W dzisiejszych Wiadomościach, w materiale dotyczącym planowanego przez Palikota powołania nowej partii politycznej, wypowiedział się Jarosław Gowin. Dosłownego cytatu nie mam ale sens wypowiedzi był taki: założenie partii politycznej to nie to samo co zwołanie 9 sierpnia kilkutysiecznego wiecu przeciwko krzyżowi na Krakowskim Przedmieściu.
Użycie w wypowiedzi konkretnej daty, wzbogacone czytelnym przekazem pozawerbalnym, jednoznacznie wskazują, że spirytus movens słynnej manifestacji organizowanej rzekomo przez anonimowego kucharczyka z ASP, był w rzeczywistości janusz palikot (pisownia celowa).
Podejrzewałem to zresztą od początku, obserwujac z bliska tę hołotę skrzykniętą na facebooku i uzbrojoną w hasła żywcem przypominajace styl człowieka ze swińskim ryjem i gumowym penisem. Ale teraz mam juz blisko 100% pewność. Gowin nie przepuścił okazji by, puszczając oczko do widza i dobrotliwie sie uśmiechając, dźgnąć nożem w plecy partyjnego kolegę.
Jednocześnie obnażone zostało kłamstwo tego kotleciarskiego pedałka z ASP a także nadęcie TVN, Wyborczej, TOK FM, nie wspominajac nawet o tej knajackiej tłuszczy, która tego wieczora rozlała sie po Krakowskim Przedmieściu. Jestem ciekaw czy jakiś dziennikarz lub publicysta zwrócił uwage na sugestie Gowina i ruszy do sprawdzenia jak było naprawdę. Nadzieje na to mam jednak niewielkie bo gdyby okazało sie, ze faktycznie palikot był pomysłodawcą i utajonym organizatorem tego sabatu to logicznym wnioskiem byłoby także to, że spora część najważniejszych mediów czynnie w organizacji tej manify uczestniczyła.
A jak się to ma do zasad rzetelnego, obiektywnego dziennikarstwa to nawet Adaś Michnik nie zdołałby wytłumaczyć, mimo doskonałej znajomości talmudycznej moralności oraz zasad ubeckich prowokacji.