W środę 27 marca 2013 w" Washington Post" ukazał się artykuł Dylana Matthewsa "Euro to porażka. Po co to Polsce?"
Publicysta nawiązuje do tezy Paula Krugmana(Nobel 2009 ekonomia) który napisał w "New York Timesie" :przyjęcie przez Warszawę wspólnej europejskiej waluty, to "w najlepszym przypadku hazard", "Pomyślcie o Hiszpanii, Irlandii, o Cyprze. Ile jeszcze dowodów potrzeba na to, że euro jest pułapką?","Polska nie zgineła, ale jej przywódcy są zdeterminowani (sic!-ach jak my często słyszymy od premiera jaki on jest zdeterminowany !) by wprowadzic ją w to nieszczeście."
Obydwaj publicyści prezentują czytelne wykresy odpowiadajace Polsce i strefie euro, które dla laików ekonomicznych wyjaśniają wiele:
Paul Krugman
Dylan Mathwius
"Poska jest najwyraźniej zdecydowana być na żółtej lini".
Kiedy mamy z tak powszechnie szacownych pism jakieś pozytywne informacje o naszych rządzacych, wszystkie przekaziory o tym mówią do znudzenia. Owszem, ta analiza pojawiła się nawet na stronie "GW", ale czy ktoś z tym polemizował? Ja nie słyszałem. A takie informacje"Wybiórcza" przykrywa domniemanymi poruzumieniami miedzy PiS a PO w sprawie referendum.
Nie jestem ekonomistą i nie śledzę dokładnie fachowych publikacji z tej dziedziny. Jednak te dwa artykuły są tak przejrzyste, w dodatku napisane przez znane ekonomiczne autorytety, że każdy Polak może to zrozumieć. Sprawa wejścia do strefy euro dotyczy każdego z nas. Wyraźnie widać, że to co dla Tuska i jego kompanii niewygodne trzeba schować. W razie czego można powiedzieć : było - PAP podał.
Notkę o powyższyszych artykułach znalazłem dziś w darmowym "Metro" (czytaj GW dla gadziewi na zakupach) w szpalcie pt -"między szpaltami"obok szpalty:"na pewno ważne"( gdzie jest o Nergalu i że Rogalski rezygnuje, oczywiście z nieoficjalnych źródeł,bo nie wierzy ...ble ble ble itp.) czyli : "to tylko taka ciekawostka i tak sobie wspomnieliśmy".
Komentarze