nocri nocri
313
BLOG

"Genderowa" (r)ewolucja

nocri nocri Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Równi i równiejsze. Odwieczny konflikt kobieta-mężczyzna. Żyć bez siebie nie mogą , a z sobą jeszcze gorzej. Szklany sufit dla kobiet . Facetom można więcej. Mnóstwo haseł tego typu  rozgrzewa co jakiś czas  emocje znudzonych dobrobytem społeczeństw. Jest się w ogóle o co spierać ? Czy rzeczywiście nierówność wynikająca z różnicy płci jest tak krzywdząca dla pań ? Czy rzeczywiście takie zmiany musza zachodzić z pomocą przepisów , parytetów , obowiązków , narzuceń etc. ? Czy zmiany kulturowe nie powinny wynikać z ewolucji postaw danych społeczeństw ?


Jakoś takie miałem szczęście, że przeważnie miałem ...szefowe :) ... nigdy mi to nie przeszkadzało i nie wywoływało we mnie poczucia absmaku lub zażenowania. Kobiety - szefowe przeważnie są konkretne oraz uczciwe w stosunku do podwładnych i takie też cechy posiadały moje panie "kierowniczki". Buum ... pierwsza wtopa. Żadna z nich nie lubiła zwrotu : "pani kierowniczko" :)... pani kierownik miało być. "Kierowniczkę" to się ma w Maluchu (czyt. fiat 126p) . Każda z nich bez wyjątku lubiła gdy traktowało się ją w pracy jak ... faceta. Konkretnie , czasem w typowym męskim szowinistycznym stylu. Każda potrafiła wypić , a  jedna to nawet tak , że nie było na zakładzie chłopa który by przetrwał pracowniczą imprezę dłużej niż ona. 100% Ślązaczka z jajami :) Żadna nie lubiła męskich zalotów - nawet tych subtelnych. Jestem szef a Ty mi tu kwiatami wyników swoich nie zasłaniaj... 

Było ich w moim życiu kilka i nigdy nie trafiłem na taką , która by miała problemy ze "szklanym sufitem" czy inną formą nierówności  zawodowych. Przynajmniej o tym nie wspominały, a z każdą byłem dość blisko zaznajomiony. Teraz mam szefa ale szczerze powiem  wolałbym chyba jakąś konkret babę widzieć na Jego miejscu :) Zdaję sobie sprawę z tego, że moje życie to zaledwie jedna miliardowa część damsko-męskiego świata więc pewnie inne panie są traktowane gorzej skoro ich feministyczna część tak bardzo walczy o ich (swoje) prawa. Tylko pytanie brzmi - czy rzeczywiście walczą w imieniu wszystkich kobiet czy tylko w swoim ? To dość ważne pytanie bo często jest tak że walka jakiejś części społeczeństwa o swoje wydawałoby  prawa powoduje problemy dla reszty , a w efekcie końcowym także dla siebie.


W polityce próbuje się wyrównywać nierówności z pomocą parytetów. Pisałem o tym w "Kandydatka na posła potrzebna od zaraz ..." gdy usłyszałem informację o poszukiwaniach kandydatek na posłanki PSL , która to partia  miała z tym podobno problemy. Nie jest to według mnie dobry pomysł. Jak to wygląda w życiu codziennym ? "Metro" podało iż energetycy z Jastrzębia zażądali aby w ich przedszkolu przyzakładowym  przeprowadzano zajęcia z równości płci. Z jednej strony - inicjatywa ciekawa ,  jak na dość męski zawód odważna,  z drugiej zaintrygowała mnie potencjalna formuła takich zajęć. Czego będą się uczyć przedszkolaki ? Jestem ciekaw , więc na stronie bezuprzedzeń.org znalazłem takie o to coś:


"Jeszcze kilka lat temu Stenman uśmiałaby się na wieść, że w jej przedszkolu inaczej podchodzi się do chłopców, a inaczej do dziewczynek. Ale w 2004 roku w ramach rządowego programu na rzecz równości płci pojawiła się w Järfälla badaczka specjalizująca się w problemach dotyczących gender (płci społecznej). Przez kilka miesięcy rejestrowała kamerą zajęcia, obserwowała poranne przybycie dzieci, towarzyszyła im w południowym posiłku. Wnioski, jakie wyciągnęła, zdumiały wychowawców: okazało się, że bezwiednie traktowali dziewczynki i chłopców w zupełnie różny sposób. " - czytaj więcej na bezuprzedzeń.org

 

Brzmi to całkiem prawdopodobnie jednak czy sposoby , które są zawarte w tym artykule zmienią świat na lepszy ? W Szwecji się to może i sprawdza ale czy Polska jest miejscem gdzie zmiany kulturowe są w ogóle możliwe dzięki przepisom , prawom , obowiązkom ? Wątpię. Jednego jestem pewien. Wszelkie przepisy i zmuszanie do kulturowych zmian dają efekt zupełnie inny niż by tego reformator oczekiwał. Takie sprawy wymagają czasu i ewolucji postaw. Inaczej budzą sprzeciw. W przypadku jastrzębskiego przedszkola inicjatywa zmian wyszła od ludzi, którzy będą z placówki korzystać. To budzi nadzieję , że nikt tego torpedować w imię walki o zachowanie ciemnogrodu nie będzie. Z drugiej strony działacze i działacze feministycznych organizacji mogą próbować wykorzystać to wydarzenie do swojej walki , a to już by było równie kiepskie jak protesty ciemnogrodzian :) ...jeśli nie gorsze. Wiecie przecież jak to jest: jak się do schabu dobierze wściekła kucharka to kotlet bedzie  mielony. Jak już się do czegoś przylepią łapki feministek to w społeczeństwie protest będzie głośniejszy i wyraźniejszy. Każdy ruch skrajny wywołuje skrajne emocje. Feministki są traktowane (nie bez winy) jako mącicielki a ich obraz od lat kojarzy się z faszystkami z "Seksmisji". Same raczej nie próbują tego wizerunku zmieniać, a ich działania od lat bardziej wskazują na zbyt dużą ilość testosteronu we krwi niż rzeczywistą chęć zmian na lepsze. Lepiej więc dla jastrzębskiego przedszkola aby organizacje pani Środy czy Szczuki trzymały się od nich z daleka. Inaczej cała inicjatywa w zasadzie słuszna weźmie w łeb.


Nie uważam by inicjatywy podobne tej z jastrzębskiego przedszkola czy z uczulonej na tolerancję i równouprawnienia Szwecji były złem. Wręcz przeciwnie , uważam je za ciekawe i  konieczne dla zmian w  funkcjonowaniu społeczeństw uznawanych za zacofane w temacie równouprawnień. Byle nic na siłę...



 

 kliknij i promuj

pozdrawiam

------------------------------------------------------------------

więcej wpisów : 

Przemyślenia z drogi...

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości