nikander nikander
247
BLOG

Kaczyński – ostatni bolszewik III RP

nikander nikander Gospodarka Obserwuj notkę 7

Albo Polska stanie się krajem konsensusu społecznego albo nie będzie jej wcale.


     No chyba się domyślacie o którym Kaczyńskim rzecz będzie. Na wszelki wypadek, bo jaskółki coś ćwierkają o ustawie o ochronie czci, imienia nie podaję.
     Proszę nie myśleć, że zaliczając tegoż Kaczyńskiego do bolszewików chciałem go jakoś pognębić w waszych oczach. Nic bardziej mylnego. Bolszewikami bowiem nie byli obdarci sowieccy żołnierze z bitwy warszawskiej, z którymi nieźle nam poszło. Bolszewicy to „inteligencka awangarda przewodzącą klasie robotniczej” jak podaje Wikipedia. Doktoratu z historii WKPIB nie robiłem i moja wiedza w tym obszarze jest raczej cienka, ale zaczęło się od tego, że na jakimś zjeździe ktoś miał większość i nazwał się bolszewikiem, a ktoś miał mniejszość i został mieńszewikiem. Więc tegoż Kaczyńskiego należy raczej utożsamiać z ludźmi, którzy otrzymali staranne wykształcenie na renomowanych rosyjskich uniwersytetach, znali języki i stać ich było na wakacje w willi Gorkiego we włoskim Capri. Zatem jest to zawodnik wagi ciężkiej.
     Nie śmiem Was namawiać do włączanie telewizora, ale zróbcie to. Nie długo będziecie czekali, na kwintesencję bolszewizmu. Ktoś z pretorianów tegoż Kaczyńskiego wyjaśni Wam, że oto PiS ma prawo do rządzenia, bo otrzymał od wyborców więcej czyli bolszie.
     Nieszczęsny to kraj w którym wybory dają prawo do rządzenia. Nieńszewików można wyciąć w pień albo – w najbardziej humanitarnym przypadku – powsadzać do zakładów psychiatrycznych.
     Na radości ze zdobytego prawa do rządzenia rozumianego jako nieograniczoną możliwość urządzania kraju po swojemu i wymuszania posłuchu, zbierają się ciemne chmury. Bolszewizm stał się w naszym kraju mało trendy, a ulica coraz odważniej zaczyna mówić: „wszyscy ale nie PiS”.
     PiS już żadnych wyborów nie wygra. Jak mówił Shakespeare „koło idzie do góry, to się go chwytaj, idzie na dół to się puść”. Nędzna wyborcza perspektywa pisowskich przydupasów każe im lokować swoje aktywa w innych ruchach społecznych. Dworactwo tak ma: koło idzie na dół to się puść!
Można zatem zadać pytanie: jeśli nie bolszewizm to co?
     Otóż Polska miała za ostatnich Piastów okres dobrego rządzenia. Ten okres biorą w nawiasy dwa wydarzenia: zjazd w Sulejowie i przywileje cerekwicko-nieszawskie. Władca, czy to na szczeblu rządowym czy samorządowym, był obsadzany w roli arbitra pomiędzy interesami poszczególnych stanów. Musiał poszukiwać alternatywy decyzyjnej możliwej do zaakceptowania przez wszystkie sejmujące stany. Tak długo jak długo system społeczny był systemem płaskim a nie piramidalnym tak długo działało to dobrze. Monarchia stanowa – bo tak ten model polityczny nazywają historycy – różnie kończyła. We Francji przekształciła się w absolutyzm i wynalezieniem gilotyny, a Polsce w anarchię i utratę suwerenności. W obu przypadkach zapomniano o korzeniach.
     Ten okres dobrego rządzenia wykorzystywał bardzo efektywną metodę „zarządzania przez konflikt”. Wygórowane apetyty któregoś ze stanów można było temperować apetytami strony antagonistycznej. Zapewniało to spokój społeczny i warunki do rozwoju.
     Rekonstrukcja historyczna tego modelu jest raczej niemożliwa, bo skąd na przykład wziąć stan rycerski. Jednak taki naturalny antagonizm istnieje i jest to różnica interesów pomiędzy tymi, którzy w gospodarce zarabiają na podatki a tymi, którzy z tych podatków żyją.
     Bolszewicy zapewne będą przeciwni wprowadzeniu u nas „dwuławowych organów samorządu” z ławami budżetową i gospodarczą, bo zamyka ona drogę budowy koterii przez miejscowego kacyka. Wyborcy bowiem podczas głosowania wybraliby dwie „koterie” o zróżnicowanych interesach a „wódź” nie miałby innego wyjścia jak tylko poszukiwać złotego środka. Po monarchii stanowej pozostało nam pojęcie aurea mediocritas. Albo Polska stanie się krajem konsensusu, albo jak kto woli, horacjańskiego złotego środka, albo nie będzie jej wcale.

Szable w dłoń, bolszewika goń… Twoich interesów ma bronić „stan” do którego należysz. Nie Partie!!!!

nikander
O mnie nikander

Józef Kamycki - obecnie na emigracji wewnętrznej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka