Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
3539
BLOG

Jaka szkoda. Austriacy nie wybrali nowego "wodza".

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 57

Zupełnie nie interesuje mnie co się tam wyrabia w tej Austrii, nie wiem o czym mówi ten niedoszły straszny człowiek, który o mało co nie wygrał wyborów. Natomiast bardzo ciekawa informacja pojawiła się w tekście pani Aleksandry Rybińskiej. Pani Aleksandra wspomina, że na wieść o tym co się dzieje w Austrii jakaś trzeciorzędna posłanka CDU o wdzięcznym nazwisku Wöhrl,  wrzuciła tweeta o treści: „czy Austriacy już całkiem zgłupieli?”. Zacznę od tego, że wyjątkowo nie lubię jak ktoś z Niemiec zaczyna się wcinać w nie swoje sprawy. Jeżeli ktoś tu zgłupiał to pani Wöhrl, która nie pojmuje, że akurat jej nacja nie ma żadnego moralnego prawa do tego, by komukolwiek zwracać uwagę i to raczej nie zmieni się nigdy, nawet za osiem tysięcy lat. Ale jednak to dobrze, że ona napisała co napisała, bo jej wpis to idealna synteza tego jak w tej chwili wygląda ta cała unijna maszynka do nawijania makaronu na uszy. Jedyne co mają do powiedzenia to właśnie to: „czy wyście zgłupieli?”. Tam nie ma nic więcej, zero, nul. My jesteśmy w o tyle lepszej sytuacji, że to pytanie słyszymy już od wielu, wielu lat i nauczyliśmy się kwitować je już nie tylko wzruszeniem ramion, ale po prostu ironicznym uśmieszkiem.

W ogóle to komiczne jest, że obywatelka Niemiec poucza obywateli Austrii i jak mniemam przerażona jest odrodzeniem się tam faszyzmu. Jesteśmy chyba świadkami wchodzenia przez nich w okres schyłkowy, to się już kończy i za chwilę nie będzie ich chciał słuchać nawet pies z kulawą nogą. Pewnie żałują, że ten faszysta nie wygrał wyborów, a oni nie będą mogli oblizywać się ze smakiem i wyrywając z między zębów resztek wursta pisać tygodniami o „narodowych katolikach”, „prawicowych populistach” i „populistycznych nacjonalistach”.

Ich świat jest tajemniczy i mroczny. Oni chcą dobrze, a tu co krok wyrasta jakiś nowy Hitler i nowy Putin. To w Polsce, to w Czechach, to we Francji. W Austrii nie wiele brakło, a przecież nic by im tak nie smakowało jako nowo narodzony austriacki wodzuś, którego można by zasypywać zabójczymi tweetami i rezolucjami. Gdyby mieli lepszą orientację i brali mniej kokainy, to zapewne nazwali by faszystą nie tylko Pawła Kukiza, ale amen w pacierzu, że i Magdalena Ogórek ochrzczona zostałaby nową Ewą Braun, a Robert Biedroń Goeringiem. Mówiąc wprost, każdy może zostać małym Hitlerkiem, wystarczy jedynie chęć polemiki z CDU, Komisją Europejską i Tomaszem Lisem. To nigdy nie było tak proste jak dziś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka