kemir kemir
2830
BLOG

Nadchodzą "zieloni Khmerzy"

kemir kemir Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 87

Od lat niezmiennie twierdzę, że Unia Europejska to współczesna forma komunistycznej RWPG. Pomijając już długą listę podobieństw, naczelną i wspólną cechą tych organizacji jest walka z problemami, które kiedyś sama sobie generowała RWPG, a teraz tego samego rodzaju bezsensowne problemy stwarza sobie europejskie superpaństwo. W przypadku UE, sztandarowym tego przykładem jest otwarcie granic dla "nachodźców", ale - jakby tego było mało - UE generuje sobie jeszcze bardziej idiotyczno - ideologiczny problem w postaci tzw. neutralności klimatycznej.

 Widmo "zmiany klimatu” krąży po Europie. W walkę o "zieloną przyszłość” włączeni zostali młodzi ludzie, a postulaty środowisk mających się za obrońców klimatu, stają się coraz bardziej radykalne i nacechowane polityką. Bowiem narzucona siłą ochrona klimatu oznacza dla polityki przede wszystkim ubezwłasnowolnienie obywateli i ich większą kontrolę. Tym celom podporządkowuje się unijna gospodarka – a to już mocno trąci socjalizmem, kolektywizacją i planowaną gospodarką.


Wiele wskazuje na to, iż za za histerią klimatyczną stoi potężne lobby globalizacyjne. Garść faktów: teza o wytwarzanym przez człowieka CO2, który rzekomo determinuje ziemski klimat po raz pierwszy została postawiona w 1896 roku przez szwedzkiego fizyka i masona Svante Arrheniusa. Z czasem doprowadziło do powołania przy ONZ Światowej Rady Klimatycznej "w celu zbadania globalnego ocieplenia i jego politycznego wykorzystania”. Radykalne zmiany nastąpiły w 2006 roku wraz z emisją filmu dokumentalnego "Niewygodna prawda”, propagowanego przez Ala Gore’a. Były polityk stał się aktywistą klimatycznym i "sprzedawał” teorię o globalnym ociepleniu. Za swoją aktywność otrzymał nawet Pokojową Nagrodę Nobla. Dekadę później okazało się, że Al Gore był tylko płatnym frontmanem, a za klimatyczną histerią stał… George Soros. Miliarder pragnący nowego ładu w świecie finansował też Klimatyczny Ruch Młodzieży – stąd zapewne dziś tłumy strajkujących dla klimatu nieletnich.


Z czasem tezy Gore’a doczekały się odpowiedzi. W sierpniu tego roku kanadyjski sąd wydał orzeczenie przeciwko Michaelowi Mannowi, który stworzył w 1998 r. legendarny wykres klimatyczny, czyli hokejowy kij, według którego średnia temperatura na Ziemi wzrosła nieproporcjonalnie w ostatnich latach. Orzeczenie jest efektem długiego sporu sądowego za przyczyną Tima Balla, profesora klimatologii z Uniwersytetu w Winnipeg i autora licznych książek z zakresu nauk klimatycznych. W 2009 roku wyszła bowiem na jaw korespondencja wskazująca, że "eksperci IPCC umawiali się co do tego, jakimi korektami statystycznymi oraz specjalnie spreparowanymi modelami komputerowymi i innymi sztuczkami należy manipulować danymi, tak aby uzyskać pożądane wyniki”. Mann wprawdzie próbował bronić się w sądzie, ale nie zdołał przedstawić danych leżących u podstaw krytykowanego wykresu. Tymczasem wszystkie katastroficzne scenariusze oparte są właśnie na grafice Manna!
 
Ale wyrok kanadyjskiego sądu jest mocno podważany w środowiskach klimatycznych - ponoć spór tak naprawdę dotyczył wzajemnych między tymi panami animozji i w istocie rzeczy nie podważa idei kija hokejowego. OK - ale kilka miesięcy temu, James Lovelock, renomowany naukowiec, który miał wielki wkład w teorię globalnego ocieplenia, udzielił zadziwiającego wywiadu portalowi msnbc.com. Przyznał w nim, że alarm dotyczący zmian klimatycznych jest przesadzony. Lovelock stworzył "teorię Gai”, według której Ziemia jest żywym organizmem i należy ją traktować całościowo. Zmiany w jednym miejscu wywołują skutki na całym globie.


W odróżnieniu od większości działaczy ruchu "zielonych”, którzy mają zwykle tytuły naukowe z dziedziny nauk politycznych, Lovelock, aż do przejścia na emeryturę w wieku 92 lat, zajmował się naukami ścisłymi. Jego odkrycia były wykorzystywane przez NASA. W 1957 r. wynalazł detektor przechwytujący elektrony, który służył między innymi do mierzenia stężenia chlorodifluorometanu i innych szkodliwych składników atmosfery. Wynalazek ten przyczynił się do rozwoju ruchu "zielonych”. Lovelock zaobserwował, że od początku obecnego stulecia, średnia temperatura Ziemi przestała rosnąć. "W gruncie rzeczy nie wiemy, co się dzieje z klimatem. Nie jesteśmy tak pewni, jak byliśmy przed 20 laty” – powiedział. Uczony udzielił też wywiadu brytyjskiemu dziennikowi „Guardian”, zaangażowanemu w promowanie teorii ocieplenia klimatu. Stwierdził, że wciąż wierzy, iż działanie człowieka powoduje ocieplenie i konieczna jest redukcja emisji gazów cieplarnianych, ale jednocześnie uznał, że prognozy, które sam stawiał (a także Al Gore) były błędne.


Oskarżył "zielonych”, że traktują globalne ocieplenie jak religię. Starają się wpędzić ludzi w poczucie winy za to, że emitują dwutlenek węgla. Wyśmiał ideę współczesnej gospodarki napędzanej wiatrowymi turbinami. "Bezmyślnie zajęliśmy się energią odnawialną” – stwierdził. "Realizowane projekty  są w większości beznadziejne  nieefektywne.  Osobiście nie znoszę wiatraków”. Na pytanie, jak to jest naprawdę z tym globalnym ociepleniem, odpowiedział: "Bycie naukowcem nauczyło mnie, że nie można być niczego pewnym. Można jedynie przybliżać się do prawdy”.


No właśnie - jeżeli ludzkość coś wie na temat zmieniającego się klimatu, to jest to tylko częściowa prawda. Ale neutralność klimatyczna ma jeszcze jedną istotną wadę - jest absolutnie nierealna. Dobrą ilustrację tego problemu przedstawił na łamach Forbesa Roger Pielke, pisarz i publicysta.


"W 2018 roku świat konsumował 11 743 Mtoe (milionów ton oleju ekwiwalentnego) w postaci gazu, węgla i ropy. Spalanie tych paliw emitowało do atmosfery 33,7 mld ton dwutlenku węgla. Jeśli chcemy zredukować te emisje do zera (pomijam tu tzw. technologie emisji negatywnych, które nie istnieją w pożądanej skali) powinniśmy znaleźć sposób na zaspokojenie potrzeb energetycznych rzędu 12 000 Mtoe (…). Do 1 stycznia 2050 roku pozostało ok. 11 000 dni. Żeby w tym czasie osiągnąć poziom neutralności klimatycznej, musimy codziennie dostarczać do konsumpcji ponad 1 Mtoe czystej energii, które zastępować będzie taką samą ilość energii pochodzącej z paliw kopalnych” – pisze Pielke.

Autor artykułu zaznacza, że powyższy model byłby właściwy w przypadku stagnacji światowego zapotrzebowania na energię. To jednak ma rosnąć. "Międzynarodowa Agencja Energii szacuje, że globalna konsumpcja energii będzie rosnąć rokrocznie o 1,25% aż do roku 2040. Ten poziom wzrostu oznacza, że świat będzie potrzebował dodatkowej ilości ok. 0,5 Mtoe dziennie do 2050 roku. Oznacza to, że osiągniecie neutralności klimatycznej będzie wymagać pozyskiwania 1,6 Mtoe czystej energii dziennie na przestrzeni najbliższych 30 lat” – wskazuje.


Żeby zobrazować ten proces, Pielke posłużył się przykładem elektrowni jądrowej Turkey Point na Florydzie. "Ilość energii wyprodukowanej przez tę jednostkę w ciągu roku to mniej więcej 1 Mtoe. Matematyka jest zatem prosta: żeby osiągnąć neutralność klimatyczną w 2050 roku, świat musi oddawać do użytku 3 elektrownie Turkey Point co dwa dni od jutra przez trzydzieści lat. W tym samym czasie należy zamykać jednostki o takiej samej sprawności zainstalowane w paliwach kopalnych” – twierdzi. Mało optymistyczną wizję Pielkego mogą wkrótce podbudować oceny celów klimatycznych, jakie kraje Unii Europejskiej postawiły sobie do zrealizowania do roku 2020. Według wstępnych szacunków, szereg państw UE nie podoła tym wymogom. Tym samym dyskusje o neutralności klimatycznej do roku 2050 jeszcze bardziej stracą na realności.


Reasumując, kryzys klimatyczny stał się  narzędziem dającym zielone światło dla podjęcia nadzwyczajnych działań – uzasadnia on wszystko: ingerowanie w biznesy, narody oraz tłumaczy masową imigrację, zaś poczucie "klimatycznej” winy otwiera granice skuteczniej niż dywizje czołgów. Odrzuca się przy tym chrześcijańskie wartości, bo "tylko sama nauka może wskazać drogę wyjścia z kryzysu: ważne jest, aby jej słuchać”. Tak oto otrzymujemy program redukcji populacji, kontroli urodzeń, eutanazji i aborcji – bo lekiem na zło jest depopulacja rasy ludzkiej. Tu rozwiązaniem może być nawet kanibalizm – co już postulował mający się za naukowca Magnus Söderlund. W lżejszej wersji proponuje się eksterminację zwierząt mięsożernych – bo szkodzą klimatowi.


Czy to za daleko idące wnioski? Otóż absolutnie nie - wystarczy wziąć pod uwagę, że Ziemia jako planeta zaczyna się przeludniać, przy stosunkowo małej - zabrzmi brutalnie - selekcji naturalnej. Do tego dochodzi brak dużych wojen, które wcześniej "redukowały" niekiedy znaczne części społeczeństw i ludów. Jako ludzkość fatalnie wykorzystujemy także ziemskie zasoby, doprowadzając do z jednej strony głodu i nędzy - z drugiej - do cywilizacyjnego przesycenia i niekończącą się pogonią za zyskiem. I właśnie ów zysk jest motorem wszystkich tych nowych ideologii - w tym tej klimatycznej. Planeta spokojnie wyżywi jeszcze kilka miliardów ludzi więcej, ale tylko pod warunkiem rewolucyjnych zmian systemu polityczno-ekonomicznego. Bogaci i syci oczywiście nie chcą na to pozwolić - stąd "religie" aborcji, eutanazji, LGBT i klimatu. Jeżeli poskładać te puzzle, to mamy wyraźny obraz tego, do czego zmierzamy.


Twarz Grety Thundberg,  twarz nieszczęsnej dziewczynki jak żywo wyjętej z surrealistycznego horroru, jest twarzą klimatycznej religii, która obłudnie kamufluje prawdziwe założenia neutralności klimatycznej. Nikt rzecz jasna nie neguje  natychmiastowej potrzeby radykalnych działań całej ludzkości w kwestii ochrony naturalnego środowiska, ale - póki co -  podejmowane działania są tylko pozorne -  w istocie tworzące potężny biznes klimatyczny, którego celem jest daleko idąca ingerencja w gospodarki poszczególnych państw, do drastycznej depopulacji włącznie. Kojarzy się to z postępowaniem "czerwonych Khmerów" Pol Pota - współcześnie świat opanowuje radykalizm "zielonych Khmerów", którzy za wszelką cenę chcą pozbawić nas wszystkich ( czyli plebs)  dobrodziejstw współczesnej cywilizacji technicznej, cofając ludzkość do epoki zbieractwa i kamienia łupanego, cofając ludzkość o dziesiątki lat wstecz, gdzie dostęp do ciepłej wody, ciepłego domu, jedzenia, ubrań a nawet elektryczności będzie luksusem dla nielicznych. Zamienili oni autentyczną troskę o środowisko naturalne, głoszeniem nadchodzącej apokalipsy ( wywołanie strachu jako metoda manipulacji) i żądaniem rezygnacji z dalszego rozwoju oraz korzystania z paliw kopalnych. Radykalizm "zielonych Khmerów", których twarzą jest twarz Grety, zagraża większej liczbie ludzi, niż może ich uratować. Warto wziąć to sobie pod uwagę.



https://www.energetyka24.com/forbes-neutralnosc-klimatyczna-wymaga-budowy-jednej-elektrowni-jadrowej-dziennie

http://prosperity.memes.pl/dok811,ojciec-chrzestny-globalnego-ocieplenia-wycisza-histerie-wokol-zmian-klimatycznych.htm

https://dziennikpolski24.pl/jejku-naruszylismy-klimatyczne-tabu/ar/c15-14231997

https://www.pch24.pl/ochrona-klimatu-czy-grozna-ideologia--niemiecki-naukowiec-ujawnia-zrodla-ekologicznej-histerii,71187,i.html





kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości