem francusko – niemiecki negocjuje „sprawę Gruzji” z Rosją bez naszego udziału, ba, nawet pozoru konsultacji, albo „postawić się tandemowi” zmuszając go do negocjowania, zarówno z Rosją, jak i Polską, jako członkiem Unii Europejskiej. Nikogo więc nie powinny dziwić „ostre słowa” prezydenta Kaczyńskiego na wiecu w Tbilisi. Wiedząc, że czeka go spotkanie z prezydentem Francji, Kaczyński „retorycznie” podbił stawkę w negocjacjach. „Reakcje krajowe” w tej sprawie były po prostu żenujące.
Po drugie, Platforma Obywatelska udowodniła, że jest „partią strachu”. Parafowanie umowy z USA w sprawie „tarczy antyrakietowej” dwie doby po ataku Rosji na Gruzję, pokazuje, że premier i jego współpracownicy „nie trzymają ciśnienia”. Nawet dla „politycznych ślepców” koincydencja pomiędzy „wojną” a „tarczą” jest oczywista. Teraz Platformie pozostało mobilizowanie „zasobów w niezależnych mediach”, które stwierdzą, że Radosław Sikorski „wynegocjował więcej”, niż Witold Waszczykowski. Wystarczy jednak użyć „przeszukiwarki”, żeby stwierdzić, że Tusk i Sikorski podpiszą dokładnie to samo porozumienie, które ponad miesiąc temu (!!!) wynegocjował Waszczykowski.
Po trzecie, Platforma Obywatelska jest partią „małostkową”. Cytat: „Brak poparcia ze strony rządu dla inicjatywy prezydenta (wyjazdu do Gruzji – przyp. nasz) dał o sobie znać również w sprawach organizacyjnych – opowiada nam pracownik Kancelarii Prezydenta. Pałac musiał bowiem przekonać rząd do użyczenia samolotu. Prezydenccy urzędnicy prosili premiera o udostępnienie rządowego samolotu i wrócili z odmową.” Wyobraźmy sobie reakcję „niezależnych mediów” na sytuację, w której „prezydent Tusk” nie może skorzystać z rządowego samolotu, ponieważ „premier Kaczyński” uznał, że samolot powinien mieć „inne priorytety”. Bez komentarza.
I, last but not least, kolejny cytat: “Sikorski ma czuwać, by prezydent Kaczyński nie zerwał ostrymi sformułowaniami misternie tkanej sieci, jaką jest wypracowanie przez Sarkozy’ego zawieszenie ognia – wyjaśnił w „Magazynie 24 godziny” szef biura politycznego premiera Sławomir Nowak. – Chodzi o to, by łagodzić ewentualne mocne słowa prezydenta i pilnować, by nie eskalowały one niepotrzebnie chorobliwych napięć.” Czyli szef gabinetu politycznego premiera przyznał, że planem rządu Platformy Obywatelskiej w sprawie Gruzji było „siedzieć cicho”, żeby nie przeszkadzać „misternie tkanej sieci, jaką jest wypracowanie przez Sarkozy’ego zawieszenie ognia”.
A na koniec kanclerz RFN Angela Merkel spotkała się z prezydentem Gruzji, po tym, jak spotkała się z prezydentem Rosji i ogłosiła, że „Gruzja będzie członkiem NATO”. To oznacza, że Gruzja za zrzeczenie się Abchazji i Osetii Południowej będzie mogła zrealizować swoje „euroatlantyckie aspiracje”.
Może o to chodziło prezydentowi Gruzji od samego początku?
Źródło:
http://www.rp.pl/artykul/16,175934_Nowak__Sikorski_mial_pilnowac_prezydenta.html
Jesteśmy trollami, którzy lansują spiskową praktykę dziejów. Teorie spiskowe są ośmieszane przez: 1) użytecznych idiotów, 2) innych spiskowców. Pochodzimy z Dolnego Śląska i publikujemy także nasze spiskowe teorie na Dolny Śląsk 24
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka