Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk
2934
BLOG

JOW-em pod żebro

Krzysztof Osiejuk Krzysztof Osiejuk Polityka Obserwuj notkę 124
         Ktoś mi pewnie powie, że każdy powód jest dobry, by się dać zainspirować w sprawach poważnych, niemniej tym razem obawiam się, że przesadziłem. Stało się jednak jak się stało, więc i o tym opowiem. Otóż poszedłem do lokalnego sklepu kupić ryż, groszek i coś tam jeszcze i nagle zobaczyłem, że kryzys, w jakim po przejęciu tygodnika „Uważam Rze” przez prawicę bardziej prawicową, znalazły się nasze media, minął i obok wspomnianego „Uważam Rze” na odpowiedniej półce umieszczono po raz pierwszy tygodnik autorów prawdziwie niepokornych „Do Rzeczy”, z wręcz fantastyczna okładką, przedstawiającą Pawła Kukiza z wojowniczo pomalowaną w narodowe barwy twarzą i podpisem: „Obalić system III RP – Manifest Kukiza – Czy czeka nas Wiosna Ludów, która wymusi naprawę Polski”.
       No i skusiłem się? Dlaczego? Otóż muszę przyznać, że z jakiegoś powodu Kukiz robi na mnie wrażenie szczególne. Ja go słuchałem jeszcze przed laty, kiedy śpiewał swój wielki przebój, dzięki któremu stał się pierwszoplanową gwiazdą czasów polskiego przełomu – „Ksiądz proboszcz już się zbliża”, ale też kilka lat później, kiedy pewną popularność zdobyła jego piosenka o dwóch enkawudzistach chlejących nad grobami polskich oficerów w Katyniu, potem w ostatnich już latach, kiedy pokazał się on nam już nie tylko, jako muzyk i kompozytor, ale również polityczny komentator i opowiedział Polakom, jak to przez Lecha Kaczyńskiego mało nie umarło jego dziecko, no i też całkiem ostatnio, kiedy już wprawdzie nic nie śpiewał, ale w rozmowie z Kubą Wojewódzkim zaklinał Wojewódzkiego, że on wcale nie jest człowiekiem szczególnie pobożnym, i że jeśli chodzi do kościoła, to tylko w okolicach Świąt Wielkiej Nocy, a już jak idzie o PiS, to on jest całkowicie czysty, i ich nienawidzi co najmniej tak samo, jak Platformy Obywatelskiej. A więc, jak widzimy, to jest ktoś, kto faktycznie potrafi zainspirować.
      Kupiłem więc wczorajszy numer „Do Rzeczy”, no i okazało się, że umieszczona na jego okładce zapowiedź, że oto Kukiz będzie obalał System – ów System, który ja od wielu już lat, z obłąkanym wręcz uporem piszę, z dużej litery – to najprawdziwsza prawda. Tym razem nie poszło o to, że Kukiz nagrał nową piosenkę o męczeństwie Danusi Siedzikówny, lub może zgodził się wziąć udział w wielkim projekcie Witolda Gadowskiego i, zamiast śp. Przemysława Gintrowskiego będzie śpiewać teksty, jakie jeszcze przed rokiem Gadowski napisał na trzecią rocznicę smoleńskiej katastrofy, ani nawet nie przyszedł po raz kolejny opowiadać o tym, jak to zrozumiał, że Platforma Obywatelska to kłamcy i patałachy, i w obecnej sytuacji mogą nas uratować tylko jednoosobowe okręgi wyborcze. W środku, owszem, są te JOW-y, ale jak idzie o samego Kukiza, jest go bardzo mało. Słowa nawet nie ma na temat zapowiadanego na okładce „manifestu” – ledwo króciutka wypowiedź piosenkarza, zahaczająca lekko o tematy bieżące, tyle że mocno utrzymana w poetyce, jaką dotychczas prezentował Artur Zawisza, kiedy przed ostatnimi wyborami, wraz z człowiekiem nazwiskiem Opara, postanowił ruszyć na ratunek Polsce.  Posłuchajmy:
      „Mam domieszkę tatarskiej krwi. Pozwolę więc sobie porównać siebie […] do jazdy tatarskiej działającej oczywiście na rzecz Rzeczpospolitej, która ma na celu zwiad i spowodowanie zamieszania w szeregach wroga. Potem nasze chorągwie pozorują odwrót i znienacka uderza husaria dozbrojona strzelcami, piechotą, lekka jazdą. Ta husaria to ‘Solidarność’, a piechota i strzelcy – obywatele i stowarzyszenia. Wszyscy na swoim miejscu, wzajemnie się uzupełniając. […]
      Zmiana ordynacji jest równoznaczna z przekreśleniem umowy z Magdalenki, czyli porozumienia komunistów z dziećmi komunistycznych aparatczyków. Na przykład porozumieniem komunistów z przyrodnim bratem aparatczyka, który skazywał polskich oficerów na śmierć. […]
      Odpartyjniony Sejm, bo do tego doprowadzą JOW-y, powoła odpartyjniony Trybunał Stanu, a ten prędzej czy później postawi przed swoim obliczem Klicha, Tuska, Millera, najważniejszych urzędników państwowych w celu wyjaśnienia procedur i zaniedbań przy organizacji lotu, które przyczyniły się do katastrofy smoleńskiej”.
     Ktoś się może zaciekawi, jak owa wspomniana przez Kukiza domieszka krwi tatarskiej ma mu umożliwić pozbawienie Systemu władzy. Na to ja mam jedną tylko odpowiedź. Ona tu, bez względu czy jest czymś autentycznym, czy stanowi zaledwie retoryczny manewr mający zawrócić nam w głowie, jest kompletnie bez znaczenia. Podobnie jak – i wszystko wskazuje na to, że tym razem tak to właśnie jest – bez znaczenia jest dziś sam Kukiz. Bo okazuje się, że sprawę owych mitycznych już JOW-ów przejął z jego rąk osobiście sam System. To System teraz będzie dalej pilnował interesu, a naszym obowiązkiem jest mieć na to, co się dzieje, uważne oko, no i ewentualnie spróbować sobie wyjaśnić, o co tu chodzi.
      Otóż, czytając tekst w tygodniku „Do Rzeczy” mam poważne podejrzenie, że System musiał sobie ostatecznie zdać sprawę z tego, że rządy Platformy Obywatelskiej są już dłużej nie do utrzymania, i że dla zachowania ciągłości władzy trzeba będzie jednak zgodzić się na te JOW-y, a skoro tak, to należy zadbać też o to, by ich wprowadzenie przyniosło jak najwięcej bezpośrednich korzyści, a więc, by przede wszystkim, jak najmniej przestrzeni pozostawić dla przypadkowych rozstrzygnięć. A zatem, taki Kukiz w tym wszystkim może pełnić już tylko i wyłącznie role propagandzisty, czyli naganiacza. Ktoś taki jak on może się bardzo dobrze nadać do wbijania w głowy tym, którzy są jeszcze jakoś zainteresowani polityką, czy choćby życiem społecznym, że kiedy już w Polsce ostatecznie zlikwiduje się to partyjniactwo, to każdy z nas wreszcie będzie mógł sobie wybrać do Sejmu człowieka, którego zna osobiście, któremu ufa i który spełni każde jego marzenie. Nawet jeśli to będzie posadzenie w więzieniu Tuska z towarzyszami. O! Do tego Kukiz się nadaje fantastycznie. Byle by tylko nie wtrącał się do organizacji.
      A prace ruszają na całego. W opisującym start całego projektu artykule, znany nam skądinąd dziennikarz Wojciech Wybranowski informuje, że już w najbliższą sobotę w Gdańsku dojdzie do pierwszego poważnego spotkania „przedstawicieli kilkudziesięciu pozarządowych organizacji z całego kraju. […] trzon społeczeństwa obywatelskiego. Społecznicy, aktywiści, działacze. Ludzie, którym chce się jeszcze próbować zmienić kraj”, którzy będą omawiać strategię na najbliższe miesiące. O kim konkretnie mowa? Proszę uprzejmie. Wybranowski o wszystkim informuje. Obok ludzi Kukiza, będą więc również: „organizatorzy akcji ‘Obywatele decydują’, członkowie Instytutu Spraw Obywatelskich, młodzi konserwatyści związani z portalem Rebelya.pl, przedsiębiorcy z ruchu Niepokonani, członkowie Komitetu Obrony Polskiego Cukiernictwa, Ligi Obrony Suwerenności, pokrzywdzeni przez organy ścigania czy nadzór budowlany, członkowie Stowarzyszenia Obywatele Przeciwko Bezprawiu, organizatorzy protestów przeciwko ACTA etc”. Jest tylko jedno zmartwienie, a mianowicie „pieniacze z Solidarności” z przewodniczącym Dudą coś się za bardzo rozpychają, ale można mieć pewność, że organizatorzy, zwłaszcza z ewentualnym wsparciem awaryjnym, jakoś sobie z nimi poradzą.
       Czytam wszystko to, co piórem Wojciecha Wybranowskiego pisze „Do Rzeczy” i coś czuję, że tym razem owa, zapowiadana już tyle razy bez jakiegokolwiek rezultatu, Wiosna Ludów tym razem chyba odniesie sukces. Mam bardzo poważne podejrzenie, że my Polacy wreszcie podniesiemy głowy i pokażemy, że nic o nich bez nich. A ten gniew będzie tak wielki, że wszystkie telewizje, wszystkie media, a może nawet wszyscy politycy się zreflektują i pochylą głowy w szacunku dla głosu zwykłego obywatela. Tyle że wtedy już będzie za późno. Bo zwykły obywatel panom politykom już dawno powie „dziękuję”.

      Czytam tego Wybranowskiego, jeszcze raz patrzę na okładkę „Do rzeczy”, ten podpis na samej górze „Tygodnik Lisickiego” i wydaje mi się, że już chyba nagle wiem, skąd się wziął ten niedawny rwetes po prawej stronie; skąd te nagle dwa nowe prawicowe tygodniki. Chyba faktycznie będziemy brać władzę. 

taki sam

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (124)

Inne tematy w dziale Polityka