Dawno już sytuacja Izraela nie odmieniła się równie szybko na tak złą, jak obecnie. W ciągu niespełna tygodnia, jaki upłynął od odkrycia pośpiesznie pogrzebanych ciał Trzech izraelskich chłopców porwanych i zabitych przez Hamas, doszło do niesłychanego wzrostu ilości rakietowych ataków na południowe miasta Izraela z terytorium Gazy, odkryto zwłoki szesnastoletniego Palestyńczyka, Muhammada Abu Khedeir-a, najwyraźniej okrutnie zamordowanego i spalonego, kto wie, czy nie w zemście za zabójstwo Trzech (trwa intensywne śledztwo izraelskiej Policji), wybuchły srogie zamieszki w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu, gdzie młodzi Arabowie tłumnie burzą się przeciw okrutnemu mordowi na szesnastolatku..., i nic nie wskazuje na to, że zobaczyliśmy już kulminację tych nieszczęść.
Poczucie spokoju i bezpieczeństwa, nagle kompletnie wyparowało, a gniew wywołany zabójstwem Trzech, jeszcze nie znalazł swojego wyrazu w żadnej zdecydowanej akcji militarnej Izraleskich Sił Obronnych. Pełne powściągliwości i niezwyczajnie ostrożne reakcje rządu Premiera Netanyahu, postrzegane są dość powszechnie jako przyczyna szybkiej eskalacji obecnego kryzysu. Minister Spraw Zagranicznych, Avigdor Lieberman, niezwykle ostro skrytykował brak ofensywy przeciw Hamasowi i przewiduje, że ta, błędna według niego, polityka szybko i srogo zemści się na Izraelu. Silne podziały wewnątrz gabinetu Bibiego to nic specjalnie nowego, ale tak silnych ataków na jego politykę dawno już nie było. Dawno też Izrael nie był w tak trudnym położeniu.
Decyzje, które dziś zapadają, podejmowane są przez wytrawnych i oddanych Izraelowi polityków, a jednak są dla ogółu niezrozumiałe i wydają się być obciążone nadmiarem ostrożności. Bo jest to niezwykłe, żeby rząd kraju ustawicznie bombardowanego rakietowymi salwami i to w dniach gniewu i żałoby po okrutnym mordzie na Trzech chłopcach, nie uległ popularnemu naciskowi, by "pokazać" Palestyńczykom i odmawił podjęcia zakrojonej na szeroką skalę akcji przeciw palestyńskim terrorystom. Mało tego, ten rząd okazuje teraz gotowość do zawarcia pokoju z szalejącym Hamasem, który wyczuwając obawę izraelskiego rządu przed militarnym uderzeniem, eskaluje ataki rakietowe z Gazy. Trudno to zrozumieć.
Trudno też nie myśleć o Boleści i Męce, jakie przeżywają przywódcy obarczeni odpowiedzialnością za przeprowadzenie kraju przez te niezwykle burzliwe wody. Tak więc nie tylko systematycznie pogarszająca się sytuacja międzynarodowa, ale niespodziewanie, i ta bardzo napięta sytuacja wewnątrz Izraela, składają się na wyzwanie, jakich jeszcze w historii odrodzonego Izraela nie było.
Ci którzy czują sympatię do Izraela modlą się o Szalom. Nie traćmy nadziei, choć tak trudno dziś nie obawiać się gróźb piętrzących się tuż przed nami.
Rząd państwa, które ma moc szybko i brutalnie rozprawić się z agresywnym, niebezpiecznym i nieprzejednanym wrogiem, a nie robi tego, ryzykując życiem swoich obywateli, albo abdykuje ze swojej odpowiedzialności i zawodzi swoje społeczeństwo, albo jest to zupełnie niezwyczajny rząd, który dostrzega jeszcze większe zagrożenie i desperacko próbuje go uniknąć. Pray for the peace of Jerusalem.
Inne tematy w dziale Polityka