Nieraz na niektóre sprawy trzeba spojrzeć z perspektywy, może z perspektywy paru dni może i więcej.
Tu foch, tam foch niby antyrządowy, jeden o Majdanie, drugi o Hamasie trzeci o Tutsi i Hutu. Czy ci ludzie są przy zdrowych zmysłach? Nieważne czy Bolek czy Lolek czy Tola z Tinky Winky po Brexicie czy inny rudy sierściuch Szelma … obrzucający błotem państwowość.
Jakaś dziwna moda powstała, mało było tego gnoju przez osiem lat?
Tu mówią tak, tam tak, kłócą się i wymyślają farmazony. Polityka? Ok. ale jak już niby super artyści, zabierają głos w sprawach o których nie maja bladego pojęcia, coś może zaniepokoić. Wg zasad każdy powinien robić swoje i to dobrze. Można zrozumieć, swoje zdanie można mieć, ale wyważone, nie wyrokowanie, nie obrażanie itp. Jak nie obraza majestatu, to foch.
Choćby niedawno, też w pewnym sensie artysta wielki Pan Koniuszy trener rączych mustangów, nie przyjął nagrody od Pana Prezydenta. Co za kraj co za obyczaj. Trener koni po wygranym warszawskim derby najważniejszej w sezonie gonitwie odmówił przyjęcia nagrody. Nagrody od Pana Prezydenta. Nic by się nie stało jak już, ale komentarze w volks komentach na volks portalach na które trzeba wejść z obowiązku stricte ciekawości dziennikarskiej - przeszły siebie.
Ten gość - to niby jest człowiek honoru, bo obraził się, jak ktoś dodatkowo zapytał się czy przyjmie czy odmówi też nagrody pieniężnej, jeszcze bardziej się obraził. No taki obrażalski gość.
Cytat z przesłaniem z pewnego filmu:
,,życie kwiatów i tak jest krótkie (…) po co te demonstracje”
Więc jak jest taki gość, niby człowiek honoru, to rzuca papier na blat, dziękuję, ale tu już nie pracuję więcej, spoko. Człowiek honoru ? a jak, honor aż miło. Tabloidów się zachciewa?
Czyli horror, dramat, katastrofa i jednostronne przedstawienie focha?
Zabawni są ci przyszli lub obecni Kodziarze.
Ponoć jest tak, że przyjaciół się trzyma blisko siebie, a wroga jeszcze bliżej. Jednak wróg, który obnaża kły, jest do przyjęcia, skoro pracuje na pensje, to też pracuje na nagrody. Jubileuszówkę też zapewnie przyjmie, ba … a jak. Z drugiej strony jest blask fleszy, to taki Koniuszy to taki jakby drugi Rzepliński. Co ma wynikać z tego niby buntu etc. Ubaw z komentarzy, człowiek honoru. Niezłe. Będą na pewno dalsze efemerydy pozerskich aktów. Jak ktoś powiedział, życie. No i po ludzku się samemu sobie je utrudnia.
Mały Jaś, potem duży Jaś, a zasada ta sama- na złość mamie odmrożę sobie uszy.
No, a co na to faworyt koń Caccini który wygrał bieg? Hmm…
Wracając na chwilę do tego samego filmu ,,koń biega by dostać owies” .
Jakże po ludzku to brzmi, czyli biega by dostać nagrodę.
Jednak Wielmożny Jaśnie Pan Koniuszy odmówił.
Inne tematy w dziale Polityka