W Libii nie ma już dyktatora. W Libii nie ma wolności. W Libii nadszedł czas zemsty.
Dziesiątki lat życia pod butem robi swoje. Gdy ów reżym trafi na grunt społeczeństw skorych do rewanżu dla których pojęcie odwetu jest świętym prawem każdego człowiek pewne jest że po likwidacji reżymu jego symbole muszą zostać zniszczone. W Libii trwa więc niszczenie pozostałości po dyktaturze Kadafiego. Kadafi rządził długo więc wśród libijskiego społeczeństwa potencjalnych obiektów zemsty jest wiele. Nowe rządy stwierdzają krótko i do bólu szczerze:
" Nie chodzi o zemstę ani o karę, ale o ujawnienie prawdy. Potem może poprosimy o łaskę dla tych ludzi "
Tak , tylko czy chęć poznania prawdy może być motywem do zbrodni ? Może i w Libii tak się dzieje.
"Pojednawcze plany Narodowej Rady Libijskiej (NRL) mają się nijak do sytuacji w terenie, gdzie powstańcy mszczą się za doznane krzywdy na własną rękę i nierzadko na ślepo. Sytuację w Tawerdze, 10-tys. miasteczku pod Misratą, naświetlił raport Human Rights Watch obwiniający powstańców z Misraty o terroryzowanie jego mieszkańców - w większości imigrantów z czarnej Afryki. Aresztowano tam 1,3 tys. ludzi, niektórych zastrzelono, innych torturowano prądem, kilka kobiet zgwałcono." - za gazeta.pl
Nie raz nie dwa usłyszymy o odwetowym mordowaniu się wzajemnym ponoć wolnych już Libijczyków. Niedługo też możemy usłyszeć, że wolny kraj Libia znów stał się miejscem gdzie władza stała się bogiem i katem. Pewnie nie jeden z Libijskich bojowników o wolność będzie sobie za kilka lat pluł w twarz, że obalając jeden reżym przygotował pole pod nowy - 100 razy gorszy. Krwawe rewolucje mają to do siebie że na swoich bagnetach często zamiast wolności przynoszą kolejne zniewolenie. Wpis powyższy dedykuje naszym rodzimym rewolucjonistom z gorącymi lecz pustymi głowami. Na przestrogę przed pochwałą rewanżyzmu i działań odwetowych.
kliknij i promuj
pozdrawiam
------------------------------------------------------------------
więcej wpisów :
Przemyślenia z drogi...
Inne tematy w dziale Rozmaitości