Zgryzliwy Zgryzliwy
528
BLOG

Dureń Polski.

Zgryzliwy Zgryzliwy Polityka Obserwuj notkę 4

 To stwór mówiący po polsku. Przeważnie tylko po polsku, choć bliższe byłoby okreslenie - po polskiemu. Dureń polski nie myśli. Dureń polski łyka jak pelikan wszystkie mainstreamowe hasła i uważa je za swoje 'przemyślenia' i swoje opinie. Dureń polski daje sobą sterować, daje sobie wcisnąć każdy kit pod warunkiem , że jest to kit wysłany do jego małego móżdżku przez GWno, jakieś polsaty czy tefałeny. Dureń polski nawet nie zauważy, że te 'niezależne' mendia nadają w jednej tonacji, w jeden deseń. Bo przecież gdyby zauważył, już nie byłby przecie durniem polskim. Dureń polski za chiny ludowe nie zastanowi się nad sensem i celem propagandy dyżurnych urzędasów Ministerstwa Prawdy Jedynej w randze akurat natenczas dziennikarzyn GWna, polsatu czy tefałenów. Po co ma dureń polski swój mały móżdżek wytężać, gdy wszystko mu usłużnie podadzą na tacy. Po co myśleć, analizować, zastanawiać się, szukać przyczyn i dociekać prawdy? To takie przecież męczące. A tu gotowce nadają, wystarczy pilotem kliknąć....

Dureń polski w rzeczywistości nie ma poglądów, ani sympatii politycznych. Dureń polski ma w sobie jedynie nienawiść do przeciwnej opcji, wciskana mu na podprogowej częstotliwości przez usłuzne mendia różnych opcji politycznych. 
Są jednak 2 główne odmiany durnia polskiego.
Dureń polski jeśli chodzi co niedzielę do kościoła, przeczytał kiedyś jakąś książkę do historii, kupuje tylko produkty uważane za polskie, pije tylko wódkę uważaną za polską, uważa że za wszystkimi wydarzeniami stoją żydzi, aby z czystego uwielbienia gnębić przede wszystkim wszystkich Polaków - jest zapiekłym wrogiem POpaprańców, POkemonów (podoba mi się to określenie, jakże trafne), POpierdoleńców. To tylko łagodniejsze określenia stosowane przez durnia polskiego, z jakichś powodów uważającego się za zwolennika PISu, a często będącym zwolennikiem PISu. Pożywką i sensem życia durnia polskiego z PISu jest zoologiczna nienawiść do wszystkiego związanego z PO. Oczywiście, dureń nie ma pojęcia o programie tej partii, o zamierzeniach, o ideologii, o posunięciach politycznych, o zgłaszanych projektach ustaw, często nie wie kto jest premierem, a kto prezydentem. Jedyne co wie, to że należy każdego POkemona zakopać w lesie, a wtedy w ojczyźnie naszej będzie jak w raju...
 
Dureń polski jeśli do kościoła nie chodzi, lub chodzi tylko z okazji wielkich świąt, uważa się, z jakichs sobie tylko wiadomych względów, za Europejczyka. Nienawidzi zoologicznie Pisdzielców, Pisuarów, Pisniętych. Dla tego typu durnia, Europa to bogactwo i wysoki poziom konsumpcji. Koniec. Dureń polski z opcji PO uważa, że jeśli Polska będzie małpować w każdym szczególe tzw Europę, czyli euro-kołchoz, to i u nas szybko będzie bogato, będą wysokie zasiłki socjalne, będzie również wysoki standard życia. Oczywiście te same gadzinówki wciskajace żałosny kit tym POpaprańcom, ani myślą naprostowywać ten wypaczony i idiotyczny sposób myślenia. Gadzinówki nasze powszednie, mają w tym jakiś swój cel. Gadzinówki mają w tym propagandowym dziele wdzięcznych słuchaczy i użytecznych idiotów swojej obłąkańczej propagandy.
 
Durnie polskie obu opcji mają równie prosty, jak swój życiorys - dwubiegunowy pogląd na świat.  Albo coś jest na rękę PIsdzielcom i wtedy zawyją niczym kojoty święcie oburzeni POkemony. Albo jakieś wydarzenie jest zgodne z malutkim swiatkiem  pojmowania POkemonów i wtedy warczą wściekle PISdzielce.
 
Obie grupy fanatyków swych opcji nie widzą świata poza swoją malutką klatką zakompleksionej wizji świata zewnętrznego. Obie grupy są absolutnie odporne na rzeczowe argumenty. Można by powiedzieć , że dureń polski jest jeden, w dwóch postaciach  różniących się tylko retoryką, zauważających fanatyzm wrogiego durnia, nie widząc absolutnie swojego...
 
I  to tłamsi Polskę. To zaskorupienie się na przeciwnych pozycjach, nie wynikające z merytorycznych różnic, a wynikające tylko i wyłącznie z uprzedzeń i braku merytorycznego dialogu. Jednak największą rolę sprawczą w tej negatywnej kampanii nakręcającą mendia. Głównie GWno, polsaty, omlety i tefałeny. To one rzucają żer durniom jednej strony. Żer w postaci propagandy iście goebelsowskiej, zakłamując rzeczywistość i kreując wirtualny świat nie tylko polskiej polityki, gdzie nic nie jest takie jak w rzeczywistości, a jest jedynie takie, jak ustawione przez Naczelnych. 
Druga strona wcale nie jest lepsza i ich medialne środki kształtowania opinii również przyjęły szereg dogmatów, którymi karmi bez znieczulenia swoich odbiorców. Tu też nie ma miejsca na rzeczową analizę, na przedstawianie faktów, na szukanie realnych rozwiązań. 
 
Możnaby powiedzieć, a co nas normalnych , obchodzą jacyś durnie, którzy pozamykali się w swych skorupkach, ziejąc tylko jadem nienawiści wobec wszystkich odmieńców?
Problem w tym, że ci durnie stanowią większość polskiego społeczeństwa i mają straszliwą broń masowego rażenia. Kartkę wyborczą...
 
Zgryzliwy
O mnie Zgryzliwy

Bardzo krytyczny wobec kłamstwa, hipokryzji, obłudy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka