Cztery mecze, dwa punkty zdobyte na 12 możliwych do zdobycia. Remis wywalczony w pocie czoła, remis wywalczony rzutem na taśmę, porażka w końcówce meczu spowodowana brakiem obrony, porażka z rywalem na deskach, któremu dało się rozegrać dwie sensowne akcje. Taki mniej więcej scenariusz miały wczorajsze występy Rakowa, Jagiellonii, Lecha i Legii. O ile do Rakowa trudno mieć pretensje, bo Sparta to jednak zespół nieco wyższej klasy i podopieczni Papszuna starali sie nie pęknąć w obronie, to Jagiellonia w Macedonii zagrała zwyczajnie źle i jedynie cudem nie przegrała swego meczu. Lech, jak to Lech - potrafi ładnie i sensownie zagrać z przodu, ale obrony to on (w razie czego) specjalnie nie ma. Rayo to hiszpański "średniak ligowy" (Lech ponoć polski), i - abstrahując od wolnych hektarów na połowie Hiszpanów podczas ataków skrzydłem Kolejorza - jednak w technice i taktyce piłkarskiej widać różnicę między Ekstraklasą a La Ligą. Rayo rozkręcało się w drugiej połowie i w końcu zrobiło Lechowi z doopy wiatrak, wychodząc z 0:2 na 3:2 po pięknym jednoosobowym kontrataku. Rafał Augustyniak miał swój dzień w meczu z Szachtarem, wczoraj swój dzień mieli Słoweńcy z Celje, wykorzystując WSZYSTKO, co było do wykorzystania. Legia, jak to Legia - choć pierwsza połowa w jej wykonaniu była ....bardzo (chyba nie przesadziłem?) dobra i jedynie brak lepszej skuteczności (czytaj - przede wszystkim doskonała dyspozycja szkolonego w warszawskiej Escoli bramkarza Żan Luk Lebana) skutkował jedynie jej jednobramkowym prowadzeniem, a po przerwie znów było kilka okazji, potem niezbyt fortunne zmiany Astiza i bach, bach - Słoweńcy w dwóch atakach zdobyli dwie bramki, bo "Panowie Piłkarze" z Łazienkowskiej zapomnieli o ustawieniu i taktyce. Na plus - Krasniqi i Kacper Urbański - w obu przypadkach dłuższe przebłyski całkiem niezłej klasy. Reasumując - mieliśmy gonić Czechów, a przez własne NIEDOCIĄGNIĘCIA (żarcik) zdobyliśmy jedynie 2 punkty na 12 możliwych, realnie powinniśmy zdobyć ich 8 (Jaga - 3, Raków - 1, Lech - 1, Legia -3), a minimum przyzwoitości to 4 remisy.. Dobra, to tyle o Pasztetowej, wracamy na LEPSZE murawy Ekstraklasy. A tak właściwie - to kogo nam brakuje (oprócz stadionów, bo te mamy) najbardziej: piłkarzy, trenerów, skautów czy prezesów klubów? Pytanie retoryczne, niestety..
Twarzą XIV Kolejki zostaje Oskar Repka z Rakowa- gracz defensywny, dwie bramki na stadionie Jagiellonii....fiu, fiu, fiu.
XV Kolejka powinna być ciekawa, wiele smaczków, wiele meczy o...cokolwiek. I tak, zaczynamy w piątek w Radomiu, w którym trener Feio poprowadzi pierwszy domowy mecz Radomiak p-ko Cracovii, wieczorem przenosimy się do Lubina, w którym gościć będzie lider Ekstraklasy. Jak na mój gust to szykuje sie (obym nie zapeszył) SUPER PIĄTEK. Sobota rozpoczyna się w Gdańsku, w którym Lechia spróbuje w meczu z Widzewem odreagować porażkę z Radomiakiem, później przeniesiemy sie do Lublina, w którym Karol Czubak zmierzy się ze szczelną defensywą Wisły, kończymy w Katowicach, w których Bartosz Nowak & Ska postarają się, by Piast miał nadal problem ze zdobyciem trzech punktów. Niedziela - Korona sprawdzi obronę Rakowa, Legia spróbuje przełamać klątwę Bruk-Betu, w Szczecinie (hit?) Pogoń podejmuje Jagiellonię, a na koniec Kolejorz wyjeżdża do skutecznie punktującej u siebie Arki.
Zestaw Par XV Kolejki Ekstraklasy
Radomiak - Cracovia
Zagłębie - Górnik
Lechia - Widzew
Motor - Wisła
GKS - Piast
Korona - Raków
Legia - Bruk-Bet
Pogoń - Jagiellonia
Arka - Lech
SZANOWNĄ MODERACJĘ pozdrawiam jak zwykle serdecznie, pozostając w podziwie nad szybkością Jej reakcji w Kolejce XIV i tradycyjnie proszę o "Ekstraklasę" i "SG".
Wszystkich, Którym tu jeszcze się chce zaglądać, pisać, typować czy co tam jeszcze, pozdrawiam równie serdecznie i życzę w miarę sensownych doznań podczas kontaktu z meczami XV Kolejki E-klapy, choć to poziom PSG-Bayern z pewnością nie jest.....
Inne tematy w dziale Sport
