Nad bramą piekła wg Dantego był napis - Wy, którzy tu wchodzicie porzućcie wszelką nadzieję, być może jest podobnie z imigrantami, emigrantami, uchodźcami jak ich można nazwać w każdy sposób. Jedno jest pewne na granicach już się dzieją dantejskie sceny.
Czy ktoś przedtem w ogóle słyszał o małej przygranicznej wiosce Idomenia?
Granica grecko - macedońska. Historyczne nad wyraz miejsce. Z krwawą historią. Swego czasu wioska zrównana z ziemią przez tureckich najeźdźców. Od 2014 roku zmierzają tu wszyscy uchodźcy z Syrii, Afganistanu czy też Pakistanu.
Republika Macedonii jednak chce się bronić przed uciekinierami z Syrii. Jak spojrzeć na pola - olbrzymi obóz. Może z 11000 tys. osób może już więcej.
Jednak na granicy policja macedońska się nie cacka. Granaty łzawiące, hukowe, odpieranie nawały ludzkiej w różny sposób. Fizyczny i werbalny. Zwoje drutu brzytwiastego. Prawdziwe dantejskie sceny. Policyjne oddziały prewencji mają pełne ręce roboty. Nie są to najprzyjemniejsze widoki. Pokaleczeni ludzie próbujący się w desperackich aktach przedostać przez granicę. Przy zmasowanym wściekłym ataku uchodźców, wezwane zostały też na pomoc helikoptery. Lekarze woluntariusze pracują tam non stop.
Pomyśleć, że organizacja Amnesty International, nie jest w stanie temu zapobiec, jednak naszym krajem bardzo się interesuje wpisując nas na ich ważne rankingowe listy. Niech się zwrócą o pomoc do naszej opozycji. Może razem coś wskórają. Może jakiś marsz KOD- u ?
Do miejscowości Idomenii, codziennie napływa kolejna fala uciekinierów z Syrii i też Iraku.
Z drugiej strony granicy, premier grecki przygotował miejsca dla uchodźców na krytych stadionach i wielu podobnych obiektach. Oczywiście jest zdania, że ciężar tego kryzysu musi być rozmieszczony równomiernie.
Zresztą musi tańczyć tak jak mu zagra pani Kanclerz.
W dniu 7 marca odbędzie się kolejne spotkanie przywódców UE na temat powstrzymania napływu imigrantów z Turcji do Grecji. Brawo, już nie mówi się o przyjmowaniu lecz zapobieganiu. Nie można było wcześniej pani Kanclerz? Sytuacja nie jest nadal najlepsza. Wzdłuż autostrady idą tłumy ludzi, śpią też przy autostradach, w miejscach publicznych. Często są agresywni i zdesperowani. Z jednej strony jednak nie ma co się dziwić. Jednak pomoc powinna przyjść wcześniej, właściwe przemyślenia. Casusem jest to, że UE woli pogaduszki, debaty, komisje, które nic nie wnoszą konkretnego. Wszystko to tzw. gadka szmatka. Dla uspokojenia swoich sumień wysyłają w podróż ,,objazdówkę po granicach” pana Donalda Tuska. Miejmy nadzieję, że też nikt nie będzie wysłuchiwał podszeptów od znawcy drugiej Irhlandii.
Zapewne to pomoże, można uważać problem już za rozwiązany (sic!).
Kanclerz Angela Merkel powtórzyła , że Niemcy nie będą przyjmować wszystkich i nadal uważa, że powinno to być rozłożone na wszystkie kraje członkowskie Unii.
Pośmiejmy się razem - powiedz to Cameronowi.
Nadmieniła też – że gdy jeden kraj wyznacza limit, inny musi cierpieć - to nie moja Europa.
Frau Merkel - ale to też nie moja Afryka ani tym bardziej Azja.
Schengen i tak się kruszy czy chce czy nie. Austria też twardo, będą ograniczenia i mówią wprost Angeli – nie!
Grecja już pęka pod naporem 1800 ludzi dziennie!
Globalna firma doradcza z niezaprzeczalnym autorytetem ,,Teneo Intelligence” określiła to bez ogródek: Unia Europejska zrobiła ryzykowny zakład dotyczący swojej strategii w zakresie migracji.
Kiedyś polscy politycy, ci którzy rządzili ostatnie długie osiem lat mówili ,, obudzili się z ręką w nocniku” . Nie jest to żartując zbyt salonowe określenie, jednak oddaje określony negatywizm. Gdyby tak chwilę się myślowo ,,zawiesić”… to UE wpadło w szambo.
Pytanie brzmi: dlaczego mają innych pociągnąć na dno?
Inne tematy w dziale Polityka