Błaszczak - nadrzecznik partii PiS ?

Wzrosła dość znacznie aktywność posła Mariusza Błaszczaka. Gdy stał się pośmiewiskiem dziennikarzy obrażając się na Monikę Olejnik w programie radia Zet jego aktywność znacznie zmalała. Partia odsunęła go w cień podobnie jak Joachima Brudzińskiego i Beatę Kempę którą najwyraźniej zadanie dyscyplinowania działaczy w świętokrzyskim przerosło.

Ostatnich tygodniach poseł Błaszczak stał się ponownie aktywny a jego image znacznie się zmienił. Jako przewodniczący klubu parlamentarnego ma ostatnio bardzo dużo do powiedzenia. W partii PiS ale z tego co się orientuje ich rzecznikiem jest "Młody" poseł Hofman - obiekt westchnień damskiej części Forum Młodych PiS. Poseł Błaszczak najwyraźniej tęskni za medialnym stanowiskiem które utracił i stroszy pięknie piórka by być przez Prezesa zauważonym.

Jednak gdy posłuchać i poczytać wypowiedzi posła Błaszczaka można odnieść wrażenie że jego rola jest inna. Najwyraźniej stał się nadrzecznikiem partii. W jego słowach zawarte są te tematy których rzecznik Hofman stara się nie poruszać w ramach odbudowy wizerunku partii wśród młodych ludzi. Poseł Błaszczak stał się , śmiało można to stwierdzić , agresywną tubą propagandową partii przed nadchodzącymi wyborami. Szczerze powiem że jest to błąd i albo poseł działa na własną rękę ( co raczej w tej partii oznacza samobójstwo ) albo ktoś z PRowców partyjnych nie dostrzegł że aparycja posła nie pasuje do roli wojownika w mediach.

Zdecydowanie lepiej wypadał w roli bulteriera poseł Brudziński lub poseł Kurski choć ten ostatni z racji koneksji rodzinnych i kojarzenia go zbyt często z Romanem Giertychem stał się medialnie nie wygodny dla partii. Pewnie też dlatego nie widzimy go w sztabie wyborczym co jak dla mnie jest dużą niespodzianką . Bo co jak co ale poseł Kurski gadane ma i robi to z lekkością którą można nawet podziwiać.

Wracając do posła Mariusza Błaszczaka. Gdy spojrzeć na niego z boku bez fonii i bez świadomości tego jakie ostatnimi czasy przekazuje poglądy za pomocą mediów można nawet poczuć do niego pewną sympatię. Strona internetowa posła też jest dość solidnie wykonana - mógłby więc się stać posłem nowoczesnym i lubianym. Niestety postanowił swoją karierę powiązać z Prezesem i tym samym podpisał certyfikat na brak własnego zdania. Nie pasujące do wyglądu i prawdopodobnie usposobienia posła wypowiedzi są według mnie rażąco niewiarygodne i na dobrą sprawę zamiast pomagać szkodzą partii i jej wizerunkowi.

Może to jednak Jego własna inicjatywa owe medialne spektakle oratorskie ? Może poseł ma dość i czuje że zbliża się czas nowego otwarcia na neoprawicy ? Może instynkt którego mu nie można zapewne odmówić podpowiada mu cicho że po jesiennych wyborach dużo się może w partii zmienić i warto swój język zaostrzyć bo nadchodzą czasy twardego i bezwzględnego języka w debacie publicznej. Warto myślę poobserwować posła Błaszczaka bo coś czuje że owa zmiana wizerunku nie jest tylko przypadkowym partyjnym zleceniem a jest raczej wewnątrz partyjną cichą rozgrywką mającą na celu przejęcie schedy po przegranym Prezesie.

kliknij i promuj :)