kemir kemir
2262
BLOG

Pamiętajmy: dziś 400 rocznica bitwy pod Chocimiem!

kemir kemir Święta, rocznice Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Dziś, drugiego dnia września 2021 roku przypada okrągła, 400 rocznica bitwy pod Chocimiem, która rozpoczęła się właśnie tego dnia w 1621 r. Była to jedna z największych bitew w historii Europy, był to też ostatni bój starego hetmana Chodkiewicza, który zdobył sławę niezwyciężonego wojownika. Wcześniej z powodzeniem walczył z rebeliantami kozackimi Semena Nalewajki, z hospodarem Michałem Walecznym, z uczestnikami rokoszu sandomierskiego, odznaczył się w wyprawach na Moskwę. Prawdziwy geniusz dowódczy okazał w trakcie wojen ze Szwedami. Jego świetne zwycięstwa pod Białym Kamieniem (1604) i Kircholmem (1605), odniesione nad kilkakrotnie liczniejszymi hufcami nieprzyjaciela postawiły go w szeregu najlepszych dowódców wszechczasów i wprawiły w podziw cały ówczesny świat.


Przyczyny ówczesnej wojny polski-tureckiej są złożone – na złe stosunki wzajemne miały wpływ w głównej mierze prywatne wyprawy magnatów na Mołdawię, ekspedycje kozaków na wybrzeża Morza Czarnego, najazdy tatarskie na Podole i Ukrainę oraz wojna trzydziestoletnia. "Rok teraźniejszy 1621 stał się ojczyźnie naszej wiecznie pamiętnym, przyniosłszy jej nową i pierwszą a wszystkiemu światu straszną wojnę turecką” – zapisał w swych pamiętnikach Jakub Sobieski, podówczas dworzanin królewski. Istotnie zbliżał się czas decydującej rozgrywki, a gra szła o gigantyczną stawkę. Młody, zaledwie 17-letni sułtan Osman II, rozochocony rozgromieniem wojsk Żołkiewskiego, rwał się do walki.Doradcy podsuwali mu wizje coraz ambitniejszych przedsięwzięć – podboju ziem południowej Polski, czy wręcz całego obszaru Rzeczypospolitej aż do wybrzeży Bałtyku, otwartego włączenia się w wojnę religijną szalejącą w Niemczech po stronie tamtejszych protestantów, zadania śmiertelnego ciosu katolickim Habsburgom… Gdyby udało się zrealizować te plany, świat, a przynajmniej ogromne połacie Europy wyglądałyby zupełnie inaczej.


Na wiosnę Osman II wyruszył na podbój Lechistanu na czele olbrzymiej armii. Wedle źródeł główna kolumna jego wojsk rozciągnęła się na przestrzeni prawie 100 kilometrów. Obok wyborowych sułtańskich janczarów i spahów, szli przedstawiciele ludów tureckich i kaukaskich, Kurdowie, Arabowie, mieszkańcy Bałkanów, lennicy wołoscy i mołdawscy, Tatarzy krymscy, budziaccy i dobrudzcy. Osman II miał zamiar okazać się godnym następcą islamskich wielkich zdobywców. Król Zygmunt III już wcześniej zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji i rozesłał dyplomatów na dwory europejskie, wzywając do obrony świata chrześcijańskiego. Biskup wileński Eustachy Wołłowicz zwrócił się z podobną prośbą do papieża Pawła V. Nie przyniosły one jednak żadnego efektu – władcy europejscy skupieni byli bowiem na wojnie trzydziestoletniej. Sejm, który zebrał się jeszcze w listopadzie 1620 r., zdecydował o zaciągnięciu 36 tys. wojska na wyprawę mołdawską i uchwalił podatki na wyprawę. Król dostał również pozwolenie na zwołanie pospolitego ruszenia i wezwania do walki kozaków. Parlament zatwierdził, że wodzem wyprawy zostanie hetman wielki litewski Jan Karol Chodkiewicz, schorowany 60-letni bohater spod Kircholmu. Rozkaz królewski dotarł do Litwina w dniu ślubu z Anną Alojzą Ostrogską. Od razu po weselu wojskowy udał się na dwór królewski.


Wojsko polsko-litewskie wyruszyło wrogowi na przeciw. W sierpniu 1621 roku silne zgrupowanie dowodzone przez hetmana wielkiego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza przekroczyło Dniestr, wkraczając na ziemie mołdawskie.Postanowiono czekać na nieprzyjaciela w obozie warownym wzniesionym obok zamku chocimskiego. Stanęło tu od 55.000 do 60.000 żołnierzy, z czego mniej więcej połowę dostarczyli Kozacy zaporoscy. Obóz chroniły szańce, wały i fosa. Obrońcy za plecami mieli fale Dniestru, zabezpieczające przed atakiem od tyłu, ale i uniemożliwiające ucieczkę. 2 września 1621 roku Turcy stanęli pod Chocimiem. Sułtan przyprowadził od 100.000 do 110.000 żołnierzy pierwszoliniowych, wspieranych przez dziesiątki tysięcy zbrojnej czeladzi i służb pomocniczych. Muzułmanie przywiedli 62 ciężkie działa, w tym 15 gigantycznych armat oblężniczych zdolnych wyrzucać pociski o wadze do 55 funtów. Obrońcy mogli im przeciwstawić jedynie 51 armatnich luf pośledniejszych kalibrów. Gdy wrogie armie stanęły naprzeciw siebie, z polskich szańców uderzyła w niebo stara rycerska pieśń, najdawniejszy hymn Polaków – Bogurodzica. Potężny śpiew wzbudził ogromne wrażenie w szeregach muzułmanów. Hetman Chodkiewicz zwrócił się do swego wojska słowami:

"Walczymy za wiarę przeciw poganom, krzyża świętego nieprzyjaciołom, walczymy za króla, za naród cały, walczymy za ocalenie na potem życia i majątków. Woła do nas o zemstę krew braci pobitych, jeszcze niedobrze wsiąkła w tę ziemię, po której depczecie”.


Pierwsze ataki tureckie nie przyniosły żadnego sukcesu – wojskom Chodkiewicza udawało się odeprzeć kolejne szturmy 2 i 3 września. Tabor kozacki dobrze chronił przed ostrzałem artyleryjskim, podobnie jak wały obozu polskiego. Trzeciego dnia walk siły tureckie dysponowały już znaczną przewagą i zdecydowały się na zmianę taktyki – tym razem wojska Osmana podjęły atak pod osłoną ognia artyleryjskiego. Nie przyniosło to również oczekiwanych efektów. Tego dnia Kozacy zdecydowali się na kontruderzenie, zdobyli w nim kilka armat, a nawet dotarli do obozu nieprzyjaciela. Turcy jednocześnie dążyli do budowy własnego mostu na Dniestrze, dzięki czemu łatwiejsze byłoby ostrzeliwanie sił polskich. Pierwszy sukces agresor odniósł piątego dnia walk: udało mu się dostać na wały obozu polskiego. Odparł ich osobiście Chodkiewicz, dowodzący jazdą Rzeczypospolitej.

Po pierwszych dniach klęsk Osman II zdecydował się na zmianę taktyki. Jego siły otoczyły polski i kozacki obozy, odcinając dostęp do dostaw zapasów, oraz skupiły się na ostrzale artyleryjskim. W kolejnych dniach obrońców zaczął męczyć głód, gdyż do obozów udawało się docierać jedynie silnym konwojom. W takiej sytuacji hetman zadecydował o stoczeniu walnej bitwy, kilkukrotnie wyprowadzając wojsko przed obozy. Turcy jednak nie podjęli rękawicy i nie zmienili dotychczasowej strategii. W połowie miesiąca do obozu Osmana II dotarły kolejne posiłki, 15 września podjęto więc kolejną próbę szturmu. Strona polska odparła atak. Widząc to sułtan usunął głównych dowódców swojego wojska i wyznaczył nowych, którzy zdecydowali o skupieniu się na ostrzale artyleryjskim.


