Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
2942
BLOG

O nienawiści pożartej przez strach

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Polityka Obserwuj notkę 49
     Ponieważ nasz kumpel Raven już na swoim blogu zamieścił relację ze spotkania, jakie w Klubie Ronina odbyło się w miniony poniedziałek z okazji wydania przez mnie mojej nowej książki, myślę, że byłoby niezręcznie, gdybym miał jeszcze coś dodawać. Poza tym, o czym tu pisać? Że atmosfera była fantastyczna? Że sala była bardzo wypełniona bardzo sympatyczną publicznością? Że sprzedaliśmy całą kupę książek? Przecież to jest coś, z czym mamy do czynienia zawsze, kiedy z jednej strony mamy autora, a z drugiej ludzi, dla których on jest, z myślą o których tworzy swoje przesłanie, a ludzie ci przyszli tam właśnie dlatego, że to co on robi, szanują i akceptują.
      A więc o samym spotkaniu nie będę więcej opowiadał, natomiast chciałbym zwrócić uwagę na dwa wydarzenia towarzyszące bardzo bezpośrednio, ale też i zupełnie obok temu co się działo w ten wieczór na Foksal.
      Tak jak to się dzieje zawsze, i ten wieczór został podzielony na dwie części: w pierwszej, trzech mainstreamowych dziennikarzy w zabawny sposób komentowało wydarzenia minionego tygodnia, druga natomiast została już zarezerwowana na wydarzenie główne, czyli w tym tygodniu moje spotkanie z czytelnikami. I tak jak się to dzieje zawsze, i tym razem na sali pojawiła się profesjonalna kamera, która tradycyjnie miała rejestrować całe spotkanie. A więc to wszystko odbyło się zgodnie z tradycją. To jednak co już wykroczyło poza stały obyczaj, to fakt, że zaraz po występie dziennikarzy ekipa filmująca sobie poszła i byliśmy już wyłącznie skazani na uprzejmość i zaangażowanie Ravena.
      Czemu tak się stało? Z tego co to tu to tam do mnie dociera, rozumiem, że jak idzie o ludzi, którzy kręcą się wokół Ronina, pomiędzy Józefem Orłem, który postanowił być promotorem naszej, a więc mojej, Coryllusa i Kamiuszka, obecności w tej przestrzeni, a paroma innymi osobami doszło do autentycznego pojedynku, który dziś przybrał postać najlepiej wyrażaną przez hasło: „Twoje zabawki, twoja zabawa, nasz strach”. Przypomina mi to trochę to, do czego doszło jeszcze przed laty, kiedy wspólnie z pewnym Pawłem ze Sztabu Wyborczego Jarosława Kaczyńskiego zorganizowaliśmy debatę blogerów, a wtedy inni członkowie Sztabu, obrażeni za to, że do debaty nie doprosiliśmy ich kumpla, postanowili zrobić wszystko, by ją zniszczyć. No i faktycznie ją zniszczyli.
      Tu akurat ów plan się nie powiódł, tyle może że relacja z tego spotkania jest zdecydowanie mniej profesjonalnie zmontowana, niż gdyby robili to ludzie do tego specjalnie wyznaczeni. No ale, jak już mówiłem, taki był plan i taki jest jego efekt. Takie też są te interesy. Przypominam – nasze prawicowe, patriotyczne, polskie interesy. To wszystko jest tak okropnie przygnębiające, że powiem szczerze, że kiedy dowiedziałem się, że wszystkie moje trzy dotychczas wydane książki kupił – nie oglądając się na to, co powie towarzystwo – Wojciech Reszczyński, a w dodatku jeszcze, nie oglądając się na nic, wziął udział w naszym spotkaniu – w pewnym sensie zdębiałem.
      Jest jeszcze jedna rzecz, której nie mogłem nie zanotować, a która powtarza się za każdym razem, jak zdarzy mi się wystąpić publicznie, i która też prowadzi mnie do kolejnej części tej notki. Chodzi mianowicie o to, że dotychczas nie zdarzyło się nigdy, by którakolwiek z tych osób, które tu w Sieci zajęte są wyłącznie gnojeniem mnie i popisywaniem, co by to oni zrobili, gdyby na mnie gdzieś kiedyś natrafili, nie przyszła na którekolwiek z tych spotkań. Dlaczego? Czy dlatego, że oni mnie tak nienawidzą, że myśl o tym, by znaleźć się gdzieś w pobliżu ich zwyczajnie demobilizuje? Rozumiem. Tylko w takim razie, po ciężką cholerę te przechwałki? Bardzo przepraszam, ale gdybym ja swoje życie poświęcił na niszczenie kogoś takiego jak dajmy na to Kazimierz Kutz, to ja bym pierwszą okazję wykorzystał na to, by pójść tam gdzie on zapowiedział swoje przyjście i przynajmniej splunąć mu pod nogi. Tu jednak mamy kompletną ciszę. Tylko to pyskowanie na blogach.
