Wszyscy wiedzą, że w ramach układu otwartego, Ark począł systematycznie referować zjawiska paranormalne, przeskakując od opuszczonych niecnych projektów amerykańskiego wojska, do statystycznych potwierdzeń dalekich wizji autorytetem prominentnej profesor-statystyczki, poprzez starodawne poltergeisty, i w końcu - do latajacych trampków.
Ja, jako dyżurny oponent, przyrównany do szczekającego pieska, albo wręcz do zwyczajnego głupka, nie tracę nadziei, że Ark zajmie się czymś ważnym, czymś, co jest naprawdę, w końcu ma łeb do tego.
Ale, czasem tę nadzieję tracę... Jak tu, np.
"Wykształceni ludzi (jak deda, tichy) tracą zdolność racjonalnego myslenia w zetknieciu ze zjewiskami nie mieszczącymi się w ich ograniczonych schematach pojęciowych"
Skoro zostałem wywołany do tablicy...
Otoż, twierdzę bez nieśmiałości, że w zetknięciu ze "zjawiskami", tak tu licznie przytaczanymi, nie tracę, ale raczej wzmacniam mą naturalną i nabytą racjonalność. Niejako nabywam jej więcej.
Na przykład, czemu te wszystkie "zjawiska" zdarzaly się dawno?
Proste. Albowiem nie było telefonów komórkowych, wyposażonych w kamerę. Dziś, jak by tylko jakiś paranormal się zdarzył, zaraz by tuzin - ba! dwa tuziny! - filmików z nagraniem znalazł się w sieci, a te bardziej epatujace, jak np. latające trampki, stałyby się wiralnym hitem.
Ale nie ma. Z tego wniosek, że albo te dawniejsze to była ściema, albo te telefony działają jak święcona woda na demony. Dla przypomnienia, Eine nie zaprzecza istnieniu zjaiwsk paranormalnych, jeno przypisuje je demonom, dla zwalczania których niezbędni są egzorcyści.
Jak się okazuje, zwykłe przyziemne smartfony wystarczą. Swoją drogą, zastanowiwszy się, byle smartfon to lepszy numer niż taki latający trampek.
Więc z dwojga- albo ściema, albo smartfony mają wlaściwości święconej wody - którą opcję preferujesz, racjonalny czy nieracjonalny czytelniku?
