tipsi tipsi
45
BLOG

Istotne rozróżnienie dla rozwagi wyborców

tipsi tipsi Polityka Obserwuj notkę 0

Mój ukochany pisarz, C.S. Forester, wyposażył sztandarowego bohatera swych powieści w liczne przymioty, po części wady, po części zalety, stwarzając wielowymiarową postać pretendującą do praktycznego wzorca osobowego XIX-wiecznego Anglika i Europejczyka - człowieka oświeconego, tolerancyjnego, aktywnego i odpowiedzialnego. Kto czytał, ten zna jego imię :).

Pisarz, tworząc tę subtelną i wielowymiarową konstrukcję, miał jednak na celu nie tylko zbudowanie atrakcyjnej literacko i światopoglądowo postaci, ale i wyrażenie poprzez opis jej osobowości swoistego kanonu charakterologicznego, na bazie którego powstała potęga intelektualna i polityczna Imperium, promieniująca na cały kontynent i świat, i po dziś dzień owocująca specyficzną mentalnością, która pozwoliła, mimo trudności, rozwijać współczesną cywilizację europejską.

Ten przydługi wstęp służy wprowadzeniu do, moim zdaniem, najważniejszej myśli, jaką chciał przekazać autor swoim czytelnikom - myśli prostej, ale czystej, trudnej, ale koniecznej - że zasadniczym celem żywota każdego światłego człowieka jest służba swemu narodowi, nawet z poświęceniem osobistych korzyści, ambicji i wygód.

Tę myśl warto zestawić z inną, może jeszcze dobitniej wyrażoną, ale już znacznie trudniejszą do przyjęcia dla przeciętnego zjadacza chleba, która z kolei jest naczelną ideą podsumowującą postawę jednego z głównych bohaterów powieści innego znakomitego brytyjskiego pisarza, także ulubionego przeze mnie Terry'ego Pratchetta. Jest to myśl stojąca na jeszcze wyższym stopniu subtelności, wyrażająca bodaj najbardziej wysublimowaną prawdę etyczną cywilizacji judeochrześcijańskiej - "osobiste nie jest tym samym, co ważne". Wystarcza moment zastanowienia, by zrozumieć, że połączenie tych dwóch myśli powinno być wskazówką dla każdego człowieka mieniącego się członkiem cywilizacji Zachodu - a każdy, kto zna bohaterów wyrażających swą postawą owe idee, będzie wiedział, dlaczego tak bardzo odróżniają nas one od mentalności Wschodu. Kluczem jest tu samodzielna inicjatywa związana ze świadomym dokonaniem wyboru, która jest gwarancją zachowania godności i twórczej, aktywnej realizacji podjętych powinności.

W jaki sposób powinny te myśli przekładać się na wybór, którego dokonanie czeka zapewne większość z nas tej niedzieli? Moim zdaniem, każdy powinien poświęcić kilka chwil na dokonanie głębokiego namysłu, swoistego rachunku sumienia, na odrzucenie gorączkowych emocji, odsianie retorycznych plew od prostych prawd, faktów i postaw prezentowanych przez kandydatów poprzez czyny, nie jedynie słowa! Największym błędem wyborcy jest głosowanie pod wpływem emocji. To emocje dyktują nam, by wybierać ludzi, którzy jawią nam się jako osoby sympatyczne, spolegliwe, koncyliacyjne, godne i mądre. Albo swojskie, wesołe, pozbawione kompleksów i prostoduszne. Co kto lubi. Tymczasem - to, co osobiste, niekoniecznie jest tożsame z tym, co ważne! Miejmy na uwadze naszą własną niedoskonałość, niewiedzę, nonszalancję, podatność na propagandę, gotowość do kupowania gotowych recept od zawodowych ich dostawców. Ileż to razy już poczuliśmy się zrobieni w konia? Czy pomyśleliśmy, dlaczego? Czy rozważając tego przyczyny, wskazalibyśmy na nas samych? A może wielu z nas, właściwie do pewnego stopnia każdy, jest naiwny i bezbronny względem cynicznie spreparowanych wizerunków, ofert, reklam?

Te wybory są dla Polski i Polaków bardzo ważne w perspektywie obecnego pokolenia. W perspektywie stulecia czy dwóch - być może mniej. Jednak czasami w historii nadchodzą chwile, które matematyka chaosu nazywa momentem zmiany atraktora, w których pozornie mało istotne wydarzenie przepycha wypadkową zachodzących procesów na nowy tor. Tak jak machnięcie skrzydełkami motyla w amazońskiej dżungli może - według znanego obrazowego uproszczenia - zmienić pogodę we Francji, tak wybór prezydenta w nadchodzących wyborach może zmienić atraktor, po jakim poruszać się będzie historia Polski przez następne kilka, a nawet kilkanaście pokoleń. Tak, jak błędne wybory w obliczu Wojny Północnej, pozornie wówczas niewiele znaczące, być może zaważyły na losach Polski przez kolejne z górą dwieście lat.

Dlatego apeluję do Was wszystkich - głosujcie bez emocji, głosujcie pod wpływem rozsądku, odrzućcie emocje, patrzcie odpowiedzielnie, postarajcie się o surowy obiektywizm, czasem wbrew osobistym sympatiom - bo ten wybór nie będzie dla Was, ale dla Polski. Bo osobiste nie zawsze jest tym samym, co ważne. Nie zawsze jest tym samym, co najważniejsze.

tipsi
O mnie tipsi

konserwatywno-liberalny, zależnie od kontekstu ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka