Lejb Ajzen vel Leon Andrzejewski (KPP-NKWD-UB)
W dniu wczorajszym wydział handlowy sądu okręgowego w Łodzi rozpatrywał podanie adw. Lewartowicza, pełnomocnika dziewięciu firm, o ogłoszenie upadłości kupcowi Bencionowi Ajzen, posiadającemu skład przy Zielonym Rynku. Mecenas na rozprawie w następujący sposób uzasadniał słuszność wniesionego podania. Ajzen ostatnio zakupił w szeregu hurtowni łódzkich towary kolonjalne, oraz mydlarskie, płacąc za nie wekslami, wzlędnie biorąc je na rachunek otwarty. Przed dwoma tygodniami rozpoczął Ajzen w szybkiem tempie wysprzedawać swój skład, nie wyłączając nawet urządzenia, tak że obecnie nie posiada żadnych aktywów.
Wszystkie weksle Ajzena zostają zaprotestowane. Łączny dług jego wynosi u powodów przeszło 10.000 złotych z tytułu weksli i otwartego rachunku. W obecnej chwili, po zlikwidowaniu swych aktywów, Ajzen zamierza uciec z pieniędzmi za granicę.
Wykonanie przez pozwanego jego zamiaru uniemożliwi wierzycielom dochodzenia ich należności.
Sąd po naradzie postanowił 1) ogłosić upadłość Ajzenowi, oznaczając chwilę otwarcia upadłości na 26 ub. mies., 2) zarządzić aresztowanie B. Ajzena, 3) mianować kuratorem upadłej masy adwokata Edmunda Moszkowskiego.
Ajzen uciekł
Jak już donosiliśmy w ubiegłym tygodniu sąd okręgowy w wydziale handlowym ogłaszając upadłość firmy kolonjalnej B. Ajzen (Zielony Rynek), postanowił nakazać aresztowanie jej właściciela Bencjana Ajzena. Ten ostatni jednak, nie czekając na wykonanie wyroku zbiegł i do dzisiaj nie został odnaleziony.
Ojciec Lejby Ajzena z partii komunistycznej, wykładowcy NKWD, UB ukradł w II RP ponad 10 000 tysięcy złotych tylko wspomnianym handlowcom. 10 tys. zł. wówczas oznaczało równowartość 1928 dolarów i 64 centów.
Ford "pięcio osobowy z motorem czterocylindrowym na 22,5 koni" sprzedawany przez fabrykę w Kopenhadze kosztował tego roku równowartość 2700 złotych polskich.
