neosofista neosofista
1058
BLOG

Pierwsze zwiastuny światowego końca fali demokratyzacji.

neosofista neosofista Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

W mojej porannej prasówce z dzisiejszego dnia natrafiłem na ciekawy artykuł w Bussines Insider Polska pt. "Oczy wszystkich powinny zwrócić się w stronę Brazylii. To kolejny kraj na krawędzi kryzysu" autorstwa Damiana Szymańskiego. Tekst bardzo ciekawy i inspirujący do przemyśleń - i to pomimo pewnej narracji (udającej przynajmniej?) troskę o stan demokracji w Brazylii. Aby nie przedłużać, wyłuskam zeń kilka cytatów, nad którymi chciałbym się chwilę zastanowić...


"Bolsonaro, 63-letni emerytowany kapitan, nauczyciel wychowania fizycznego, jest jedynym kandydatem na prezydenta Brazylii, który publicznie wyraża nostalgię za czasami dyktatury generałów w tym kraju i zapowiada, że w razie zwycięstwa wyborczego zaprosi do swego rządu dużą grupę wojskowych (wymienia się kilkanaście nazwisk)."

(...)

"Prawicowy Bolsonaro - zagrożenie dla stabilności

Bolsonaro, który ogłosił swą kandydaturę na prezydenta podczas wiecu z udziałem 3 tys. jego zwolenników, jeszcze bardziej zaostrzył skrajną retorykę, z której jest znany. Zdeklarował się ostatnio w parlamencie - gdzie jest od 30 lat, choć bez żadnych dokonań, jak twierdzą jego przeciwnicy - jako zwolennik dyktatury.

Broniąc rządów wojskowych, które trwały od lat sześćdziesiątych ub. stulecia do 1985 roku, oświadczył: "nigdy nie rozwiążemy problemów naszego kraju pod rządami tej nieodpowiedzialnej demokracji"."

(...)

"Największa potęga gospodarcza Ameryki Łacińskiej przeżywa głęboki kryzys gospodarczy i moralny, któremu towarzyszy rodząca się nostalgia za "silną władzą", która zrobiłaby porządek ze skorumpowanymi politykami. Gdy niedawno strajk kierowców tirów sparaliżował ruch na brazylijskich autostradach, strajkujący odwoływali się do wojska. "Niech wreszcie przyjdą i zrobią z tym porządek!" - nawoływali przywódcy strajku."


Otóż to ciekawe. Po 85 r. w Brazylii - pod wpływem światowego trendu delegitymizacji rządów autorytarnych na świecie, dopuszczono demokrację. Ale władze junty wojskowej zabezpieczyły się przed niekontrolowanym procesem, wbudowując pewne mechanizmy stabilizacji - m.in. sądownictwo. (coś, co potem zrobił u nas Kiszczak, oddając przy Okrągłym Stole władzę, ale zachowując sądy). Brazylia to duży, zasobny kraj, więc nawet rządy nieuków z lewackich guerilli nie doprowadziły (tak od razu) do załamania się kraju. Nie mniej jednak przykład Wenezueli (kraju z największymi zasobami ropy na świecie i potęgi gospodarczej w latach 90) pokazuje, że można się stoczyć bardzo szybko do poziomu "socjalizmu". Sąsiednia Argentyna - choć nie tak drastycznie, też stanowi świetny antyprzykład. Pytanie, jak długo Brazylijscy Patrioci będą to tolerować? Chyba właśnie dochodzi (na naszych oczach) do sytuacji, w której nastąpi restytucja rządów autorytarnych - ku uciesze ok 1/3 społeczeństwa, (tzw. klasy średniej), która to grupa będzie legitymizować nowy-stary ustrój.

Pytanie, czy tym razem świat (czyt. USA i UE) znów wymuszą demokratyzację? Czy będą w stanie? (Bo niby co mogą zaoferować Brazylii? Sama władza Ludu bez odpowiedniej socjalizacji politycznej, jaka się w Europie i USA dokonywała przez wieki, prowadzi do tego, co mamy dziś m.in w Wenezueli - dowodząc, że demokracja nie wszędzie się sprawdza. A w Afryce N tzw. "Arabska Wiosna" Amerykanom to wręcz uzmysłowiła dobitnie - że wprowadzając demokrację m.in. w Egipcie, zafundowali wygraną i rządy Bractwa Muzułmańskiego), Czy może będą tylko wymownie izolować Brazylię, ale BRICS będzie stanowić dlań pewną alternatywę - no może BRIC (bez Afryki Południowej - bo tam jednak idą w stronę chawistowskiej Wenezueli wespół z "Post-Rodezją" czyli mugabańskim Zimbabwe)...? Tak, czy inaczej, jeśli w Brazylii uda się obalić demokrację i (paradoksalnie) ocalić Brazylię - przed losem Wenezueli, to... Czy będzie to zwiastun nowej - antydemokratycznej ery na świecie?

Hm...

RMH


neosofista
O mnie neosofista

Homo homini lupus est

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka