Działo się, ale tak właściwie to było jak zwykle od kilkudziesięciu lat, zmieniali sie trenerzy, zmieniały się koncepcje i systemy gry, zmieniali się piłkarze, ale jedno pozostało niezmienne - postawa defensywy Legii ZAWSZE budziła zdumienie połączone z zażenowaniem. Choćby grali w niej reprezentanci Polski czy uznani stranieri, to i tak w jej poczynaniach królowały bezmyślność, chaos i niebywała wręcz niechlujność. Poza wszystkim - kto by w tej Legii nie grał, to i tak jego obecność na murawie przebiega (przebiegała z niewielkimi wyjątkami) wedle tego samego schematu: 5-15 minut porządnej, sensownej (czasem wręcz z pierwiastkiem wirtuozerii) gry, 75-85 minut totalnej padaki. Żeby było śmieszniej/tragiczniej, to te "lepsze" minuty grajka "x" mają miejsce w czasie padaki w wykonaniu innych "y", "z" itd. Konkluzja - co by kto nie powiedział, wymyślił czy napisał, to tak było, jest i po wsze czasy będzie, bo taka jest specyfika Legii Warszawa. Jeden Tobiasz wiosny nie czyni, ale gdyby (zaprzeczam poprzedniej tezie) potrafił utrzymać przyzwoity poziom, to mamy reprezentacyjnego bramkarza na długie lata. Kończąc temat Legii - na minutę przed dającym dogrywkę golem Elitima miałem gotowy tytuł notki - parafrazę słynnego zdania Szpakowskiego: "Gdzie jest ta Legia? W CZARNEJ DOOPIE".
Lech Poznań w stricte rezerwowym składzie sprawił w Belgii nielichą niespodziankę, pokonując Genk 2:1. Może pora na poważne podejście w kwestii ustawienie zespołu i ewentualną zmianę taktyki? Raków wygrał na bułgarskim ni to pastwisku, ni to kartoflisku - jedzie dalej. jaga przeszła koło meczu, ale zaliczka z Białegostoku była tak duża, a Albańczycy nie tak znów sprawni, by duma Podlasia musiała się wysilać. Teraz czekamy na losowania fazy ligowej LK, ZDOMINOWANEJ przez eksportowe teamy Najlepszej Ligi Świata. Poważniej - MP za słaby na LM czy LE, zdobywca pucharu ledwo ledwo załapał sie do LK. Poziom drużyn dziwnie kontrastuje (pomijam częstochowską "zajezdnię") z jakością ekstraklasowych stadionów - czyżby stadiony były swoistą formą "potiomkinowskich wiosek" przykrywając mizerię grających na niej drużyn?
Twarzą poprzedniej Kolejki zostaje Adrian Przyborek, na zdjęciu z "mentorem" Grosikiem, który spokojnie mógłby być jego ojcem. Chłopak strzelił bardzo ładną bramkę (jak to w Ekstraklasie;))))) w "sercu Łodzi" i wzruszająco zadedykował ją nieżyjącemu dziadkowi, który zaszczepił w nim miłość do futbolu.
W tej kolejce do rywalizacji ligowej przystępują ciułacze punkcików do rankingu UEFA, co powinno (???) nieco urozmaicić jednostajność ligowych gniotów. Piątek zaczynamy w Gdyni, w której lider z Płocka może powiększyć swój dorobek punktowy, w następnym meczu GKS sprawdzi forme gości z Radomia. Pierwszym sobotnim meczem będzie spotkanie Bruk-Betu z Koroną, w drugim Zagłębie będzie chciało wygrać z Piastem, wieczorem Górnik zagra z lubelskim Motorem. Niedziela to już wysyp wczorajszych bohaterów Europy i okolic - na Bułgarskiej ląduje Widzew, duma Podlasia spotka się z niezłym atakiem i beznadziejną obroną gdańszczan, na koniec dnia dwa hity/kity (znów mecze o tej samej porze!!!!) Cracovia podejmie Legię, a Pogoń zagra z Rakowem. Poniedziałku tym razem nie ma, bo to czas Jana Urbana.
Zestaw par VII Kolejki Ekstraklasy:
Arka - Wisła
GKS - Radomiak
Bruk-Bet - Korona
Zagłębie - Piast
Górnik - Motor
Lech - Widzew
Jagiellonia - Lechia
Cracovia - Legia
Pogoń - Raków
SZANOWNĄ MODERACJĘ pozdrawiam jak zwykle bardzo serdecznie i uprzejmie proszę o "Ekstraklasę" i "SG".
Wszystkich Tutejszych zachęcam do oglądania meczy E-klapy, czy to w towarzystwie zapałek w powiekach, czy środków dopingujących czy też w najgorszym przypadku podręcznej spluwaczki. Liga jest, jak jest, ale takiej FURY zakupów to tu chyba nigdy nie było i może W KOŃCU zaczniemy grać lepiej niż fuckin' pasterze kóz z pięknego Cypru.
Inne tematy w dziale Sport
