weronka weronka
1077
BLOG

Okrutni tajniacy znów wykorzystali dziewczę

weronka weronka Polityka Obserwuj notkę 7

Na marginesie dyskusji na temat prowadzonych współcześnie śledztw w Polsce pojawiają się od czasu do czasu głosy potępiające śledczych, którzy "oszukują" źródła osobowe. Ja nie wiem, kto jest właścicielem tych głosów, bo na pewno nie widzowie przeróżnych CSI, NCIS czy dawniejszych Bondów zdawaloby się, ze solidnie zakorzenionych w kulturze zachodniej, do której wszak rościmy sobie pretensje - moze  nie wszyscy, niemniej i w kulturze wschodniej funkcjonariuszowi wymiaru sprawiedliwosci zdarzy się spytać kogoś nie podczas brutalnego pobicia na komisariacie, ale z użyciem jakiejś tam "przykrywki" o to, co obiekt wie jako unikalny świadek.

Wszędzie może zdarzyć się śledztwo z udziałem policjanta nieumundurowanego, który wprowadza w bląd brakiem widocznych pagonów, legitymacji i gwizdka. Jednak naprawdę trudno zarzucać - to znaczy wydawałoby się, ze trudno, bo jak się okazuje, niektórym przychodzi to z łatwością! - tzw. tajniakowi, że skoro jest miły dla pokojówki z powieści Agathy Christie czy uwodzicielski wobec pięknej bohaterki edycji 007, to przez fakt wykonywania służby zawodzi ją nie wywiązujac się z propozycji zawarcia związku małżeńskiego!

Jakoś żadna z pań, które u nas, zaszokowane zwykłą pracą operacyjną, próbowały przedstawiać się jako wykorzystane emocjonalnie ofiary, nawet nie złożyła pozwu o nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza nie mówiąc o wygraniu takiego procesu. I owszem, Temida bywa omylna, jednak coś mówi mi, ze gdyby istniał cień szansy na pomyślne pociągnięcie takiego procesu, odbyłby się przy życzliwości środków masowego przekazu.

Niestety, szans brak nie tylko ze względu na masowość i ...ogólnoświatowość rozwiązania w postaci niezaniechania czynnosci śledczych, które tak bardzo - dodajmy, ze tylko u nas! - niektórych szokują. Funkcjonariusze nie przekraczają tak naprawdę granic, a ewentualne nieporozumienia usprawiedliwia skala przestępstwa, które mają polecone badać. Prowadzą czynnosci sledcze wśród dorosłych ludzi, pytają tych, którzy są w jakimś stopniu zamieszani... zresztą nikomu normalnemu nie ma potrzeby tego tłumaczyć.

Szczerze mówiąc nie znam nikogo, kto nie rozumiałby, że dla dobra śledztwa policjant musi ukrywać swoją tożsamość. dlatego słysząc protesty, że funkcjonariusz oszukał biedne dziewczę zastanawiam się, dlaczego nikt nie protestuje, że to dziewczę okazało się być nie takie znów biedne i swoim zachowaniem dowiodło, że słusznie wybrano je na źródło.

Oczywiście kontestatorów "wykorzystywania dziwcząt" nie porusza przedmiot sprawy, której wyjaśnianie wymagało pozyskania źródeł. Ale porównując je do działań, jakich nie powstydziłby się reżim chętnie zapominają, że źle kojarzące się metody z ubiegłego systemu naprawdę nie polegały na obietnicach małżeńskich. Zresztą właśnie byli funkcjonariusze wiedzą o tym najlepiej.

weronka
O mnie weronka

Apel Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 Cytaty: "Komuna zaś, odkąd się stała lewicą jest demode" Stary ŚWIĘTA DLA POWODZIAN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka