Właśnie mijają cztery lata od poprzednich mistrzostw Europy w piłce nożnej i nadchodzą kolejne. Niniejszy tekst powstał przy okazji mistrzostw tamtych, ale, ponieważ ostatnio sobie wspominamy, nie zaszkodzi te nasze wspomnienia trochę jeszcze pociągnąć. Niech więc to co niżej, będzie moim wkładem w to co przed nami. I czymś co niektórym nie da zasnąć. Czy to z wściekłości, czy z wyrzutów sumienia. A przyjemność, jak zawsze, po mojej stronie.
Wspomniałem już kiedyś na moim salonowym blogu, że tu gdzie mieszkam i pracuję, jestem właściwie otoczony przez ludzi, dla których sens życia, poza pracą, jedzeniem i zakupami, sprowadza się do przeżywania swojej nienawiści do PiS-u i do braci Kaczyńskich. Są to przy tym ludzie, którzy, jak idzie o ogólną wiedzę historyczną, polityczną i społeczną nie mają pojęcia dokładnie o niczym, z pominięciem tych faktów i nie-faktów, o których dowiedzieli się z telewizji. Wczoraj z wizytą wpadła do nas tak zwana rodzina. Ponieważ tak się składa, że oni akurat stanowią wzorowe przedstawicielstwo tej części społeczeństwa i tego rodzaju emocji, o których wspomniałem wyżej, przy okazji wizyty dowiedziałem się dokładnie wszystkiego, co słychać w publicznej domenie, tak pomiędzy telewizją TVN 24, „Gazetą Wyborczą”, a onetem.pl. Tematem politycznych pogawędek przy stole, stało się głównie zdjęcie ze stadionu w Wiedniu, na którym prezydent Kaczyński wspólnie z prezydentem Austrii Heinzem Fischerem zwyczajnie demonstrują zwykłe kibolskie szaliki, z tym, że prezydent Kaczyński ma szalik obrócony tyłem i napis "Polska" wygląda, jak odbity w lustrze. Od razu zgadłem, że temat musiał dzień wcześniej chodzić w TVN-ie, i to chodzić ostro, bo inaczej ani jeden, ani drugi z naszych gości nie wiedziałby, jak się najnowsze sprawy polityczne mają i trzeba by było gadać po raz sześćdziesiąty siódmy o reklamówce Marii Kaczyńskiej, albo o nienawiści w oku Macierewicza. Kiedy wizyta dobiegła końca, wszyscy wróciliśmy do swoich zajęć, a dzieci do komputerów, no i syn mój dostarczył mi trzy zdjęcia, które znalazł w necie.
Oto pierwsze z nich. Jak widzimy, prezydent Fischer pięknie demonstruje swój szalik, natomiast prezydent Kaczyński, lekko spóźniony, czy to do zdjęcia, czy może po prostu wolniejszy, dopiero szalik rozkłada.
Teraz zdjęcie następne. Tu widzimy, jak prezydent Fischer, wciąż w niezmienionej pozycji, dzierży swój szalik, natomiast nasz prezydent prawdopodobnie właśnie rozłożył swój i zanim go pokaże w pełnej okazałości, chce jeszcze sprawdzić, czy wszystko jest okay.
Wreszcie zdjęcie trzecie. I tu wszystko już jest tak jak należy. Obaj prezydenci z dumą prezentują swoje patriotyczne zaangażowanie, a reporter cyka kolejne zdjęcie.
Patrząc na powyższą sekwencję, można łatwo zgadnąć, że całe zdarzenie trwało parę sekund. Jedna krótka chwilka na meczu piłkarskim, trzy szybkie ujęcia, trzy ładne scenki, a właściwie jedna scenka z prezydentami Polski i Austrii pokazującymi do kamer swoje szaliki.
TVN-24 jednak zna swój fach, zna potrzeby swoich widzów, a widzowie TVN-24, jak też już tu kiedyś wspominałem, też doskonale wiedzą, czego mogą oczekiwać od swoich mistrzów. No i, jak się okazuje, już nie po raz pierwszy, sprawa została załatwiona szybko i skutecznie. Cywilizowana część polskich mediów, bo, jak się okazuje, nie tylko telewizja szanownych państwa Walterów, ale również inne grupy medialne, zaprezentowały raz, a później drugi raz i trzeci i dziesiąty i pięćdziesiąty czwarty, środkowe zdjęcie z całej kolekcji – i tylko środkowe – tak by każdy zainteresowany uczestnik publicznej debaty wiedział... Co wiedział? No, co wiedział? Tak! Zgadza się! Brawo! Właśnie o to chodziło. Żeby każdy odpowiedzialny wyborca wiedział, że prezydent Kaczyński jest, oczywiście, idiotą. A ci, którzy to już wiedzą, żeby, broń Boże, nie zapomnieli.
W naszej debacie, od czasu do czasu, pojawiają się takie specjalne słowa klucze i zdania zaklęcia. Jest ich kilka. Wśród nich najpopularniejsze to obsesja, czy teoria spiskowa, no i zdania takie, jak „oczywiście, jak zwykle, wszystkiemu winni dziennikarze”, lub „jak ci się nie podoba, to jest przecież pilot”. Więc mi się nie podoba. I owszem, mam też pilota. Myślę, że nawet mogę wywalić mój telewizor na śmietnik, albo zdemontować moją Cyfrę i zamiast tego zamówić Telewizję Trwam. Natomiast tu w Salonie, jak zobaczę gdzieś sekwencję, która mnie dotknie i zaboli, to mogę nawet specjalnie ze względu na ten ból, zamykać oczy. Obawiam się, że niestety to i tak nic by nie dało. W końcu z ludźmi się człowiek spotyka, tak czy inaczej. Często robi to nawet z autentyczną przyjemnością. Ale oni nie zamykają oczu. No i nie używają pilotów.
Przynajmniej nie wtedy, gdy dla własnego interesu i dla własnego zdrowia, powinni go z ręki nie wypuszczać.
Więc i tak zawsze mi powiedzą, co nowego, panie, w polityce.
To wszystko, włącznie ze zdjęciami, jak mówię, było już tu opublikowane cztery lata temu. I stało się tak, że w momencie gdy całą tę manipulacje ujawniłem, do redakcji Salonu24 zgłosili się państwo ze spółki Agora, oświadczyli, że zdjęcia są ich własnością i że oni sobie życzą, by całość została natychmiast usunięta. W reakcji na to żądanie, Igor Janke natychmiast mój wpis usunął – nie z SG, ale w ogóle – mnie natomiast poinformował, że tekst wróci, o ile wyślę go jeszcze raz, tyle że bez zdjęć. W tej sytuacji ja napisałem tekst wyjaśniający, a sprytniejsi ode mnie internauci, dla wspólnej korzyści i dobra wspólnego, i tak całość umieścili na jakiejś specjalnej, na tę okazję założonej, stronie w Sieci, gdzie pewnie jest do dzisiaj, podobnie jak te zdjęcia. I podobnie jak w wielu innych miejscach. I taka to historia. Ciekawe, jak będzie dziś?
Inne tematy w dziale Polityka