W ostatnim numerze niszowego pisma "BUNT młodych duchem" jest prawdziwa perła - wyznanie, wspomnienie profesora Zbigniewa T. Wierzbickiego o osobach, które wywarły wpływ na jego życie. Te osoby to matka, ojciec i nauczyciel, dyrektor Szkoły Rydzyńskiej, Tadeusz Łopuszański.
A jakie wartości przekazały mu te osoby? Najważniejsze. Matka - zachęcała do nauki, kształcenia się. Ojciec - upowszechnianie wiedzy. Wuj - oddanie rodzinie. Matka dała też przykład odwagi - w czasie okupacji ukrywała Żyda. Nauczyciel zaś - wartość zwykłej podstawowej uczciwości, pracy zespołowej, dobrze pojętej rywalizacji, dystans do polityki, ale wdrożenie do spraw gospodarczych. Organizował on też uczniów, by poza obowiązkami szkolnymi zajmowali się pracą społeczną w okolicznych wsiach, dawali odczyty, działali w drużynach sportowych i skautowych. Prowadził on szczególny system "pedagogiki narodowej", która polegała na wzmacnianiu poczucia odpowiedzialności za jakąś część ogólnego życia narodowego, uczuć patriotycznych, jak też odpowiedzialności za swoją grupę, za szkołę. Profesor Wierzbicki wspomina lata szkolne:
"Wpajano nam, że nie wolno się w życiu separować, myśleć, że jak skończę szkołę i studia, to zajmę się swoim prywatnym życiem, tylko że każdy jest odpowiedzialny za dobro wspólne, za to, jako ono się rozwija, jaki jest jego poziom, oczywiście każdy na swoim odcinku życia i pracy zawodowej".
Czytając te słowa myślę oczywiście o tych zabieganych dzisiejszych matkach, nieobecnych ojcach, niemal nieznanych członkach dalszej rodziny, zatomizowaniu naszego życia. Myślę też o szkołach, kładących nacisk na przerobienie programów, testów, na wiedzę, a nie wychowanie, nie kształtowanie charakterów. Myślę o wymazywaniu idei, wartości, promowaniu egoistycznego, materialistycznego, konsumpcyjnego stylu życia. Jaki będzie w przyszłości tak wychowywany młody Wierzbicki?
Ten dojrzały już, 95-letni dziś, Wierzbicki, jest absolwentem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, prawa i filozofii poznańskiego UAM, jest socjologiem PAN, profesorem zwyczajnym, pomimo politycznych nacisków w PRL. Był też zaangażowany w rolniczą Solidarność. Miał za przyjaciela pewnego mądrego Żyda... Założył i jest redaktorem naczelnym pisma historyczno-socjologicznego, "Buntu młodych duchem", ale też znajduje czas na pisywanie na blogu pasjonujących artykułow z różnych dziedzin, od historii relacji polsko-rosyjskich po kosmiczne science fiction. To on przed trzema laty dostrzegł mój skromny blog na onecie, docenił miłym słowem i doradził mi przeniesienie się na Salon24, za co mu jestem bardzo wdzięczny. Ale, co istotne, jego życie odbija wszystkie te wymienione, wpajane mu w młodości, wartości. Nauka, upowszechnianie wiedzy, przywiązanie do prawdy, osobista uczciwość i odwaga, patriotyzm bez politykierstwa, odpowiedzialność i praca na rzecz dobra wspólnego. Jakie to dzisiaj rzadkie!
W numerze także:
Jan Skłodowski - Jubileusz 100-lecia walk Legionów
Aleksander Zorin - Adopcje dzieci rosyjskich do USA
Teresa Cwalina - Krzyżowa historia, o s. Teresie Landy
Adam Bogdanowicz - W powstaniu, oryginalne wspomnienia
Erhard Brodner - Zapomniana Rada Konsultacyjna, nieudana poprzedniczka "Okrągłego Stołu"
Znajdziesz w Księgarni Naukowej w Warszawie, przy Krakowskim Przedmieściu 7 albo zamówisz...
www.bunt.com.pl
„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo