
Garcia wygrała nieprzypadkowo; trenerzy szukali sposobu na uzyskanie przewagi w grze przeciw dominatorce ..i znaleźli; ćwiczy i gra tak kilka zawodniczek.
Aby wywrzeć presję na Świątek Garcia gra płaskimi uderzeniami a nie jak Światek - liftowanymi; piłka nawet lecąca z tą sama prędkością początkową, szybciej spadnie po drugiej stronie , gdy jest uderzona płasko.
Uderzenie płaskie jest trudniejsze , bardziej ryzykowne - coś za coś; ale daje przewagę.
1. Przeciwniczka ma mniej czasu na ustawienie się.
2. Piłka odbija się bardziej płasko i trudniej ją optymalnie trafić.
W ten sposób już po paru wymianach piłek Garcia ma przewagę sytuacyjną; Świątek ma problem by optymalnie odbić.
Paradoksalnie - jej wzorowanie się na Nadalu jest teraz obciążeniem ; nie będzie jej łatwo przestawić się ewentualnie na granie płasko; to złożony proces treningu i zmiana nawyków trwała by wiele miesięcy podczas gdy niektóre zawodniczki jak Garcia, Niemeier mają to wyćwiczone. Nie tylko chodzi o granie samemu ale umiejętność odbijania takich płaskich strzałów; na pewno jest to ćwiczone - ale wszystko wymaga czasu.
Tak więc , gdyby doszło do meczu Swiątek - Garcia to ta pierwsza podczas wymian będzie z reguły w niedoczasie; będzie pod presją; będzie się jej grało bardzo trudno.
Swiątek brakuje też narzędzi do wybijaniu takiej mocno uderzającej zawodniczki z rytmu, np. agresywnym szlajsem ; ten element zmiany tempa gry u Swiątek jest jeszcze na bardzo średnim poziomie.
c.d.
pułapką aktualnego stylu gry Światek jest to, że stara sią grac tylko tym swoim ala nadalowskim uderzeniem z forehandu i liftowanym backhandem.
Jak to jest w forehandzie - pokaże także obrazkowo; otóż Swiątek uderza z krótkiego zamachu , prowadzi rakietę tez krótko i odwodzi krótko łukiem; w rezultacie ma bardzo mały margines optymalnego trafienia piłki; jeśli jest odrobiną spóźniona- uderzenie ani nie będzie czyste ani nie będzie precyzyjne- nie uderzy tam gdzie mierzy.
Tak było np. w meczu z Niemeier; Iga frustrowała się , że niby robiąc wszystko tak jak zwykle piłka ląduje na aucie, nie może uderzyć tak jak zwykle- bo była minimalnie spóźniona, bo kąt rakiety nie był optymalny w momencie uderzenia.
To jej wychodzi gdy ma przewagę sytuacyjną i na jej stronę trafia piłką nie za szybka i z niezbyt szybkim kozłem.
Swiątek nie ma w tej chwili opanowanego uderzenia - odpowiedzi na "płaskie strzały"; wtedy czasami trzeba zagrać np. tzw. blokiem - blokuje się rakietę w pozycji prawie prostopadłej do kierunku ruchu piłki i prowadzi- nawet niezbyt szybko pewien odcinek po prostej- nie po łuku - a już zupełnie nie po ostrym łuku; dopiero w końcówce prowadzenia można dodać niewielki lift ruchem nadgarstka; wtedy gra się "siłą uderzenia przeciwnika " - piłka szybko i precyzyjnie poleci na jego stronę.
Ale to uderzenie trzeba wytrenować, powtórzyć tysiące razy; nie tylko - trzeba nauczyć się grać zmiennym rytmem, zmiennym uchwytem ( inaczej się trzyma rakietę przy uderzeniu liftowanym, inaczej przy płaskim - na zmianę uchwytu jest ułamek sekundy; dla nie grających w tenisa - w pozycji oczekiwania na nadlatującą piłkę rakietę podtrzymuje się drugą ręką; można sobie dłonią tej drugiej ręki pomóc w przekręceniu główki rakiety do uchwytu właściwego dla planowanego rodzaju odbicia).
Iga na razie nie potrafi zmieniać rytmu gry; wydawało się , że jej agresywny styl, dominacja są wystarczające - tak nie jest; ciekawe w jakim kierunku będzie ewoluowała jej gra.
Przy uderzeniu płaskim rakietę prowadzi się dłużej w kierunku uderzenia - za piłką.



Od maja 2010 wskazuję na sprzeczność narracji MAK z elementarnymi faktami,śladami oraz prawami fizyki. "Jeszcze nigdy tak niewielu nie stanęło przeciw tak Wielu by bronić prawdy dotyczącej tragicznego zdarzenia lotniczego." "Jeszcze nigdy tak nie skompromitowało się środowisko techników, ekspertów, naukowców milcząc gdy do narzucania kłamliwej narracji łamie się elementarne prawa fizyki i ignoruje wiedzę."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport