nocri nocri
276
BLOG

Urzędnicza Samoobrona vs cięcia w administracji

nocri nocri Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Janusz Palikot w swoim wystąpieniu po expose Premiera Donalda Tuska wspomniał o jednej ważnej rzeczy. Rozprawą z nowotworem administracyjno-urzędowym i o znacznych oszczędnościach z tym związanych. Jako twarz Przyjaznego Państwa Janusz Palikot nie raz nie dwa wspominała o paranojach którymi rządzi się świat administracji i wszelakich urzędów. Trudno się  z nim nie zgodzić a wręcz nie zgodzić się nie jesteśmy w stanie. Jeśli choć raz ktokolwiek cokolwiek w jakimkolwiek urzędzie musiał załatwić dobrze wie o czym Palikot wspomina w swojej kontrze do expose Premiera.


 

Większość jeśli nie wszystkie urzędy rządzą się swoimi własnymi prawami a ściślej interpretacjami obowiązujących przepisów. To takie państwa w państwie rządzone przez osoby których jedynym podstawowym celem jest utrzymanie własnego miejsca pracy. Sposobów jest wiele. Wspomnę o podstawowym. Zawyżanie ilości petentów. Świetny sposób na przetrwanie każdego jednego choćby najmniej potrzebnego nam urzędu. W odpowiedni sposób urzędnicy wytwarzają fałszywe wrażenie - jesteśmy Wam strasznie potrzebni. Niezbędni wręcz. W jaki sposób legalnie zawyżyć ilość petentów którzy odwiedzają nasze biura a tym samym stworzyć wrażenie potrzeby istnienia danej instytucji ? Spowodować że jeden petent dla załatwienia jednej ważnej dla niego sprawy pojawi się w naszym urzędzie kilka razy zamiast raz. Czy udało Wam się załatwić cokolwiek w jakimkolwiek urzędzie za pierwszym razem ? To jak z egzaminem na prawo jazdy. Pierwszy raz idziesz zapłacić i zobaczyć jak to wygląda. W najlepszym przypadku za drugim razem będziesz zwycięzcą. Tak samo działa urząd.

 

Dajmy na to wykupujemy mieszkanie wynajmowane w MZBM. Właścicielem jest miasto czyli w Urzędzie  Miejskim winniśmy załatwić wszystko. Za pierwszym razem dowiemy się plus-minus jak wygląda procedura wykupu lokalu. Otrzymamy stosowne wnioski do wypełnienia i zostaniemy zobowiązani do dostarczenia następnym razem odpowiednich dokumentów. Zgodnie z instrukcją wykonujemy wszelakie kombinacje alpejskie przeprowadzamy kilka rozmów (każda w inny dzień oczywiście) by koniec końców otrzymać informację że zostaniemy powiadomieni telefonicznie co dalej. W założeniu urzędnika procedura konieczna do wykonania owego telefonu to z reguły miesiąc. Magiczne 30 dni. W między czasie okazuje się że rzeczoznawca który lokal powinien nam wycenić stracił możliwość wykonywania swoich usług dla miasta i Urząd Miejski musi wszcząć procedurę przetargu na nowego rzeczoznawcę. Mijają tygodnie zanim pojawi się u nas osoba mająca zamiar wycenić lokal , którego cena tak czy siak jest już z góry ustalona . Wycena to jedynie sprawdzenie przez rzeczoznawcę tego co ma w swoich dokumentach i porównanie z tym  co  my mamy w swoich. Cenę za metr ustala urząd i osoba wyceniająca po sprawdzeniu jedynie czy posiadamy w lokalu ściany  klepie cenę razy metry powierzchni  i wycena zrobiona. Miasto , a tym samym petent otrzymuje rachunek na kilkaset złotych wystawiony za dokonanie tej skomplikowanej usługi.

 

Pamiętacie że pani nam obiecała telefon ? Ja już zapomniałem. Okazało się że pani z UM również sobie o nas zapomniała. Miną więc  2 miesiące zamiast jeden zanim dowiemy się , że  nie mamy jednak wszystkich koniecznych dokumentów. Brakuje nam zaświadczenia o braku zadłużenia danego lokalu o którym jakoś zapomniano nam wspomnieć lub co bardziej przecież prawdopodobne by nie zapamiętaliśmy. Cóż z tego że lokal należy do Miasta a zaświadczenie wyda nam MZBM (czyli administrator – część samego Urzędu Miasta). Kolejne kilka dni obsuwy - człowiek pracujący  nie jest wstanie od ręki udać się do odpowiedniego urzędu. Tym bardzie że nie do końca jest pewien czy trafi dobrze. Jeden lokal MZBM odpowiada za sprawy wspólnotowe , drugi ( oczywiście na drugim końcu dzielnicy) odpowiada za sprawy MZBMowe , trzeci za sprawy wspólne między Wspólnotą a MZBM. Do każdego jednego trafiamy by okazało się na końcu, że takie sprawy to w Centrali. Centrala czeka na nas z otwartymi urzędniczymi ramionami ...ale nie w godzinie 11:00 -12:00. W tym czasie trwa zasłużona urzędnicza mega przerwa śniadaniowa , a budynek Centrali wyludnia się z wszelkiego rodzaju urzędników i petentów.  Mamy pecha - ten dzień nie jest nasz. Przyjdziemy kiedy indziej bo dzisiejsze szybkie życie nie pozwala nam na 45 minutowy postój w urzędzie. W kilka dni stajemy się jednak posiadaczami zaświadczenia , które na dobrą sprawę pani z Urzędu Miejskiego mogła załatwić w 5 minut z pomocą telefonu i komputera.  Czeka nas już tylko umówiona wizyta u notariusza który z racji tego że jest oblegany przez petentów wysyłanych do niego z Urzędu Miejskiego daje nam czas na relaks w postaci kilku tygodni. Przyszedł nasz moment chwały i z uśmiechem na ustach notariusz wręcza nam coś co kosztuje nas półtora tysiaka , a jego kosztowało może razem z 10 minut pracy. Ucz się synu na notariusza !

 

Całość procedury wykupu mieszkania trwa około 1 roku czasu jeśli mamy pecha a jakieś 3-4 miesiące gdy wszystko działa bardzo sprawnie. Pytanie brzmi czemu tak długo ?

 

Odpowiedź jest banalna w moim mniemaniu. Urząd w ten sposób broni siebie  a także innych urzędników innych urzędów. Co by było gdyby sprawę można załatwić w kilka dni z pomocą na przykład dwóch wizyt ? Mogłoby się okazać że spora część urzędników jest systemowi zbędna. Tak więc w urzędniczych umysłach na wieść o planowanych cięciach i ograniczeniach zapala się czerwona lampka ostrzegawcza i zaczynają pokazywać jak bardzo są nam niezbędni. Premier Tusk wali w stół pięścią: tniemy urzędy ! Urzędy rzucają na stół statystyki które wyraźnie wskazują  znaczący wzrost spraw które muszą załatwić by naród czuł się pewnie i bezpiecznie. Jeden petent generuje ruch w kilku , czasami  w kilkunastu urzędach załatwiając jedną banalną czasem rzecz. Mało tego - w jednym urzędzie potrafi pojawić się kilka razy tworząc zafałszowany obraz statystyk. Ilość spraw jaką urzędy załatwiają jest zapewne stała i nie wiele się zmienia od lat jednak urzędy gmatwając interpretacje przepisów , stosując specyficzny "strajk włoski" powodują znacznie większy ruch w interesie.

 

Statystycznie wykup mieszkania mógłbym w normalnym trybie załatwić w 3 dni z pomocą dwóch wizyt. Pierwsza wizyta to otrzymanie informacji co potrzebuję dostarczyć. Powinienem to załatwić także bez problemowo z pomocą internetu i e-urzędu. Na podstawie ustalanych przez UM cen powinna zostać dokonana wycena bez wizyty kogoś kto tego i tak nie robi. To że mieszkanie ściany ma UM może się dowiedzieć bezpośrednio u administratora który na bieżąco monitoruje podległe sobie lokale. Druga wizyta to dostarczenie oświadczeń , które pod sankcją i tak musze podpisać więc wszelakie potwierdzenia z innych urzędów są zbędne - sam odpowiadam za to co podpisuję. Jeśli skłamię (świadomie czy nie ) czeka mnie kara więc po co dodatkowe potwierdzenia czegoś co i tak własnym nazwiskiem firmuję. Zaświadczenie o niezadłużeniu lokalu UM powinien otrzymać po jednym emailu ze stosownej komórki MZBM bez mojego chodzenia od biura do biura. Sprawy notarialne powinien notariusz załatwić jak należy a efekt jego pracy powinienem ujrzeć podczas drugiej wizyty w UM bez zbędnej "dziwnej" uroczystości odczytywania na głos aktu w siedzibie notariusza. I tyle ,wszelkie potwierdzenia przelewów , opłat etc. wysłane z pomocą  maila lub faksu bez zbędnego spacerowania po Urzędzie. Tak to powinno wyglądać tylko...

 

...nie będzie. Ponieważ Samoobrona urzędnicza do tego nie dopuści. Nawet tak zbędny urząd jak montypatonowskie Ministerstwo Głupich Kroków  staje się konieczną nam do szczęścia instytucją gdy o jego konieczności bycia będzie decydował urzędnik który w nim "pracuje". Dlatego też zapewne zdziwił się pan Premier Tusk gdy po jego zapowiedziach o cieciach w administracji i likwidacji stanowisk jego biura zasypały statystyki które ukazały  gwałtowny wzrost ilości petentów odwiedzających urzędy i powodujących zatory administracyjne. Zamiast redukcji, konieczne stało się zatrudnienie nowych świeżych i chętnych do pracy urzędników.



 kliknij i promuj

pozdrawiam

------------------------------------------------------------------

więcej wpisów : 

Przemyślenia z drogi...

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości