Nowa Energia Nowa Energia
116
BLOG

Wiatraki bliżej. Zielonych megawatów jednak nie przybędzie

Nowa Energia Nowa Energia Gospodarka Obserwuj notkę 1
Prezydent RP podpisał nowelizację ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Najważniejsza zmiana to zmniejszenie minimalnej odległości, w jakiej od budynku mieszkalnego można stanąć wiatrak. Zasada 10H została zastąpiona przez 700 m. Zdaniem przedstawicieli branży to wciąż zbyt dużo, żeby przyspieszyć rozwój farm.

Na początku prac przy nowelizacji, wiatraki miały „zbliżyć się” na 500 m. Takie rozwiązanie było szeroko konsultowane i zaakceptowane zarówno przez stronę społeczną, jak i rządową, otrzymując pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Liberalizacja zasady 10H do 500 metrów pozwalała na ponad 25-krotne zwiększenie dostępności terenów pod inwestycje wiatrowe (z obecnych 0,28 % do 7,08 % powierzchni Polski).

Zdaniem przedstawicieli Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej 700 m to dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. 500 m gwarantowało nowe megawaty wiatru już w ciągu 2 lat, a w kolejnych latach nawet do 22 GW. Zwiększenie minimalnej odległości do 700 m, powoduje redukcję możliwej mocy zainstalowanej o ok. 60-70%.

Ustawowy bubel?

- Bez 500 metrów ustawa wiatrakowa jest bublem – przez 10 lat nie powstanie żadna nowa farma wiatrowa. Zmiana minimalnej odległości elektrowni wiatrowych na 700 m niesie za sobą tragiczne dla energetyki wiatrowej konsekwencje. Uniemożliwi ona wykorzystanie potencjału jaki drzemie w polskim wietrze. Zamiast kilkunastu, powstanie co najwyżej kilka GW mocy w wietrze. To de facto dalsze blokowanie energetyki wiatrowej na lądzie. To niezrozumiałe w obliczu kryzysu energetycznego i dramatycznie wysokich cen energii – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Zgodnie z podpisaną nowelizacją, elektrownie wiatrowe, tak jak dotąd, będą mogły być stawiane wyłącznie na obszarze objętym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. W myśl zmienionych przepisów, zasada 10 H (dopuszczająca ustawienie wiatraka w odległości niemniejszej niż wynosi jego dziesięciokrotna wysokość) zupełnie nie znika. Ustawa przewiduje jednak, że w planie może zostać zapisana inna odległość. Minimum to 700 m.

- Odejście od zasady 500 m oznacza istotne zmniejszenie możliwości inwestycyjnych w nowe źródła wiatrowe – każdy metr zwiększenia tej odległości to nieproporcjonalnie większe ograniczenie potencjalnych lokalizacji – to oznacza brak możliwości budowy silnego polskiego przemysłu, nowych, innowacyjnych miejsc pracy, a także oznacza dalsze uzależnienie polskiej energetyki od importu paliw – ocenia Janusz Gajowiecki.

Konsultacje i ocena oddziaływania na środowisko

W komunikacie Kancelarii Prezydenta RP czytamy, że „podstawą dla określania wymaganej minimalnej odległości od zabudowań mieszkalnych będą m.in. wyniki przeprowadzonych konsultacji, czy też obowiązkowo przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (w ramach której analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców), wykonywanej dla projektu planu miejscowego. Identyczna minimalna bezwzględna odległość będzie dotyczyć lokowania nowych budynków mieszkalnych w odniesieniu do istniejącej elektrowni wiatrowej.

W przypadku lokalizowania budynków mieszkalnych wokół istniejącej elektrowni wiatrowej zasada 10h nie będzie już miała zastosowania. Każda gmina, w tym gminy sąsiednie, mogą ustalać różne odległości od elektrowni wiatrowych, w których nie można stawiać zabudowy mieszkaniowej.

W znowelizowanej ustawie pozostawiono zakaz budowy elektrowni wiatrowych na obszarach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i obszarów Natura 2000. Wiatraki nie mogą stanąć bliżej parku narodowego niż odległość 10H. Ich dystans od rezerwatu musi wynieść nie mniej niż 500 m.

Lokalni prosumenci wirtualni

W ustawie przewiduje się także rozwiązania umożliwiające udział lokalnej społeczności w korzyściach, jakie niesie lokalizacja na danym terenie elektrowni wiatrowej. Inwestor stawiający taką siłownię będzie musiał umożliwić mieszkańcom gminy objęcie co najmniej 10% mocy zainstalowanej jako prosumentom wirtualnym.

- Dzięki proponowanym zmianom każdy mieszkaniec, będący odbiorcą końcowym w gospodarstwie domowym, w gminie, na terenie której jest planowana budowa elektrowni wiatrowej, będzie mógł zawrzeć z inwestorem umowę, aby na jej podstawie zostać prosumentem wirtualnym – tłumaczą przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP.

Ustawa wchodzi w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia. Wyjątkiem są przepisy dotyczące prosumentów wirtualnych – te zaczną obowiązywać od 2 lipca 2024 r.

Blog poświęcony energetyce - zielonej, konwencjonalnej, transformowanej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka