Orgawski Orgawski
30
BLOG

Solidarność - sponiewieranie ideału

Orgawski Orgawski Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Obchody pierwszych „wolnych” wyborów 4 czerwca 1989 r. nie przypominały tego zrywu sprzed 20 lat. I to nie dlatego, że główni bohaterowie tamtych wydarzeń mają na plecach 20 lat więcej. Brakowało solidarności, jedności, a więc tego co miało być naszym towarem eksportowym, tym czym mieliśmy się szczycić w Europie, a więc my jako pierwsi potrafiliśmy się zmobilizować i masowo przeciwstawić omnipotencji komunistycznego ustroju. Oczywiście jest to powód do dumy, jednak ostatnie lata wskazują, że szczytne hasła głoszone przez opozycję na dłuższą metę nie zdają egzaminu. Partykularne interesy różnych grup, partii, lobby, czy związków zawodowych niszczą stworzony kiedyś ideał jedności. Nieustanna gra polityczno-medialna przykryła nawet symbolikę tego doniosłego wydarzenia. Najpierw demonstracje Solidarności, potem wystąpienia prezydenta Kaczyńskiego, miały na celu doraźne interesy polityczne i niewiele wspólnego z coraz bardziej irracjonalnym interesem narodowym.

Inną sprawą jest zachowanie premiera przed obchodami dwudziestolecia niepodległej Polski. Okazuje się, że tak naprawdę to te 10 milionów ludzi, które było w Solidarności nie miało żadnego znaczenia. Liczą się tylko liderzy, których za wszelką cenę należy bronić, nawet jeśli mają jakieś grzeszki na sumieniu. Ironią losu zakład, który był symbolem przemian jest w stanie upadłości. Jak obłudna musi być retoryka rządu organizującego obchody wyborów z 1989 r., skoro odnosi się do symboli niezależnego związku, równocześnie traktując jego członków jak politycznych wrogów knujących z opozycją. Przedstawiciele PO co rusz odwołują się do tradycji solidarnościowej, co nie przeszkadza im w kreowaniu się na elitarystyczne ugrupowanie, odrzucając to co było chyba najważniejsze w tym masowym ruchu jakim była Solidarność – ludowość. W dzisiejszej Platformie jedynym przejawem ludowości jest błazen Palikot i troglodyta Niesiołowski. Niestety w ich przypadku przejawia się ona prymitywizmem intelektualnym, moralnym, a przede wszystkim językowym. Tak więc albo premierowi Tuskowi brakuje konsekwencji albo jest hipokrytą, opowiadając o wielkim dziedzictwie pierwszego niezależnego związku zawodowego. W działaniach Platformy już nie widać tej wrażliwości społecznej, jak w przypadku strajku pielęgniarek, do których przyjeżdżała pani Gronkiewicz-Waltz starając się ich wesprzeć. Darzącą siostry ciepłym uśmiechem bufetową, zastąpił zimny, o rybim spojrzeniu poseł Nitras wypraszający strajkujących z biura poselskiego.

Orgawski
O mnie Orgawski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości