kemir kemir
3442
BLOG

Nowy Wspaniały Świat

kemir kemir Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 135

Wszelkie warunkowanie zmierza do jednej rzeczy: do sprawienia,

by ludzie polubili swe nieuniknione przeznaczenie społeczne.


/ Aldous Huxley, Nowy wspaniały świat/


Wyobraź sobie Czytelniku, że z dnia na dzień tracisz swoją tożsamość. Twoje imię, nazwisko i wszystko co się za tym kryje, zostaje zastąpione numerem. Stajesz się numerem, jednym z wielu. Twoja rodzina, praca, zainteresowania, przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Zostajesz żywym robotem. Gdzie się znajdujesz – w dystopii czy antyutopii?

Te pojęcie są często używane wymiennie. Niesłusznie. Dystopia to rzeczywistość kreowana na podstawie tej, którą już znamy. To fragmenty naszego świata, które zostają przetworzone w taki sposób, że wydają nam się obce i nierealne – pozornie. Co innego antyutopia. W tym świecie wszystko wydaje się obce, bo ma być obce. To odwrotność idealnej krainy, spełnienia naszych marzeń. Miejsce, którego nie dopuszczamy do siebie, bo jest kumulacją naszych najgorszych lęków i wyobrażeń. Tak dalekich, tak przerażających, że aż niemożliwych. Dystopie i antyutopie są dziełami wizjonerów i choć trudno posądzać ich o planowanie tak czarnej przyszłości, nie można odmówić ich wizjom proroczego potencjału. Zwłaszcza wtedy, kiedy jako obserwator rzeczywistości widzisz, że antyutopia staje się dystopią, a od niej dzieli nas już niewielki krok do realnej rzeczywistości.


Kilka, może kilkanaście lat temu przeczytałem powieść Aldousa Huxleya "Nowy wspaniały świat". Klasyczna antyutopia. Przedstawiająca świat w roku 2541, czyli "632 po Fordzie”. Świat został zorganizowany wedle zupełnie nowych zasad, wyznaczonych przez Forda. Ludzie nie rodzą się już w naturalny sposób – ze związku mężczyzny i kobiety – ale są produkowani w fabryce na specjalnej taśmie. Do wytwarzania ludzkich zarodków służy materiał genetyczny pobierany od ludzi. W społeczeństwie obowiązującym modelem zachowań jest notoryczna poligamia, a także uczestniczenie w zbiorowych orgiach seksualnych, nazywanych "posługą solidarnościową”. Obowiązującą zasadą relacji damsko-męskich jest hasło: "każdy należy do każdego”. Powieść rozpoczyna się sceną w Ośrodku Rozrodu i Warunkowania w Londynie Centralnym, gdzie jeden z pracowników, Henryk Foster, objaśnia studentom proces kontrolowanego rozrodu. Okazuje się, że produkowane w instytucie dzieci są już na etapie życia płodowego przydzielane do konkretnej klasy społecznej. W ten sposób powstają osobniki delta (czujący wstręt do nauki), epsilon (analfabeta), gamma (wół roboczy), beta (prymityw), alfa (najbardziej inteligentny). Dzięki temu społeczeństwo jest zróżnicowane i nikt nie buntuje się przeciwko swojej kondycji.


Na etapie świątecznych porządków, kilka dni temu książka Huxleya dosłownie wpadła mi w ręce. Jakby zapomniana, przykurzona i stara, chciała o sobie przypomnieć. Prawie krzyczała - hej, tu jestem! Zrozumiałem. Te kilkanaście lat wcale jej nie zestarzało - przeciwnie, antyutopijna wizja Huxleya zmieniła się w dystopię. Te kilkanaście lat zmieniło bowiem świat na tyle, że nietrudno zauważyć, jak bardzo prosta i szybka jest autostrada zmierzająca do Nowego Wspaniałego Świata. Niektóre narody i państwa już na tej autostradzie są, inne wchodzą, opornych kieruje się na nią siłowo - różnymi sposobami.


Bzdury. Przecież są parlamenty, prawie wszędzie jest demokracja, ludzie nigdy nie zgodzą się na coś takiego. Czyżby? A może nikt nas o zgodę nie pyta i tak się po prostu dzieje. Przypatrzmy się faktom. Mniej więcej dwadzieścia - trzydzieści lat temu, na tzw. Zachodzie rozpoczął się proces zmiany mentalnej społeczeństw, zorientowanych wtedy na wartości chrześcijańskie. Śmiało zaczęto wówczas wprowadzać lewackie i neoliberalne "wartości", które można nazwać etapem demoralizacji konserwatywnej większości Zachodu. Ów etap musiał potrwać tyle czasu, ile potrzeba na wykształcenie nowego  pokolenia. Porównajmy dzisiejsze społeczeństwa z tymi sprzed dwudziestu lat. Gdzie nie spojrzymy i jakie społeczeństwo /naród/ porównamy, to różnice są porażające. Pominę laicyzację /sekularyzację, bo jest gorzej - marzeniem cywilizowanych ludzi Zachodu nie jest już żaden zbawiony świat, nawet nie baśniowa kraina mlekiem i miodem płynąca, ale kolejne auto, dom lub telewizor. Rak konsumpcjonizmu zeżarł już ducha zachodniej cywilizacji, nikt już nie szuka odpowiedzi na pytania sformułowane przez Immanuela Kanta: Co mogę wiedzieć? Co mam czynić? W czym mam pokładać nadzieję? Kim jest człowiek? Nie ma już etosu pracy, intelektualna i naukowa siła Zachodu już dawno ustąpiła innowacyjności i pracowitości azjatyckich tygrysów. Przez te dwadzieścia lat (przyspieszenie związane z rozwojem internetu) demoralizacja odniosła pełny sukces i odbywała się na kilku zasadniczych płaszczyznach:


# Płaszczyźnie religijnej, poprzez jej ośmieszanie, promowanie różnych sekt i kultów, niszczenie wartości chrześcijańskich i zastępowanie ich nowoczesnymi "wartościami europejskimi".
# Płaszczyźnie edukacyjnej, poprzez minimalizowanie nauki przedmiotów ścisłych, tj. matematyki, fizyki, chemii oraz nauki języków obcych i historii na rzecz przedmiotów "miękkich" i ideologicznych, wychowania seksualnego itp. Ważnym punktem jest też podważanie wiarygodności nauczycieli i wykładowców na wyższych uczelniach i promowanie osób o poglądach lewicowych.
# W sferze życia społecznego: powoływanie nowych organizacji i fundacji w miejsce prawicowych i konserwatywnych, finansowanie wybranych akcji społecznych, sprzedaż mediów wielkim koncernom, podważanie sensu istnienia tradycyjnej rodziny, polaryzacja społeczeństw, wprowadzania nowych pojęć i przedefiniowanie dotychczasowych. Odbywa się też niespotykana promocja zachowań homoseksualnych, transpłciowych i tzw "wolnych związków". Aborcja, dzieci z probówki i eutanazja to synonimy nowoczesności i postępu.
# W strukturach władzy zaczęto powoływać nowe organizacje nie pochodzące z wyborów. Czwartej władzy, czyli mediom, nadano praktycznie nieograniczone możliwości kreowania politycznej rzeczywistości, przy całkowitej bezkarności za kłamstwa, fake-newsy i manipulacje.
# W płaszczyźnie praw pracowniczych wprowadzono niezliczonych "pośredników” i "negocjatorów”, w wielu państwach wprowadzono rygorystyczne zmiany w kodeksach pracy, uderzające w szeregowych pracowników.
# W kwestii prawa i porządku publicznego podważa się kompetencje wymiaru sprawiedliwości, policji,  równolegle przypisuje się pozytywne cechy sprawcom niektórych przestępstw - zwłaszcza tym o poglądach liberalnych i lewackich. (widoczne w Polsce w szczególny sposób)


Wszystkiemu temu w bardzo poważnym stopniu służy szeroko pojęta kultura i sztuka. Współczesne filmy, seriale, muzyka, sztuki piękne są "politpoprawne" i w przeważającej większości promują "nowoczesne wartości". Ale etap demoralizacji - chociaż jest on oczywiście kontynuowany - jest właściwie zakończony. Także u nas - w Polsce. Wystarczy popatrzeć na "strajk kobiet", poczytać media społecznościowe, przeczytać postulaty opozycji i wysłuchać "dziennikarzy" z opozycyjnych mediów. Następnym etapem jest ( i to właśnie się dzieje) destabilizacja. Kiedy - po etapie demoralizacji -  udało się zamazać granice umownego "dobra i "zła", można wprowadzać nowe linie podziałów; np. ateiści występują przeciwko osobom wierzącym, aborcjoniści przeciwko ruchom pro -life, niebinarni przeciwko hetero, itp. Linia podziału nie jest ważna - ważne jest wprowadzanie chaosu, który ma destabilizować relacje społeczne i kulturowe. Destabilizacji służy też pandemia coronawirusa  ( nie twierdzę, że zamierzona, ale też nie wykluczam prawdopodobnej premedytacji), która jednocześnie służy następnemu etapowi - jest nim kryzys. Kryzys  dla przeciętnego człowieka wszędzie oznacza mniejszą lub większą biedę, zagrożenie bezrobociem, spadkiem standardu życia,  utratą przywilejów, itp. W czasie kryzysu społeczeństwo nerwowo szuka  przywódcy -  "zbawiciela", który wskaże drogę  i wyprowadzi pogrążonych ku świetlanej przyszłości. Przecież wszyscy pragną spokoju, dobrobytu, silnego rządu i perspektyw rozwoju,. Tak do władzy dochodzili dyktatorzy i systemy totalitarne. I tak może narodzić się realny, Nowy Wspaniały Świat. Autostrada do niego już jest wybudowana.


Powiadasz Czytelniku, że to wszystko brednie? Problem w tym, że już jesteś numerem. Twoje imię, nazwisko i wszystko co się za tym kryje, Twoja rodzina, praca, zainteresowania i światopogląd to tylko jeszcze pozory, bo i tak zmierzasz do autostrady, lub już na niej jesteś. Może nawet już zakwalifikowano Ciebie do konkretnej kasty - alfa, beta, delta, gamma lub epsilon. Jeszcze raz zapytam: Gdzie się znajdujesz – w dystopii czy antyutopii? Bo przecież... zaraz, jak to "leci"? Aha," Boga nie da się pogodzić z maszynami, naukową medycyną i powszechną szczęśliwością. Trzeba wybierać. Nasza cywilizacja wybrała maszyny, medycynę i szczęśliwość"
Aldous Huxley, Nowy wspaniały świat

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo