Nie dalej, jak w piątek był Sikorski w tok-fm. Wypowiedział się na temat możliwości uzyskania reparacji od Niemców. Całość sprowadził do poziomu personalnego, oczywiście uczynił to w sposób maksymalnie obraźliwy dla Kaczyńskiego. Mówił, że samo myślenie o takim roszczeniu wobec Niemiec mógł powstać tylko w żoliborskiej suterenie, a nie w poważnej polityce, gdzie absolutnie (on, Sikorski to wie) Kaczyński nie ma wstępu. W efekcie Kaczyński miał się jawić jako ktoś zupełnie anachroniczny, śmieszny, a przez to niegroźny.
Na precyzyjnie, skalibrowaną ripostę, nie musiał sikorski czekać długo. Nadeszła w niedzielę, do południa.
Chociaż tu, moim zdaniem jest pewna wątpliwość: czy ujawnienie rozmowy Sikorski-Krawiec miało na celu ośmieszenie pana Radka, czy chodziło raczej, o pokazanie, że sprawa reparacji, jest tak poważna, że lepiej z tego nie żartować?
Dodatkowo, sama data "odpalenia" sprawy- szczyt sezonu wakacyjnego jest nietypowa. Mniejsza niż zwykle widownia, trudności w dotarciu do odpowiednich polityków, sam Schetyna może się łatwo skryć na urlopie, przeczekać. Dlatego myślę, że przyczyna jest poważna, i raczej z rozgrywką Sikorski vs Kaczyński nie związana.
Albo też, chodzić może o odpowiednie wczesne zbudowanie czytelnej argumentacji, na temat osoby Schetyny, tak od najniższego poziomu opisu począwszy. Dwaj nagrani panowie opisali, prostym, dla wszystkich zrozumiałym językiem intelektualne zdolności Schetyny, Sikorski dokładnie też wyłożył, do jakich funkcji on się nadaje, a do jakich nie.
Zrobili z nim to, czego nikomu z PIS zrobić, bez posądzenia o wulgarne obelgi, nie wypadało. Teraz wszystkim, z tym stanem wiedzy będzie łatwiej sytuować właściwą pozycję pana Schetyny, w funkcji tego za kogo jego, np. TVN podaje. Nie będzie, od teraz większego problemu wpleść ten wątek, do jakiejkolwiek dyskusji, na temat zdolności polityczno-przywódczych Schetyny, czy jego perspektyw w polityce w ogóle. I co ważne, nie będzie to ocena tworzona, tak ad hoc, ale oparta o niewymuszoną wypowiedź ministra spraw zagranicznych/ marszałka sejmu, pochodzącego z jego ugrupowania.
Tak generalnie, Schetyna, na krajowym podwórku kojarzy mi z osobą Klempicza, z filmu Vabank. Jest to gangster, psychopata, były legionista, wynajęty do zabicia Kwinty. Scharakteryzowany przez Kwintę Duńczykowi, jako ktoś, kto zabił więcej ludzi niż on zjadł kotletów.
A, na arenie międzynarodowej jego postać świetnie przypomina role grane prze aktora Danny Aiello, chociaż tu powinien popracować nad mrugnięciem okiem, na szerokim uśmiechu.
Ten szczery, szeroki uśmiech cyngla-wykonawcy, czy kupionego radnego z Manhattamu, moim zdaniem lepiej opisuje samego Grzesia niż, te równanie do jego osoby lwowskich Batiarów. Także Sikorski...
Komentarze