Tak się fantastycznie złożyło, że od środy jestem posiadaczem książki Stanisława Raginiaka - MOJE CROW RIVER;
Po zapoznaniu się z tym niezwykle elegancko wydanym tomem stwierdziłem, że Stanisław napisał genialny poemat liryczny , przelewając na papier najważniejsze aspekty ludzkiego żywota, z których wiodącą rolę w tym utworze odgrywa MIŁOŚĆ. Lekturę zakończyłem ze szklanymi oczami i naplecową ciarką , co jak dla mnie jest najlepszą, bo prawdziwą, recenzją Staśkowej pisaniny.
Wiem, że wcześniej spodobał się państwu inny utwór Stanisława - Przepraszam, który opublikowałem w jednej z wcześniejszych notek. Pozwolę sobie zatem zacytować dwa FRAGMENTY z omawianego wyżej poematu, które jak mniemam nawiązują do narracji wiersza - PRZEPRASZAM;
Z miłości,
jej zapachu ukrytego w twoich włosach,
które tyle razy śniły mi się po nocach,
zrodziła się droga, którą ciągle podążam,
choć nie brakuje zwątpień i goryczy
i często przykrywa ją czarny obłok.
MOJE CROW RIVER s.43
Uśmiecham się do ciebie
siedzącej nad rzeką
i gwiazdy zbieram naprędce.
Chcę z nimi podejść,
lecz jakaś siła trzyma mnie zimną,
silną ręką.
MOJE CROW RIVER s.46
Myślę , że niejednokrotnie wrócę do CROW RIVER Stanisława, bowiem tekst ten zawiera niebywałe treści, które jak sądzę, przyczynią się do udoskonalenia biblijnych rozważań, zainicjowanych na innych moich blogach.
Marek Sujkowski