Rosyjska "Prawda", korzystając z niedawnego werdyktu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) dotyczącego śledztwa katyńskiego, dokonuje rozważań na temat zbrodni wojennych popełnianych w czasie
II wojny światowej.
W zeszłym miesiącu ETPC wydał ostateczną decyzję w sprawie skargi krewnych polskich jeńców wojennych zamordowanych przez Sowietów w Katyniu w 1940 roku. Trybunał uznał, że Rosja naruszyła swoje międzynarodowe zobowiązania, ale samo śledztwo nie naruszyło praw skarżących. Według "Prawdy" wyrok ten oznacza, że postępowanie w tej sprawie, które rozpoczęło się w kwietniu 2006 roku, będzie ciągnęło się jeszcze latami. Sędziowie Trybunału doskonale wiedza, że skazanie Rosji jest bezprawne. Gdyby jednak w jakiś sposób udałoby im się to uczynić, to takowy wyrok wywołałby falę spraw związanych z roszczeniami z czasów II wojny światowej.
Według "Prawdy" nie ulega wątpliwości, że podczas dochodzenia w sprawie Katynia doszło do naruszeń. Jednym z nich jest fakt, że Polacy w niemal niekontrolowany sposób dokonywali ekshumacji ciał pomordowanych rodaków.
Autor artykułu, Aleksander Szirokorad w 2005 roku osobiście odwiedził Katyń. Jego ogromne zdziwienie wzbudził fakt, że uroczysko Kozie Góry nosi teraz nazwę Katyń. Autor uważa, że to może dlatego, że "antyradzieccy panowie" preferują nazwę Katyń. Zbigniew Brzeziński uważał przecież, że słowo "Katyń" to miejsce zamieszkania kata. Szirokorad zapytał jednak kilku historyków i etnografów zajmujących się terenami smoleńskimi o pochodzenie tego słowa i uzyskał odpowiedź, że na pewno nie jest ono związane z "katem". Wątek etymologiczny autor kończy retorycznym pytaniem, czy ktokolwiek zapytał 1730 mieszkańców Katynia, czy wolą tę nazwę miejscowości od nazwy Kozie Góry.
W dalszej części artykułu "Prawda" autor pyta o to, dlaczego zbrodnie wojenne II wojny światowej, oprócz hitlerowskich, zostały zapomniane. Przytaczane są tu przykłady Mers-el-Kebir, gdzie znajduje się grób francuskich marynarzy zdradziecko zabitych przez Brytyjczyków w 1940 roku lub śmierć 60 tysięcy cywili francuskich, którzy zginęli podczas amerykańskich nalotów bombowych w okolicach Kanału la Manche czy Zatoki Biskajskiej w 1944 roku.
Autor twierdzi, że Katyń jest dla Polaków wszystkim, gdyż Polacy nigdy nie wybaczą utraty rodzimych ziem rosyjskich, zajmowanych przez Polaków od XV do XVII wieku, które z powrotem przyłączyli do Rosji Katarzyna Wielka i Józef Stalin. Szirokorad uważa, iż Polacy nie mówią o tym publicznie, gdyż nie chcą zrujnować swoich stosunków z Białorusią i Ukrainą. Według "Prawdy", kiedy rosyjscy politycy nieśmiało przypominają o 50-70 tysiącach jeńców radzieckich, którzy byli torturowani lub zabici w polskich obozach koncentracyjnych na przełomie 1920 i 1921 roku, polscy przywódcy tylko milczą.
Szirokorada boli, że władze rosyjskie na początku 1990 roku ujawniły tajne dokumenty kompromitujące Rosję, ale z jakiegoś powodu do dziś materiały odsłaniające zbrodnie polskiego wojska są starannie ukrywane. Według autora w latach 1920-1939 Polacy planowali atak na ZSRR i Niemcy przy użyciu broni chemicznej. Niestety, wszyscy sowieccy, a następnie demokratyczni rosyjscy historycy milczą na ten temat.
Zgodnie z decyzjami Konferencji w Jałcie w 1945 roku rodzime ziemie pruskie zostały włączone do Polski. "Prawda" uważa, że było jasno określone, iż deportacja ludności niemieckiej ma się odbyć w cywilizowany sposób, ale Polacy nie zastosowali się do tych zasad. W 1945 roku całe polskie wsie specjalizowały się w okradaniu deportowanych Niemców. Mężczyźni byli zabijani, a kobiety gwałcone i okradane. W zimie 1945/1946 roku wskaźnik umieralności deportowanych Niemców wynosił 50 procent. Według danych Związku Wypędzonych łączne straty ludności niemieckiej podczas wysiedlenia z Polski wyniosły ok. 3 mln osób.
Według "Prawdy" okrucieństwa popełniane przez Polaków przerażały nawet radzieckich dyplomatów.
W grudniu 1945 roku radziecki doradca Jakowlew podczas rozmowy z polskim ministrem spraw zagranicznych podniósł kwestię deportacji Niemców. Opisywał bałagan i dezorganizację w trakcie przesiedleń oraz złe warunki sanitarne podczas deportacji. Niemcy byli okradani oraz cierpieli z braku żywności. Niektórzy z nich nie wytrzymali trudnych warunków i zmarli w drodze.
Autor artykułu zakończony jest stwierdzeniem, że Rosja, jako główny sygnatariusz porozumienia w Jałcie, ma prawo zwrócić się do Rządu RP z pytaniem o to, jak decyzje jałtańskie zostały wdrożone w Polsce,
w szczególności jak wiele niemieckich kobiet i dzieci zostało zabitych w trakcie wysiedleń w latach 1945-1947. "Prawda" uważa, że bez odpowiedzi na to pytanie Rosja jako spadkobierca prawny ZSRR staje się współsprawcą polskich zbrodni.
Więcej wiadomości na temat tego, jak Polskę i Polaków opisują zagraniczne media znajdziecie na portalu www.onionas.pl.
Polecamy także:
Inne tematy w dziale Polityka