Morale polskiego wojska spadało, obrońcom brakowało żywności, konie umierały, żołnierze zaczynali chorować. Coraz częstsze były myśli o dezercji. Co najgorsze, od 11 września Chodkiewicz poważnie chorował i niezdolny do większego wysiłku fizycznego leżał w swoim namiocie, czasem tylko starając się dowodzić na polu bitwy. 20 dnia walk, wyczerpany, nie mogący mówić wódz przekazał swoją buławę regimentarzowi Stanisławowi Lubomirskiemu. Hetman wielki zmarł 24 września. Nowemu dowódcy nie chciała podporządkować się cześć chorągwi litewskich, która sprzeciwiała się temu, by rozkazywał im koroniarz. Dzięki mediacjom w których uczestniczył Władysław Waza udało się jednak zakończyć konflikt. Widząc pogarszającą się sytuację nowy wódz nakazał zmniejszenie obozu i otoczeni go nowymi szańcami. Osłabło również morale wojsk tureckich, nie przyzwyczajonych do jesiennej pogody Europy Środkowo-Wschodniej. Poddani Osmana coraz częściej chorowali, ponadto zaczynały kończyć się zapasy dla ludzi oraz koni. Po tym jak dowiedzieli się o śmierci Chodkiewicza spróbowali wykorzystać złe nastroje wśród obrońców i przypuścić atak 25 września. Podobnie jak wcześniej obóz obronił się. Sułtan obawiający się nadejścia nowych sił polski-litewskich zdecydował o przyspieszeniu rokowań pokojowych.


Rozpoczęły się one 28 września, a ich wynikiem był pokój zawarty jedenaście dni później. Strona polska zobowiązała się do powstrzymania wypadów kozackich na tereny tureckie. Osman II miał zdecydować się na podobny krok w stosunku do Tatarów. Granicę ustanowiono wzdłuż Dniestru, Rzeczypospolita zgodziła się na wypłacenie „upominków” Osmanowi II, odrzucając żądanie płacenie haraczu. Sam Zygmunt III uznał bitwę za zwycięską, zwrócił się nawet do papieża Grzegorz XV z pomysłem ustanowienia święta na pamiątkę ocalenia chrześcijaństwa. Jeszcze w tym samym roku w jednym z listów papieskich na określenie Rzeczypospolitej użyto słów: antemurale christianitatis. Wedle słów Ojca Świętego Grzegorza XV Polacy "są godnymi, aby ich cała społeczność chrześcijańska mianowała oswobodzicielami świata i pogromcami najsroższych nieprzyjaciół”. Dwa lata później Stolica Apostolska ustanowiła dzień 10 października liturgicznym dziękczynieniem za wiktorię chocimską.  

---------------------------------------------------------------------

Straty obrońców wyniosły 2 tysiące poległych żołnierzy, 3 tysiące zmarłych od głodu i chorób oraz 2,7 tysiąca dezerterów. Kozacy stracili 6,5 tysiąca ludzi. Straty tureckie były nieporównanie większe – w sumie wyniosły one 40 tysięcy żołnierzy, w głównej mierze zmarłych podczas szturmów na obozy polski i kozacki.

***

Pamiętajmy o takich rocznicach naszej polskiej chwały. Nie tylko daliśmy nadzieję narodom żyjącym pod okupacją muzułmańskiego imperium oraz tym zagrożonym ich ekspansją, ale i staliśmy się przedmurzem chrześcijaństwa, skutecznie hamując próby islamizacji Europy. To była także chwała chrześcijaństwa, w której wyznawcy Chrystusa mieli odwagę stawać żywym murem, aby powstrzymać zło. Dziś papież jest bardziej skłonny błogosławić islamistów, niż wspierać chrześcijańskie - już tylko symboliczne - miecze wzniesione w obronie Wiary. A jakiś Gdula za chwilę zacznie potępiać Chodkiewicza, Lubomirskiego, Sobieskiego za "fanatyzm religijny” i niechęć do "dialogu z islamem”, a nawet zażąda od Polaków przeprosin za niegdysiejsze "krwawe pogromy imigrantów muzułmańskich”.
 A ja na to, chociaż to stare już dzieje:Cześć i Chwała Bohaterom!


https://pch24.pl/chocim1621-za-krzyz-narod-i-krew/

https://histmag.org/bitwa-pod-chocimiem-1621-ostatni-boj-starego-hetmana-13859





kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura