Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego
Prof. dr hab. Elżbieta Mączyńska
Szanowna Pani Prezes.
W czwartek za pośrednictwem portalu https://pte.clickwebinar.com/debata uczestniczyłem w organizowanej przez Was debacie „Mit pieniądza – świat realny wobec polityki pieniężnej”. Jestem tym internautą, który zadał pytanie:
„Na ile można oszacować potrzeby pożyczkowe powstające na skutek inflacji, wzrostu PKB i lichwy - przyjmując średnie wskaźniki dla tych zjawisk? Dlaczego społeczeństwo musi ponosić te koszty, i dlaczego ta "choroba pieniądza" nie jest społeczeństwu jakoś rekompensowana?”
Wiem, że pytanie nie jest łatwe i że jest zbyt precyzyjne, aby oczekiwać precyzyjnej odpowiedzi ad hoc zwłaszcza, gdy potraktuje się je jako całość.
Reprezentuję Konfederację na Rzecz Reform Ustrojowych i chciałem to pytanie zadać publicznie w obecności tuzów polskiej ekonomii. Odpowiedzi jaką otrzymałem z ust prof. Sopoćki trudno mi oceniać, ze względu na fatalną transmisje głosu, ale nie w tym rzecz. Wiem tylko jedno. Nie przeczytał całości pytania.
W ramach Konfederacji walczymy o zmianę architektury monetarnej polegającej na kreacji oprocentowanego długu z koniecznością zastąpienia jej emisją pieniądza suwerennego. Nasze koncepcje są zbieżne z tym o czym pisze Frosti Sigurjonsson w swoim raporcie.
Źle by się stało gdyby reformę robili ekonomiczni znachorzy (do których się zaliczam) a profesorowie „robili naukę”. Zwracam się zatem do Pani ponownie, aby wprowadzić to banalnie proste pytanie do dyskursu ekonomicznego. Tu nie trzeba jakiejś wyrafinowanej wiedzy. Wystarczy trochę pomyśleć i mieć trochę odwagi. Ten wysiłek może mieć zbawienne skutki dla Polski i dobrobytu jego mieszkańców.
Gdyby PTE zaprosiło do Polski Ministra Skarbu Republiki Islandii Frosti Sigurjonssona to pofatygowałbym się do stolicy pomimo tego, że podróż nie sprawia mi ostatnio przyjemności a wręcz przeciwnie.
W zaśpiewie Konfederatów jest:
„...Zwalczym lichwę i pogardę, będziem Polakami
Dał nam przykład Sigurjonsson jak zwyciężać mamy...”
W załączeniu podaję nasze szacunki i daję się porąbać za to, że błąd nie przekracza 20% a metodologia liczenia jest co najmniej przyzwoita. Wychodzi tego ponad 150 mld zł rocznie. Jestem jednak tylko ekonomicznym znachorem...
Ten list kieruję także do Konfederatów oraz osób, które nam przyjaźnie kibicują: prof. XXXX XXXX, prof. XXXX XXXXX, posła XXXXX XXXXXX.
Łączę wyrazy szacunku, w nadziei, że unikniemy otwartej wojny.
Józef Kamycki