...1980, 1981, 1982, 1983...
- Dzień dobry Panu/Pani - Służba Bezpieczeństwa, kłaniam się. Pracuje Pan/Pani dla zagranicznego korespondenta prasy/radia/telewizji, pomoże nam Pan/Pani, będzie pracować również dla nas.
- A wcale, że nie e. Przepraszam, muszę już pędzić, spóźnię się na zajęcia.
- A to trudno, to przepraszam, nie zabieram czasu w takim razie, życzę udanego dnia na uczelni, ukłony - Służba Bezpieczeństwa.
***
Trochę przerysowane, prawdopodobne? Nie ukrywam, że zaintrygowały mnie depesze słane obecnie z Polski przez osobę (Pan/Pani) z doświadczeniem asystenta/asystentki przy zagranicznym korespondencie w PRL, w głębokich latach 80. Jak zerknąć we wcześniejsze depesze też ciekawie, np. nie tylko przed laty - sprawa TW "Bolek" czyli Lecha Wałęsy, ale pewnie też inne. Przyznam, że nie zainteresowałbym się, gdyby nie dysonans poznawczy - "No jak tak można?".
Tu na przykładzie Michaela Kaufmana z USA, korespondenta New York Timesa w latach 80. w PRL (jego ojciec działał razem z Ozajaszem Szechterem w KPZU, a jeśli się nie mylę, matkę tu opisano).
"18 października 1986 roku Michael Kaufman "zorganizował i w całości sfinansował przyjęcie urodzinowe A. Michnika, w którym uczestniczyło ok. 400 osób, działaczy i sympatyków opozycji z całego kraju" (dok. cytowany)."
"- Polska jest krajem pełnym paradoksów, bo czyż nie jest paradoksem, że na przyjęciu z okazji urodzin Michnika jest córka oraz b. żona Urbana" ("Raport ze spotkania tw. ps. 'Magister' z figurantem s.o.s. krypt. 'Kupiec'" dat. 1986.11.21)."
"We wspomnianej już analizie noszącej datę 6 marca 1987 roku kapitan Maślankiewicz napisał między innymi: "Spośród zatrudnianego przez figuranta personelu (4 osoby) 2 są naszymi tajnymi współpracownikami: tw. ps. 'Janek' i tw. ps. 'Jarosław'. Obaj nie nadają się do bardziej ofensywnego wykorzystania. Pierwszy ze względu na brak predyspozycji psychicznych, drugi z powodu malejących możliwości operacyjnych, związanych z przejmowaniem części dotychczas wykonywanej przez niego pracy przez małżonkę figuranta. Pozostałe dwie osoby są byłymi tw., wyeliminowanymi z czynnej sieci z powodu dekonspiracji, niechęci do współpracy i negatywnego stosunku do naszych organów." Spośród czterech osób wyszczególnionych jako "personel" (Aleksander W. - tłumacz, Witold S. - fotoreporter, Anna B. - sekretarka i Anna C. - gosposia) tylko dwie jednak, pierwsza i czwarta, figurują w bazach danych. Demonstrujący "brak predyspozycji psychicznych" tw. "Janek" to najwyraźniej Aleksander W. O pomocy domowej mówi się w innym miejscu otwarcie, że to były tajny współpracownik Biura "B", (pionu obserwacji zewnętrznej), którego ponownie należałoby pozyskać."
""Plan zabezpieczenia operacyjnego instalacji 'PP' w mieszkaniu figuranta SOS krypt. 'Kupiec'" przewidywał wejście ekipy technicznej do zajmowanych przez niego pomieszczeń "pod legendą" pozimowego remontu wili podczas nieobecności Kaufmana w kraju. W sprawę wtajemniczony został tw. "Janek", który miał zastąpić sekretarkę w czasie, gdy normalnie powinna pełnić dyżur i dopilnować, aby w domu nie pojawiła się gosposia."
Z operacją instalacji podsłuchu coś tam miało pójść nie tak, ale były pewnie inne, bardziej udane.
cytaty za: http://www.rodaknet.com/rp_witkowski_13.htm
tutaj nie mogę się dostać do całości, mimo że nie zaglądałem na ten portal, nie mogłem więc nic wyczerpać. Dodam też, że po piśmie z takim red. naczelnym i z taką linią pisma, fajerwerków w tym temacie nie oczekiwałem:
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1583747,1,jak-sb-utrudnialo-zycie-zagranicznym-dziennikarzom.read
Inne tematy w dziale Polityka