Stare dobre polskie ,a może nie polskie przysłowie oddaje to co się stało o świcie w Paryżu. Tak czy inaczej oddaje sens. Zawinił Kowal, a Cygana powiesili.
Zdecydowana ewakuacja nielegalnego obozowiska emigrantów na północy Paryża. Policja, psy, pałki, gaz łzawiący- wszystko poszło w ruch. Kiedyś znany polityk był na zdjęciu z kanistrem benzyny i z pytaniem na ustach… jak gdzieś wybuchnie pożar zaraz go ugaszę.
Francuzi nigdy ale to przenigdy nie wyzbędą się swojej narodowej umiejętności, wręcz cechy wpadania z jednego g… w drugie też duże. Nie inaczej. Jak się ogląda filmy sensacyjne ta biedna francuska Policja mknąca autami po ciasnych uliczkach Paryża jakby nie… zawsze na koniec jest wystawiana do wiatru. Jak w życiu podobnie. Tylko życie to nie film ,,Transporter” czy ,,Tożsamość Borna”. No więc co się działo na północy Paryża? Ponad dwa tysiące emigrantów może nawet trzy tysiące, nie jest to tak istotne, bo to nie marsz Kod-u – dostało umownie nakaz eksmisji. Wg ścisłych danych to było nie więcej niż półtora tysiąca tychże emigrantów. Papierem eksmisyjnym były pałki, gaz i wszechobecność Policji.
Ba …wreszcie są gdzieś obecni. Niestety jak zwykle w takich przypadkach też niepożądani. Do tej pory bojaźliwi, żeby wejść gdzieś do dzielnic gett, a tu popatrz. Działają, przepędzają wycieńczonych emigrantów wśród obecnych leżących na ziemi fekalii . Bo to nie jest tajemnicą, że emigranci w tych obozach tych tymczasowych mają warunki nie ujmując tu żadnym przypadkowym czworonogom ,,pod psem”. Warunki sanitarne okropne!
Nie ma tam żadnych Komisji, nie ma tam żadnych zwolenników praw człowieka a nawet redaktora Lisa, który mógłby opisać tę niebywałą sytuację. Artykuł np. O Francjo, Francjo jesteś w brudzie!
Nie ma Komisji Weneckich tym bardziej ani też pierdzieli z Parlamentu Europejskiego. Jak ktoś obrósł w tłuszcz setek tysięcy ojrówek, to co go tam.
Nawet sam pan przewodniczący, który chętnie do niedawna robił objazdówkę – pokazówkę przy granicach czy greckiej czy tureckiej czy macedońskiej… pal licho… nie ruszy się .Co gorsza nie ma zamiaru, a co go tam.
Kuriozalne jest to – tak tym słowem ujmują politycy w swoich zatroskanych wypowiedziach, że Merostwo Paryża jest oburzone postępowaniem Policji. Podobnie by tak było jakby marsz kodowców u nas w stolicy rozpędziła Policja a Szefowa Bufetu nie wiedziała by o tym. Możliwe ? Możliwe! Nie dziwmy się zatem.
Ponoć teraz emigranci czy uchodźcy jak zwał tak zwał, są przewożeni do ośrodków kryzysowych. Gdzieś tam. Hmm. Prasa opisuje to jako kryzysową sytuację. Kryzys jest już jeden wielki we Francji i nie ma co się czarować, pogłębia się. Będzie to widać w przyszłych czy jakikolwiek wyborach, wtedy czy Marina la Pen czy kto inny podobnie myślący, to nie ma co się dziwić, że tak jest- no bo i tak będzie.
Tak przy okazji trudno nie wspomnieć o Brexicie. Tak czy siak, pontony z uchodźcami nie popłyną po kanale La Manche (sic!).
Tłumacząc nazwę francuską kanału, potrzebny będzie drugi ,,rękaw” na spływ emigrantów.
Czyli ? No, na wschód Francji czyli Niemcy.
Pytanie, czy dalej też ? Nie, to nie ich cel rzecz jasna i oczywista i dla uchodźców i dla tych co ich przeganiają gazem i pałkami.
Aha, przy okazji, czy wiadomo wszystkim, że tymczasowo uchodźcy w Niemczech przebywają na terenie dawnego obozu koncentracyjnego Dachau? Ot, taka niemiecka ciekawostka.
Inne tematy w dziale Polityka