To jest notka - instant. Był sobie Gumiś, nie był naprawdę z Krakowa, ale w Krakowie rozpropagował blady strach, że będzie wysadzał. Też jakieś tam materiały gdzieś były, Gumiś nie wysadził. Czy Bruno to Gumiś? Nie wiem, ale zapewne Bruno co najmniej zaczerpnął z Gumisia inspirację, Gumiś jest jego mistrzem, bo jakże by inaczej, skoro i tu, i tu miejscowość Kraków, gdzie wbrew pozorom ludność mieszka stateczna i składająca skrupulatnie grosz do grosza. Wiadomo, Galicja.
Niemniej ten Adaś spod Sukiennic ... co on w sobie ma takiego, przed czym nie mogą się oprzeć bomberzy z rodzaju "żarówka, drucik, stare radio tranzystorowe, dziesięć zapałek i Mc Gyver (Słodowy w wersji dla nacjonalistów) = fajna zabawa".
Co tu pisać o Brunonie K., którego i tak pozbawiono sławy ukrywając mu nagminnie nazwisko pod pierwszą literą.