      Po spotkaniu doszło do pewnego bardzo smutnego zdarzenia. Otóż był tam z nami nasz kolega komentujący Przemek Pawłowski, komentujący tu jako HerMan, a jednocześnie nasz człowiek w polskim związku rugby, i widać było, że on równie bardzo jak ja chciał spędzić z nami w spokoju choćby część tego wieczoru. Niestety, ono się trochę przedłużyło, myśmy mieli jeszcze godzinę jazdy do Grodziska, później nie było już bezpiecznie kursujących pociągów, więc musieliśmy się pożegnać. Przemek był oczywiście zawiedziony, ja osobiście też bardzo, no ale, jak zwykle, życie nas pokonało. Korzystam z okazji i przepraszam go za to, żeśmy zwiali zdecydowanie za wcześnie i obiecuję, że następnym razem inaczej to wszystko zorganizujemy.
      No więc poszliśmy na ten smutny pociąg, wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy przez to nocne miasto i okolice. I proszę sobie wyobrazić, że w sąsiednim wagonie, ale na tyle blisko, byśmy mogli wszystko dobrze obserwować, siedział chłopak z notebookiem, taki bardziej student z dużego miasta, i nagle do niego się dosiadł lekko pijany chłopak w kapturze i zaczął go bardzo agresywnie napastować. Wciąż mu albo zadawał jakieś dziwne pytania, na które nie było nawet jak odpowiedzieć, albo mu w taki nieco gangsterski sposób poprawiał włosy, lub kołnierz płaszcza, albo wreszcie mu mówił, że jak on z nim gdzieś nie pójdzie to go zwyczajnie „zapierdoli”. Powiem szczerze, że to wyglądało bardzo niefajnie. Student zachowywał się dość bohatersko i nie robił wrażenia jakoś szczególnie przestraszonego, my jednak z napięciem obserwowaliśmy rozwój sytuacji i szykowaliśmy się do ewentualnej interwencji. W pewnym momencie student zrobił coś, co miał już zrobić znacznie wcześniej, a więc wstał i ruszył w naszą stronę. Debil w kapturze też wstał, zagrodził mu drogę i zaczął się prężyć, ten go lekko odepchnął… i proszę sobie wyobrazić, że debil ani pisnął i usiadł grzecznie i bez słowa na swoim miejscu.
      Na jednej z kolejnych stacji student wysiadł i z naszej części pociągu do tamtego wagonu wszedł kolejny bandzior, tyle że trochę wyższy, no a przede wszystkim o trochę bardziej ponurej twarzy. Siadł naprzeciwko durnia w kapturze, zaczął się mu bezczelnie przyglądać, a następnie – prawdopodobnie niesiony tym co prawdopodobnie tak jak my, miał okazję wcześniej obserwować – zadawać mu dokładnie te same pytania, co ten zadawał wcześniej studentowi. I dokładnie w ten sam, prowokacyjny sposób. Powiem szczerze, że ja w życiu nie widziałem kogoś tak przerażonego, jak ten chłopak w kapturze. W pewnym momencie „kaptur” wstał i postanowił wysiąść. Ten drugi wysiadł razem z nim. Ponieważ na tej stacji – nawet nie pamiętam, co to było – panowały kompletne ciemności, dalej nie widzieliśmy nic. A więc też nie wiemy, jaka kara spotkał chłopaka w kapturze za to, ze pewnej nocy okazał się tak strasznie głupi. Czy został ciężko pobity, czy może jedynie bardzo zawstydzony i upokorzony? Mam nadzieję, że skończyło się zaledwie na wstydzie.
      Po co to piszę? Otóż chciałbym się zwrócić w ten sposób do wszystkich tych, co uznali, że najlepszym dla nich sposobem na zabijanie nudy będzie codzienne ślęczenie w Internecie i pokazywanie mi i Coryllusowi, jak to fatalnie nam się zdarzyło, że kiedyśmy się tak zajmowali swoimi sprawami, tak niefortunnie bardzo dla nas trafiliśmy na takich jak oni gangsterów. Dziewczęta i chłopcy! Zrobicie jak chcecie, ale proszę was, weźcie pod uwagę, że to cudowne poczucie bezkarności, jakie wam dziś towarzyszy, nie wynagrodzi wstydu, który prędzej czy później was spotka. Właśnie wstydu. Zwłaszcza że gdy przyjdzie na was czas, nikt z was nie będzie mógł się tłumaczyć, że nie wiedział jak to wszystko działa.
 
Informuję, że wszystkie książki są do kupienia w księgarni u Coryllusa pod adresem www.coryllus.pl. Polecam gorąco, zwłaszcza ze jeszcze przez jakiś czas utrzyma się promocja na komplet tych książek. Szczegóły na wspomnianej stronie. Dziękuję. No i oczywiście youtube. Pierwsza część relacji ze spotkania tu:http://youtu.be/BOeFV6sAOEI

  

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka