Nie ma co straszyć, społeczeństwo brytyjskie podjęło taką nie inną decyzję i życie toczy sie dalej. To znaczy określony większościowy procent społeczeństwa brytyjskiego. Wyjście z Unii Europejskiej dumnej Wielkiej Brytanii nie przesądza praktycznie na tę chwilę nic co mogłoby zaskoczyć. Wszystko było bardziej niż przewidywalne. Zanim coś się zacznie sypać, to parę lat minie. Są umowy, są traktaty , są powiązania finansowe. Dan Brown napisze kolejną ciekawą powieść, może nie Iluminaci ale również sensacyjnie.
Krótkie rycie beretów poprzez spadek kursu waluty brytyjskiej to też przewidywalny punkt, z funtem różnie już bywało. Spadek spadkowi nierówny, a zawsze rykoszetem dostaje i tak tylko biedny. Tak to już jest. to jest podobnie, jak dziad Sorros puści gazy a wszyscy panikują. Poddajmy też przy okazji tych gazów krytyce wypowiedź Bronisława Komorowskiego, który powiedział ,że na Kremlu wystrzeliły korki od szampanów, jasnowidz z Człuchowa jaki czy co?. Wracamy do Brexitu ,póki jeszcze nie ma Nexitu jak to ujął Nigel Farage. Krótka mini analiza.
Co dla Polski?
Wróżenie z fusów, jak to będzie źle. Nie będzie źle , bo minie parę lat. W tym czasie zarówno Unia jak i Polska jako członek tejże Unii z deczka okrzepnie, miejmy nadzieję. Po takiej jak to określili czerwonej kartce dla Unii, to trzeba zrobić reformę podstaw i umocnienie tychże fundamentów. Jak Wielkiej Brytanii nie będzie w Unii, straszą, że bezpieczeństwo etc. jest zagrożone. Bzdura. Wielka Brytania wychodzi z Unii, ale nie wychodzi z NATO. Nawet przytaczając pseudo jasnowidzów co do aktualnego samo zadowolenia prezydenta Putina, to jedno jest pewne, w Unii od dawna był burdel i dobrze, że wszystkim otworzyły się oczy. Potrzebny był kryzys jakikolwiek.
Potrzebny też był kryzys migracyjny aby zmiękły narządy.
No oczywiście Unia w tym czasie wolała zajmować się praworządnością w Polsce i jej Trybunałem a nie naprawianiem czegokolwiek. Lepiej przyjmować w Brukseli alimenciarzy niż zająć się palącym problemem. Ten niepoważny ostatnio ton urzędasów w Brukseli zaowocował wieloma rzeczami, no tak, chociażby Brexit. Jak kogoś można traktować poważnie. Powinno się ratować płonący dom, a nie interesować się tym, że sąsiad naprawia ogrodzenie.
Co dalej?
To co dla Brytyjczyków niby było ważne to niekontrolowany napływ imigracyjnej siły roboczej / czytaj: później trzy żony i świadczenia socjalne/ .Obrona i to słuszna własnych interesów, ci co teraz pracują, nie dadzą sobie zrobić krzywdy. W większości są już ustawieni, pracują tam ciężko, w miejscach gdzie zwykły wygodny Angol nie chce pracować. Poza tym parę lat minie, to wszystko się zmieni. Zasłaniają się też, że upadną finanse. Chyba kpią w żywe oczy.
Finanse będą miały się dobrze, dotychczasowe umowy ulegną transformacji, nikt sobie krzywdy nie da zrobić. Gra toczy się o wielkie pieniądze, a ma to tylko martwić maluczkich nieudaczników.
Londyn City ma niskie stawki podatkowe etc. Poza tym w międzyczasie zawarte będą umowy z tzw. Dalekim Wschodem, co teraz ograniczały umowy unijne. Wpłyną potężne miliardy, bez obaw. Zresztą po paru latach sama zaoszczędzona składka unijna to potężne miliardy… ot co.
Jak to młodzież mówi ,nie ma co się jarać, bo biedni zbiednieją a bogaci i tak zarobią i to bardzo dużo. Czyli na świecie jak zwykle bez zmian. No a co system socjalny, oświata, rynek pracy, inne rzeczy? Będzie lepiej niż znakomicie, bo nikt do Wielkiej Brytanii nie wrzuci miliona uchodźców na rozregulowanie systemu i tak napiętego. No i po co tu płot, wynocha na pustynię. Anglicy myślą, bo i już widzą tych niektórych pseudo pracowników emigracyjnych.
Jak nie będzie otwartych na oścież granic to przestępcy też będą ale na wypasie poza wyspą. Opustoszeją więzienia. Rzecz jasna w określonej liczbie . Oszczędności kolosalne. Wszyscy płaczą, jaki to katastrofalny skutek ten Brexit przyniesie. No chwilowo gra na giełdach, zawirowania z walutą etc.
No nie bądźmy naiwni, wyrosną kolejne fortuny i sukcesy tzw. finansistów.
Co dalej? Turystyka? Jak najbardziej będzie jak nigdy dotąd. Przyjadą ci bogaci na wizę, zostawią sporo kasy, nikt przypadkowy, żaden imigrant który rzuci koktajlem mołotowa jak mu obniżą socjal. Nikt też nie będzie strzelał do niewinnych w kinie. Jak to się zabawnie mówi ni z gruszki ni z pietruszki, a niektórzy Anglicy przebywający poza terenem wyspy? Dadzą sobie radę można wierzyć na słowo. Np. Anglicy w Hiszpanii, blisko, ciepło, pięknie.
W Hiszpanii jest ponad 300 tys. obywateli brytyjskich, którzy najczęściej są już emerytami i korzystają z bezpłatnego ubezpieczenia i wielu też świadczeń, najchętniej by przyjęli obywatelstwo hiszpańskie. Na razie wypoczywają. Brexit mają w swojej opalonej już teraz dupie, bo nie wiedzą czy dożyją za trzy czy nawet siedem lat, a tak i tak może być . Określone regulacje mogą być przeciągane, poprawiane etc.
Tak na teraz w skrócie i nie ma co płakać. Są w Wielkiej Brytanii ci co się z tego cieszą i ci co nie wiedzą dlaczego mają się smucić.
Jednak nasze podwórko jest najważniejsze.
Prezydent Andrzej Duda stwierdził jednoznacznie, że te niezadowolenie, którego finałem jest Brexit było już od dawna. Wynik głosowania to oznaka, że elity polityczne przestały słuchać swojego elektoratu. Potrzeba teraz jedności i spójności.
Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy można wywnioskować, że do Brexitu doszło, bo być może Unia Europejska zbyt dużo narzuca obywatelom czy też za bardzo ingeruje w suwerenność państw członkowskich i ich demokrację.
Premier Beata Szydło przedstawiła swoją opinię, że to wynik kryzysu w Unii Europejskiej. Potrzebna jest pragmatyczna i rozsądna polityka.
Pan Prezes Jarosław Kaczyńskiego jest przekonany, że jest potrzebna właściwa reforma i nowy traktat europejski. Są już prawdopodobnie nowi kandydaci do wychodzenia z Unii i bez właściwej reformy i nowych ustaleń nie jest możliwe zahamować tych tendencji.
Co do Polaków przebywających w Wielkiej Brytanii, za bardzo się nic nie zmieni, upłynie sporo wody w Tamizie. Nie ma żadnych obaw, co do powrotów z emigracji i tym podobne. Nie ma też obaw co do ubezpieczeń i świadczeń socjalnych, to musi być zatwierdzone nowym traktatem, nowymi ramami prawnymi, tak lekko nie ma.
Jednym słowem, nie taki Brexit straszny jak go malują, a Polakom w Wielkiej Brytanii na razie nic , kompletnie nic im nie grozi.
Poza jednym, lepsza motywacja do wykonywanej do teraz tam pracy. Nic dodać nic ująć, tak trzymać.
Parafrazując: łączy nas Brexit.
Inne tematy w dziale Polityka