Znany nam aż nazbyt dobrze portal wpolityce.pl opublikował wywiad ze swoją byłą koleżanką, a dziś posłanką Prawa i Sprawiedliwości, Joanną Lichocką, w którym owa pani wypowiedziała ni mniej ni więcej tylko następujące słowa: „Wyborcy PiS wiedzą, że jeżeli będą bierni, to ten rząd, podobnie jak rząd Olszewskiego, zostanie przez system III RP zniszczony”.
Ja oczywiście mam swoje doświadczenie i wiem, że ludziom przydarzają się przeróżne przypadki, więc biorę też pod uwagę, że pani poseł Lichocka chciała dobrze, tylko jej tak się powiedziało, bezczelność zacytowanej refleksji jest jednak na tyle porażająca, że nie jestem w stanie znaleźć sposobu, by przejść nad nią do porządku dziennego. Proszę bowiem zwrócić uwagę na to, czego się dowiadujemy. Otóż plan jest taki, że znów się nam mówi, że tak naprawdę wszystko zależy od nas; że poseł Lichocka, poseł Wojciechowski, minister Marczuk i prezes Kowalski mają swoje sprawy, do których myśmy nie dorośli, natomiast my mamy nastawiać ucha i na każde wezwanie stawać na baczność, bo jeśli my zaśpimy, to tym durniom się wszystko posypie.
Dziś, już za parę godzin, w Warszawie odbędzie się demonstracja poparcia dla prezydenta Dudy i rządu Beaty Szydło i, jak wiele wskazuje, oczekiwania pani poseł Lichockiej zostaną zaspokojone z naddatkiem dużo za dużym. Ja oczywiście do Warszawy nie jadę, ale miedzy innymi dzięki temu wiem, jak trudno jest się zaangażować w to dzieło do tego stopnia, by machnąć ręką na wszystko, zarwać ranek, wsiąść w ten autokar, czy pociąg i jechać dwie, trzy, cztery, czy pięć godzin,a później drugie tyle z powrotem, by znaleźć się w tym tłumie na czas i pokazać to serce. Już za parę godzin ujrzymy skalę tego poświęcenia wszyscy, a ja się tylko zastanawiam, ile z tej demonstracji zrozumieją poseł Lichocka, poseł Wojciechowski, prezes Kowalski i minister Marczuk. I moje myśli są tu wyjątkowo ponure.
I oto dokładnie w tym samym momencie, gdy poseł Lichocka wzywała nas do obywatelskiej aktywności, wspomniany portal wpolitcye.pl opublikował sondaż o następującej treści:
„Czy w obliczu histerycznej nagonki na Prezydenta i rząd weźmiesz udział w V Marszu Niepodległości i Solidarności w Warszawie? (13 grudnia o godz. 13)?” Możliwości odpowiedzi są trzy: „Tak”, „Nie” i „Jeszcze nie wiem”. Oczywiście zaznaczyłem odpowiedź drugą, czyli że nie wezmę udziału w V Marszu Niepodległości i Solidarności w Warszawie (13 grudnia o godz. 13). I ja w tym momencie mam do poseł Lichockiej, ale przecież nie tylko do niej, już tylko jedno pytanie: Co ze mną będzie?
Przypominam, że moje książki są do kupienia w księgarni na stronie www.coryllus.pl. Szczerze zachęcam.
Inne tematy w dziale Polityka