ninio ninio
201
BLOG

Twitter vs Salon24 - różnice i podobieństwa

ninio ninio Blogi Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Witam Wszystkich,

Blogerem na Salon24 jestem od około dwóch miesięcy a konto na Twiterze założyłem sobie parę dni temu.

W tym tekście chciałbym się z Wami podzielić wnioskami i przemyśleniami na temat Twitera. Jak wygląda na tle pisania bloga na portalu Salon24.


OK, ale po kolei...

Zakładając konto na Twiterze na samym początku wsród proponowanych kont do obserwowania pojawiły się praktycznie tylko te z  otoczenia Platformy Obywatelskiej: Borysy Budki, Donaldy Tuski i tym podobne.

Ja postarałem się wybrać konta zarówno z lewej jak i prawej strony do obserwowania. Znalazła się partia Razem, Konfederacja, Kosiniak Kamysz, politycy PIS i otoczenie Prezydenta. Dodałem też paru dziennikarzy i publicystów: Kataryna, Ziemkiewicz, Słowik czy Warzecha.

Przez te dni komentowałem posty, przekazywałem dalej czyjeś notki, zwracałem się bezpośrednio do ludzi których obserwuję. Na temat blogerki Kataryny napisałem artykuł na Salon 24. Z uporem maniaka pod jej notkami pisałem, że byłbym niezmiernie zasczycony gdyby go przeczytała. Dodawałem linka do mojego bloga. 


I wiecie jaki był wynik? 


ZERO. TOTALNE ZERO. NIKT MI NIE ODPISAŁ, NIKT NIE ZWRÓCIŁ NA MNIE UWAGI. BYŁEM POTRATKOWANY JAK POWIETRZE.


Te znane osoby, dziennikarze, publicyści i politycy produkują dziesiątki notek w ciągu dnia. Każdy bije się o jak największą ilość followersów, ale reszta czyli 90% Twitera jest już anonimowa i nieważna.


Twitter z powodu ilości informacji, bardzo krótkich notek jest wciągający. Niestety też bardzo obniża poziom dyskusji i spłyca temat. Aby napisać bloga człowiek potrzebuje paru minut do zastanowienia. Aby napisać lub przeczytać posta na Twiterze potrzebnych jest pare sekund. 


Zupełnie inaczej z mojego punktu widzenia wygląda pisanie bloga na Salon24. Każdy z moich artykułów przeczytało ponad 200 osób a list do Braci Karnowskich ponad 4 tysiące. Pod każdym pojawiają się komentarze. Czasem przychylne, czasem nie ale przynajmniej widzę, że to co napisałem nie jest obojętne.


Zasięgi na Salon24 są dużo mniejsze niż na Twiterze ale tutaj człowiek czuję się podmiotowo. 



I ZA TO CHCIAŁBYM WAM WSZYSTKIM BLOGEROM PODZIĘKOWAĆ SERDECZNIE.


Ok

A teraz parę zdań na koniec. Wczoraj X rozgrzały dwa tematy.


1. Na TV Republika byliśmy świadkami trolowania redaktora Newelicza przez dwóch młodych chłopaków. Mam taką radę dla redaktora Sakiewicza i jego środowiska. Przygotujcie się, że takich sytuacji będzie teraz dużo, zwłaszcza przed marszem 11 stycznia. Jedynym sensowym rozwiązaniem jest wzięcie problemu  na przysłowiową klatę. Czyli normalna dyskusja z takimi ludzmi, pokazanie dystansu i rozmowa. Wiem, że w wejściu na żywo nie jest to łatwe ale w takich sytuacjach można wygrać tylko w ten sposób. Jeżeli ktoś mówi że przyszedł i jest po stronie Tuska, że szkoda mu tych zmanipulowanych starszych ludzi to trzeba mu podziękować za to że się pojawił i rozwinąć krótko temat. Zapytać czy na przykład nie przeszkadza mu zwolnienie Marka Sierockiego. Pokazując wstyd i zażenowanie, doszukując się na siłę jakiś bezpośrednich powiązań tych ludzi z Tuskiem możecie tylko przegrać.


2. Kolejny punkt to wizyta Łukasza Warzechy w neo-TVP.  Mam jakieś nieodparte wrażenie i ciężko mi to wytłumaczyć ale Pan Łukasz bardzo mi przypomina Jana Pińskiego. Z wyglądu są różni, z charakteru nie wiem bo nie znam ich osobiście. Ale moja intuicja mi mówi, że to osoby ulepione z tej samej gliny. Na pierwszy rzut oka inteligentni, mający swoje zdanie, bezkompromisowi. Pamiętam jak już dobre parę lat temu wszyscy dziennikarze zostali zwolnieni z tygodnika "Uważam Rze" na czele z Pawłem Lisickim. Wtedy Pan Hajdarowicz przyszedł pewnie do Pana Pińskiego i mu zaproponował za dobrą kasę bycie naczelnym wydmuszki która została z tej gazety. Pan Piński pewnie pomyślał: "Biorę, bo zawsze biorę jak dostaję zapewnienie, że będę miał wolną rękę w działaniu. To dla mnie szansa a szanse trzeba wykorzystywać. Nie jestem przecież FRAJEREM". Wczoraj Pan Warzecha na swoim X napisał: "Zgodnie z moimi zasadami - idę , bo zawsze przyjmuję zaproszenia, gdy mogę się swobodnie wypowiedzieć" A, że kradzione to trudno - jak dają to trzeba brać taka szansa może się nie powtórzyć. Nie jestem przecież FRAJEREM. Zasięgi wzrosną, followersów przybędzie, do kieszeni może też coś wkapnie....


No cóż drodzy blogerzy z Salonu24 życzę Wam i sobie aby w tym 2024 roku nie baliśmy się czasem być FRAJERAMI !!! 

ninio
O mnie ninio

inzynier

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura