Dobry1 Dobry1
109
BLOG

Aborcja

Dobry1 Dobry1 Społeczeństwo Obserwuj notkę 4

Chociaż mnie bezpośrednio nie dotyka sprawa aborcji, jednak cierpię jako człowiek nieobojętny na cierpienia innych. W tym temacie już się wypowiadałem i to różnie. Dzisiaj chcę przypomnieć, że zła całkowicie nie jesteśmy w stanie uniknąć. Choroby nękają nie tylko ludzi nienarodzonych, będących w łonie matki. Chorują także ludzie młodzi, dorośli i starzy. Zwracam się teraz wprost do protestujących kobiet które wierzgają i myślą, że ich życie będzie lekkie, miłe i przyjemne jak dokonają aborcji chorego płodu. A ja pozwolę sobie zapytać: Kogo udusisz, zutylizujesz gdy w dzień, czy w kilka dni, czy w kilka tygodni, albo miesięcy, czy lat dostaniesz udaru mózgu, albo okaleczy cię, lub twojego, dorosłego  członka rodziny rozwali, okaleczy pijany kierowca i nie będzie mógł mówić, będzie miał wykrzywioną szczękę, jak też będzie pod siebie się opróżniał? Ucieczki od oddziaływań zła, najzwyczajniej w świecie nie ma, bo zło to jest wielkość, której Bóg, choć wszechmocny nie zmógł. Zaświadczył to Chrystus Pan, który nie zrzucił nałożonego nań krzyża; dając tym świadectwo, że nie zawsze możliwe jest pozbycie się krzyża i chciał nie chciał musimy go dźwigać. Nikt nam nie zagwarantuje życia beztroskiego. Więc dobrze byłoby podjąć działania minimalizujące oddziaływanie na ludzkie życie destrukcyjnych sił zła. Tyle, że wierzganie kobiecymi zadkami, czy inne awantury, takie jak mordowanie księży, czy wręcz postronnych osób, albo dewastowanie kościołów, w tym nie pomogą. Trzeba koniecznie usiąść do stołu i pomyśleć, zaproponować znośne rozwiązanie i dogadać się. Innej drogi nie ma. Awantura może doprowadzić do jeszcze większych nieszczęść. I Tyle!

Dobry1
O mnie Dobry1

Dziennikarzem Obywatelskim

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo